Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.09.2015 (c) ZA OFIARY AGRESJI WERBALNEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2015
Odsłon: 1196

    Ta intencja jest dowodem na odczytywanie przeze mnie „mowy Nieba”, bo nawet nie znałem znaczenia tego słowa (wpisz: agresja werbalna). Ten charyzmat stał się początkiem takiej właśnie agresji na moją osobę ze strony Izby Lekarskiej oraz nasłanych na mnie psychiatrów - ateistów, którzy negują istnienie natchnień, bo Tam Nic Nie Ma!    

    Wiedziałem, że dzisiaj jest rocznica agresji sowieckiej na naszą ojczyznę, której następstwa trwają, a ich symbolem stał się Smoleńsk. Tuż po przebudzeniu myśl uciekła do biedaków zrywanych w środku tamtej nocy...wprost trudno to sobie wyobrazić.

   Napłynęło zaproszenie na Mszę św. o 6.30 i w drodze do kościoła próbowałem wołać za „wrogów mojej ojczyzny”, bo upadająca władza z dworakami wpadła w panikę i naprawdę może szkodzić, ale modlitwa „nie szła”, bo jej powód był moim wymysłem! 

   Nie docierały czytania, bo źle się czułem i dopiero Eucharystia, która ułożyła się jak parasol na podniebieniu („ochronnie”) całkowicie odmieniła mój stan. Z powodu uniesienia duchowego (ekstazy) siedziałem na ławce placu kościelnego wołając za psalmistą: „jak miła jest Świątynia Twoja, Panie...tak tu dobrze Boże...och! Jezu”.

   Przez wiele dni nie mogłem odczytać intencji, ale zanotowałem „duchowość zdarzeń” ;

1. wzrok przykuła zabrana z kościoła powieść Pawła Zuchniewicza „Prymas w Stoczku” z uśmiechającym się kard. Stefanem Wyszyńskim

2. w telewizji Trwam trafiłem na audycję o ks. Jerzym Popiełuszce

3. napłynęła inwigilacja Karola Wojtyły z późniejszym zamachem na jego życie

4. wypłynęła też moja sprawa, bo nękanie przez Izbę Lekarską trwa już 8 lat (od 2007 r.), a sprytnie uniemożliwia się kontakt z Ministrem Zdrowia!

    Właśnie na poczcie odebrałem „Puls” („prezesówkę” OIL w W-wie przy Puławskiej 18), gdzie Rzecznik Praw Lekarzy opisał swoje perturbacje z infekcją układu moczowego (art. „Panie Kużawczyk...”), bo jako pacjent trafił na SOR.

   Nie pomogły interwencje żony-lekarki...i sam dotarł „po ścianie” do lekarza dyżurnego, który powiedział, że zaraz przyjdzie, ale „jutro napisze raport do dyrektora szpitala, że jako lekarz wymusił na nim interwencję”!

   Z uśmiechem czytałem całą stronę żalów, bo ode mnie otrzymał całość dokumentacji dotyczącej bezeceństw kolegów, ale nie chciał się ze mną spotkać i nawet nie odpisał, a pozbawiono mnie wszelkich praw: 

1. zaocznie uznano i przegłosowano, że moja wiara i obrona krzyża to choroba...

2. zawieszono mi pwzl po „zbadaniu” przez komisję lekarską bez przewodniczącego!

    Kolega Rzecznik Praw Lekarzy dobrze wiedział, że zastosowano sowiecką psychuszkę, ale jej wykonanie spartaczono, bo złamano rozporządzenie Ministra Zdrowia.

    Pisałem wszędzie, ale wówczas ministrem zdrowia była dr Ewa, mieliśmy „naszego człowieka w Moskwie”, a zdjęcie z prezydentem Bronisławem Komorowskim ze słuchawkami na szyi dawało niezłomną pewność, że ZSRR będzie trwał do końca świata i jeden dzień dłużej!

   Dlatego też kolega ginekolog Medard Lech potwierdził, że mnie badał w czerwcu 2008 r. jako przewodniczący, a mógł być na wczasach lub np. w szpitalu pychiatrycznym! Natomiast ginekolog Krzysztof Makuch jako wiceprzewodniczący ORL darł sie na mnie tuż po wejściu na salę obrad, gdzie byłem zaproszony!

  Nie jest członkiem ORL, ale za "zasługi" wspomaga go w nieszczęściu sam prezes Sawoni i teraz jest wiceprzewodniczącym Komisji ds. Współpracy z Zagranicą („wycieczki”) i Komisji Kultury, Sportu i Turystyki. Ciekawe ile mu za to płacą z właśnie podniesionych o 100 % obowiązkowych składek...

   Napisałem do obecnego ministra zdrowia, ale wszystko trafia do Departamentu Monologu Społecznego, a na moje telefony odpowiada automat, że połączenie „nie może być zrealizowane” lub ”gabinet ministra nie odpowiada”.

   Natomiast z Biurem Ministra jestem łączony przez podejrzaną („gorącą linię”)...z różnych telefonów zawsze z tą samą, miłą panią, ale mam poczucie, że rozmawiam z kimś „na mieście”. Piszę to specjalnie, aby pokazać jak „sprytnie” są zorganizowani „urzędnicy”. Ile wysiłku wkłada się w totalny fałsz!    

   Po Mszy św. wieczornej ponownie pozostałem na ławce przed kościołem, gdzie modliłem się, ale podczas powrotu musiałem uciekać przed lokalną Violettą Villas...dobrze, że chociaż nie włazi już do Świątyni Boga naszego!

  Zadzwoniłem do Rzecznika Praw Lekarza, bo prosił o przekazywanie doświadczeń z bycia pacjentami. Pamiętał mnie dokładnie, a ja przekazałem mu, że zapoznał się z moim cierpieniem! Dodałem też, że rozczula się nad sobą, a mojej sprawy nie tknął palcem...

- Nie pomogłem, bo pan nie chciał się ze mną spotkać! Teraz mam pacjentkę... 

   Zaniemówiłem, bo tuż po uratowaniu życia wrócił do trwania w głupim fałszu...

                                                                                                                                          APEL

          

   

  

16.09.2015(ś) ZA LUDZI POBOŻNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2015
Odsłon: 1108

    Człowiek pobożny - na tym zesłaniu ma kłopoty, ponieważ - widzi wszystko od Boga...także swoją nędzę. Przeczytasz o tym także w „Dzienniczku” s. Faustyny, którą szczególnie raniła letniość wiary kapłanów.

    Nie odpowiem, gdzie jest ich wina, ale grzeszne jest nie reagowanie na uwagi dotyczące kultu naszego Boga. Bez daru wiary nie ujrzysz bezczelności kościelnego, który w Przedsionku Pańskim łazi bez komży, a nawet krzyczy na s. organistkę tuż po przyjęciu Eucharystii! Usiadła biedna i nic nie mówiła, bo jest dobra i cicha...

   Nie zauważysz też kapłana, który wcześniej podawał jej Pana Jezusa, a między świętymi formułami atakował ją, bo jej nie lubi, a później dla niepoznaki głośno wymawiał modlitwę końcową. Księdzu proboszczowi nawet nie przyjdzie do głowy, że coś tak parszywego może uczynić namaszczony sługa Pana!

  Reakcja powinna być naprawdę restrykcyjna, bo można to porównać do dywersji duchowej...z gubieniem własnej duszy. Siostrze nikt nie uwierzyłby, że coś takiego mogło się zdarzyć.  

   Ja naraziłem się prośbą, aby nie klepać konsekracji („ścigać się z diabłem")...przed naszym padnięciem na kolana! Gdzie i po co spieszyć się, gdy przed nami w i e c z n o ś ć! Bardzo przykry jest moment, gdy tuż po otrzymaniu Pana Jezusa pada zawołanie „Módlmy się”! 

   Nie tłumaczy tego rutyna, a nawet brak łaski wiary. Większość ludzi nie zna techniki działania szatana i złości wpuszczanych przez niego na takich jak ja! Ja wiem, że z powodu Imienia Pana Jezusa będę w nienawiści u wszystkich, ale dziwi fakt, że także u niektórych kapłanów. Ja wiem o tym i czytałem o takich właśnie  kłopotach mistyków, bo żądają kultu Boga!    

   Po 3 godzinach snu wyszykowałem się na nabożeństwo o 6.30, ale nie wiedziałem, że dzisiaj jest nadzwyczajne posiedzenie Sejmu RP...wówczas nie mogę spokojnie przejść do kościoła, a każde "dzień dobry" przeszkadza w modlitwie. 

    Po Eucharystii s. śpiewała z ławki „Jezu ufam Tobie”. Pozostałem sam w kościele i odmawiałem „św. Agonię” z koronką do 5-ciu świętych Ran Pana Jezusa „za całkowicie zaślepionych”. Po podniesieniu głowy zauważyłem, że słońce wpadające przez witraż rozświetliło „Golgotę” (malowidło ścienne) pięknymi kolorami.

    Wprost nie mogłem oderwać oczu, a zadziwienie duchowe było wielkie, ponieważ otrzymałem znak z Nieba...wiedzą o mnie i mojej modlitwie.

   To dzień pokoju, wypoczynku oraz pomocy w elektronice, bo mam mało czasu. Nie planowałem Mszy św. wieczornej, ale na czas obudził mnie dzwonek dzieci, które chciały wziąć rowery z piwnicy. Wyraźnie wiedziałem, że jest to zaproszenie, bo rano nie dotarły czytania liturgiczne.

   Teraz siostra śpiewała; „Panie umocnij naszą wiarę”, a z listu św. Pawła (1 Tm3, 14-16) w serce wpadły słowa o tym „jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga Żywego”. Wspomniał też o wielkiej tajemnicy naszej pobożności, a ja odczułem, że ten dzień jest także w mojej intencji.

   Eucharystia ułożyła się ochronnie na podniebieniu, a później zwinęła po bokach w wyraźną koronę. To wielka łaska...jakby podziękowanie za przybycie, bo każda druga Msza św. jest zawsze przekazywana na ręce Matki Bożej.                                                                                          APEL          

    

15.09.2015(w) ZA PROSZĄCYCH O WYBAWIENIE OD ZŁYCH PRZYGÓD

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 wrzesień 2015
Odsłon: 984

MB Bolesnej

    Nie zachowałem czujności, bo w takie dni jestem szczególnie atakowany przez demony, które działają w różny sposób. Ich metody są wykorzystywane także przez ludzi, którzy wpadli w sidła Przeciwnika Boga.

    Ktoś powie, że piszę wciąż to samo, ale wiedz, że Szatan jest lekceważony i przedstawiany jako koziołek z rogami i widłami, który działa „nudnie”, ale bardzo skutecznie. Ktoś, kto mówi o tym śmiertelnym wrogu naszej duszy jest wyśmiewany, a w poczuciu ogółu „coś z nim jest nie tak”.

    Obudziłem się tuż po północy, bo właśnie spowodowałem pożar okna w drewnianym budynku i na moich oczach spłonęła kotka z malutkimi. Usiadłem przestraszony, a zarazem zadowolony, że to tylko sen i nie wiedziałem co mam robić.

     Natychmiast napłynęło natchnienie: „módl się”, ale ja nie modlę się już "ustnie". Po czasie zacząłem czytać rozmowę Judasza z Matką Pana Jezusa, a to wyjaśniło, że zalecenie modlitwy było od demona, abym nie czytał tego i nie przekazał innym.

    Znowu ktoś będzie miał zastrzeżenia, ale ja znam to z gabinetu lekarskiego, bo wszystkie zdrowe babcie specjalnie pytałem o co się modlą. Każda wołała o swoje zdrowie...przecież Kłamca nie mógł podsunąć im dziękowania Bogu za tą łaskę.

     Wróćmy do Judasza, który w obecności Matki Bożej czuł wielki niepokój, a nie znał jego źródła. Nie chciał tego, ale nie mógł się opanować i miał świadomość, że może uczynić różne rzeczy, nawet najgorsze...także w obecności Pana Jezusa.

    Nie wierzył w moc modlitw i nie mógł szerzyć Słowa Bożego jako Apostoł. Przyznał, że rozpiera go pycha, a cisza jest rozrywana głosami bestii! Nawet padł Matce Jezusa do nóg i zapłakał.

    To wielka prawda, bo Bóg to Pokój, a szatan emanuuje złą energię, którą wydzielają także normalni ludzi, szczególnie mocni i podenerwowani...znam to z pracy w gabinecie lekarskim. Wówczas zawsze miałem ucisk w nadbrzuszu, ale od demona jest to działania na całą osobę o różnej mocy.

    Dzisiaj była Msza św. w intencji duszy naszej matki. Nie miałem wielkich przeżyć, bo przybyłem w pośpiechu. Podszedłem pierwszy do Eucharystii, a po 2 minutach kapłan zawołał: "Módlmy się".

    Kiedyś prosiłem go, aby nie spieszył się, bo zaczyna punktualnie, a kończy 10 minut wcześniej. Siostra czekała z zapłatą i w końcu ja pobiegłem z podwójną ofiarę, ale zwróciłem się do innego kapłana. Ile zły ma sztuczek, aby wywołać zamieszanie.

    Nic się nie stało, ale po wyjściu z kościoła jeszcze raz poprosiłem tego kapłana, aby dawał nawet minimalnę przerwę po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii, a on w złości odpowiedział, że jestem upierdliwy.

   Zauważyłem, że ma niechęć do mających łaskę wiary, a należy do nich s. organistka. Podczas podawania jej Ciała Pana Jezusa - pomiędzy słowami obowiązującej formuły - przekazywał jej jakieś osobiste uwagi. 

   W ostatnią niedzielę spowodował jej szok, bo nawet nie uklękła, a dodatkowo z zakrystii wyskoczył kościelny i krzyczał na nią. Kapłan, który nie ma najmniejszej czci dla Pana Jezusa Eucharystycznego to jawne świętokractwo. Wyobraź sobie, że taki kapłan ma przybyć do ciebie w momencie śmierci.

    Po drzemce nabrałem chęci do nadrobienia zaległości w zapsiach, ale Szatan ponownie przerwał pokój, bo czekaliśmy na hydraulików, ale brygadzie ktoś ukradł kilka liczników do wody, a każdy był przeznaczony do odpowiedniego lokalu. Zniechęcony padłem w sen do ponownej Mszę św. wieczornej...

                                                                                                                                           APEL

14.09.2015(p) ZA CAŁKOWICIE ZAŚLEPIONYCH DUCHOWO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 wrzesień 2015
Odsłon: 1054

Podniesienie Krzyża Świętego

      Nie wiedziałem, że dzisiaj jest tak wielkie święto naszej wiary i dobrze, że zerwałem się na Mszę św. o 7.30! Piszę to w wielkim bólu, bo trwa już III Wojna Światowa...z wiarą i krzyżem, ale nikt o tym nie mówi!

    W Islamie hijra oznacza zdobycie terenu wroga poprzez zasiedlenie, najczęściej pokojowe, bez walki. Celowo zalewa się Europę uchodźcami...jakby ktoś szukał „przestrzeni życiowej”, a właściwie dążył do utworzenia Kalifatu Europa.

    Nie reaguje ONZ i społeczność międzynarodowa, a wszystkie mass-media trąbią o apelu papieża, aby przyjmować uchodźców! Pan Propaganda (Szejnfeld) ma okazję do atakowania prawicy i katolików.

   Nikt nie mówi o wojnie, ale przebudzą się za miesiąc, bo przez granicę przechodzą tysiące ludzi młodych bez dokumentów, a jeszcze „wczoraj” matka HGW pilnowała dniem i nocą tęczy, usunęła jednej nocy wszystkie krzyże przydrożne oraz pozwoliła na budowanie meczetów!

    Nie przeszkadzało jej to w wizycie z dr Ewuś u umęczonego papieża Franciszka. Można powiedzieć, że wszystkie drzwi miały otwarte...także do Piekła! Kara za bezbożnictwo nadeszła nagle...jakby na znak całkowitego zaprzedania się poganom!

   Nie potrafię emitować obrazów, bo każdy zobaczyłby jak w 2010 roku prezesi Naczelnej Izby Lekarskiej święcili sztandar izbowy, a ja już 2 lata nie miałem prawa wykonywania zawodu lekarza...za obronę naszej wiary i krzyża! To ohyda w moich oczach, a cóż dopiero naszego Boga Ojca.

    Nie piszę tego, aby się skarżyć, ale wskazać tych, których władza całkowicie zaślepiła, a to funkcjonariusze publiczni w białych fartuchach...koledzy-lekarze mieniący się katolikami! Podczas tej intencji będą wołał do Boga z płaczem także za nich i za ich trwanie w zaślepieniu w lekarskim „państwie w państwie”, które trzeba skasować.

    Nie wiem kto z agentów wpływu pozwala na obrażanie naszej wiary (wizerunek Zbawiciela z Najświętszym Sercem, który zamiast głowy ma oko cyklopa)...nawet teraz, gdy to opracowuję moje serce przeszywa ból i chce się płakać. Prof. Joanna Senyszyn wpadła w demoniczny szał walki z dzieciątkami nienarodzonymi (art. w „Fim”...”Wyskrobane mózgi”).  

    W czytaniu Słowa naród wybrany zaczął bunt i chwalenie niewoli w Egipcie! Zostali zaatakowani przez węże i musieli prosić Mojżesza o interwencję u Boga. Lb 21

    Pasują tutaj słowa dzisiejszego Ps 78 „oszukiwali Go swymi ustami  i kłamali Mu swoim językiem”. Większość ludzi nie widzi cudu działania Boga i „budzi” się jak Izraelici kąsani przez węże na pustyni.

   Po powrocie do domu, w drodze do piekarni znalazłem koronę cierniową, a ten znak duchowy wyjaśniło schowanie mojego pisma do Ministra Zdrowia oraz zbycie mnie przez Rzecznika Praw Lekarzy, który tylko udaje, że broni lekarzy.  Wróciłem na Mszę św. wieczorną jako dar dla Matki Pana Jezusa

    Modlitwa trwa 2 dni, a „św. Agonię" z koronką do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa odmówiłem w pustym kościele zapatrzony w „Golgotę” (malowidło ścienne). W tym czasie słońce wpadające przez witraż zalało okolice krzyża Zbawiciela...pięknymi kolorami.

    Wprost nie mogłem oderwać oczu, bo otrzymałem znak z Nieba, że wiedzą o mnie, a  to można uchwycić i przekazać...  

                                                                                                                                              APEL        

     Przed obecnym opracowywaniem zapisów poprosiłem Ducha Świętego o pomoc, bo bardzo trudno jest coś napisać tylko z własnej chęci. Zobacz zadziwienie, które przekazuję Ci prosto z frontu walki duchowej (29 lutego 2016 r.). Na każdej stronie pragnę edytować zapisy powiązane tematycznie i w ręku znalazły się intencje:

1. 21.04.2013 za zagrażających naszej wierze, gdzie jest mowa o sektach, a jako znak zadzwonili do moich drzwi św. Jehowy z którymi lubię rozmawiać, bo poznałem ich błędy!  Stało się to przed laty - po 4 godzinach dyskusji na dyżurze w pogotowiu - z późniejszą pomocą Ducha Świętego. Wymienię istotne dewiacje duchowe: nie uznają Boga w Trójcy Jedynego, nie mamy duszy (raj czeka nas na ziemi), niepotrzebny jest Kościół święty z Eucharystią, nie uznają kultu Matki Bożej i świętych. Trzeba przyznać, że jako jedyni mówią o szatanie, ale nie widzą, że zostali całkowicie omamieni przez niego!    

2. 14.09.2015 za całkowicie zaślepionych duchowo

 

13.09.2015(n) ZA NIECZUŁYCH NA OBELGI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2015
Odsłon: 993

    Przyśnił się Pan Jezus, który obdarował jakąś dziewicę kilkoma talentami, ale ludzie zawistni myśleli o pieniądzach i wyrzucali jej różne sprawy. Tak jest faktycznie, bo profesor Joanna Senyszyn uważa, że Jan Paweł II nie powinien być uznany świętym, bo był człowiekiem grzesznym. To wielka ignorancja duchowa z gangsterskim grzebaniem w czyimś życiorysie, które jest wynikiem poczucia bezkarności.

   Tuż po północy padłem na kolana, bo przypomniałem sobie, że dzisiaj jest wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Napłynął piękny witraż, który mamy w naszym kościele...bardzo często wpatruję się w niego. Nie wiedziałem, co mam mówić całkowicie zaskoczony, ale zaprosiłem Matkę Najświętszą do mojej izdebki.

    Na półce mam piękną figurkę MB Niepokalanej oraz Pana Jezusa padającego pod krzyżem, którego przekazała mi umierająca w „piwnicznej izbie”. To było na początku mojego nawrócenia...

   Zza plakatu ze św. Michałem Archaniołem wyjąłem wielkie zdjęcie o. Johna Bashobory trzymającego w uniesieniu Monstrancję. Doznałem wstrząsu z powodu łączności naszych dusz z tym świętym uzdrowicielem i to powtórzy się jeszcze rano, gdy będę klęczał w adoracji.

   Wówczas nie trzeba nic mówić...jesteś z Panem Jezusem, nadal opuszczonym przez wszystkich, bo została nawet „nie reszta”, ale „resztka”. Wrogowie cieszą się z upadki wiary i takich jak ja uważają za chorych psychicznie. „Panie Jezu, Ty kochasz mnie takiego, jakim jestem. Dziękuję Ci, że przebaczyłeś moje grzechy, umierając za mnie na krzyżu”...

    Szatan wpuścił mi sen...ujrzałem trzy psy mieszańce jakby z żółwiami, niby powolne, ale straszne i groźne, a tuż przebudzeniu zalecił, abym zniszczył zwoje zapiski i skasował stronę, aby nie dyskutować z niewiernymi i mieć wreszcie święty spokój! Tak właśnie uczyniła osoba podobna do mnie.

    To się powtarza, bo szatan nienawidzi dających świadectwo wiary, a jego wysłannicy likwidują takich, bo tylko władza ma prawo wszystko wiedzieć o nas...

     Pojechałem na Mszę św. o 7.00 a z czytań w serce wpadły słowa mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 50, 5-9a), że sługa Pana jest nieczuły na obelgi, zniewagi i oplucie. Tak jest ze mną. Nie można mnie obrazić, bo już przeszedłem ten etap. Nie znoszę tylko trwania w fałszu różnych „nauczycieli”. Z płaczem podszedłem do Eucharystii, która rozpłynęła się w ustach.

    Dzisiaj, gdy to edytuję (02.04.2017) w ręku znalazła się „Pasja” z zaleceniem dla Anny Katarzyny Emmerich (1774-1824), która chciała mieć potwierdzenie prawdziwości jej wizji i objawień. Zbawiciel odpowiedział, że "takim znakiem jest pragnienie ponoszenia z miłości ku Mnie wszystkich trudów i wszelkiej pogardy tak chętnie...jak inni przyjmują honory i zaszczyty!

    To jest wielka prawda, ponieważ wiem o tym i reaguję tylko na obrażanie świętości naszej wiary i Boga w Trójcy Jedynego...

                                                                                                                                       APEL

  1. 12.09.2015(s) ZA ZHAŃBIONYCH
  2. 11.09.2015(pt) ZA GINĄCYCH NIEGODNIE
  3. 10.09.2015(c) ZA STAWIAJĄCYCH SIĘ PONAD PRAWEM
  4. 09.09.2015(ś) DOBROĆ BOGA W CODZIENNOŚCI
  5. 08.09.2015(w) ZA NARODZONYCH DLA NIEBA
  6. 07.09.2015(p) ZA SZUKAJĄCYCH OCALENIA POZA BOGIEM
  7. 06.09.2015(n) ZA CZUJĄCYCH OBECNOŚĆ BOGA OJCA
  8. 05.09.2015(s) ZA WIDZĄCYCH OPATRZNOŚĆ BOŻĄ W CODZIENNOŚCI
  9. 04.09.2015(pt) ZA UNIKAJĄCYCH ODPOWIEDZIALNOŚCI
  10. 03.09.2015(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ SZACUNKU DLA ŚWIĘTOŚCI

Strona 745 z 2414

  • 740
  • 741
  • 742
  • 743
  • 744
  • 745
  • 746
  • 747
  • 748
  • 749

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 6488  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?