- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 583
"Jedno jest Niebo dla wszystkich i jedno słońce nad nami"...
Krzysztof Krawczyk
Jakże atrakcyjny jest każdy dzień mojego obecnego życia. Siedziałem w nocy, aby zapisać wczorajsze świadectwo wiary, aby rano nie mieć zaległości. Nie wierzyłem, że to się uda, ale wiedz, że zapisy są wynikiem pomocy Ducha Świętego, ponieważ sam z siebie nic nie mogę. To, co czytasz 5-10 minut wymaga bycia na Mszy świętej, zauważenia "duchowości zdarzeń" i samego zapisu.
Zdziwiłem się obudzeniem o 5:55...w pierwszej chwili postanowiłem: "pośpię, pójdę do kościoła wieczorem". Nauczony doświadczeniem zapytałem: dlaczego zostałem obudzony o tej porze? Do tego tak delikatnie...jak matka swoje dzieciątko! Zrozumiałem, że z kościoła mam wrócić samochodem z żoną (wiatr, zimno).
Po pobraniu leków i kawie wyszedłem z radością do garażu dziękując za wszystko Bogu Ojcu, a szczególnie za pomoc w prowadzeniu dziennika, który jest ostatecznym celem mojego kończącego się życia. Nikt nie może tego uczynić...
Nagle zrozumiałem przebieg wczorajszego dnia ze świętem Niepokalanego Poczęcia NMP! Zapomniałem, że w takim czasie Szatan działa z wielką mocą i tak było, ponieważ przeszkadzał w modlitwie, sprawił, że w braku snu przetrwałem dzień, ale zasypiałem na nabożeństwie różańcowym i Mszy św. wieczornej.
Teraz, na nabożeństwie roratnym kilkakrotnie wzrok zatrzymywał obraz Pana Jezusa Miłosiernego oraz stacja drogi krzyżowej: Szymon pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi, a także Matka Boża Łaskawa. Czy to oznacza, że mam być miłosierny..niosąc krzyż Pana Jezusa, co sprawi otrzymanie następnych łask?
Największa próbą jest miłosierdzie dla krzywdzących nas, ponieważ Szatan w pokusie podsuwa: "krzywdę", dochodzenie sprawiedliwości, postawienie na swoim, itd. To zarazem oznacza walkę, a przecież łaski Boga nie mają nic wspólnego z ziemskimi.
To trudno wytłumaczyć, bo negujący istnienie świata nadprzyrodzonego opiera się na sprycie, wykorzystywaniu stanowisk, przewadze różnego typu, a na końcu na sile militarnej.
Na ten czas Bóg Ojciec mówił do mnie przez proroka Izajasza (Iz 41, 13-20): "Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą". Ja wiem o tym, a właśnie dzisiaj św. Hostia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej ("My" z Bogiem Ojcem) i utrzymywała się rekordowo długo sprawiając ekstazę. Nawet sam nie mogłem przerwać tego stanu, zresztą nie chciałem tego robić.
Zobacz całe ciągi zdarzeń:
- idziesz za zaproszeniem na Mszę św. poranną...dziękując Bogu Ojcu
- odczytujesz "duchowość zdarzeń" w kościele
- poprzez Eucharystię dowiadujesz się, że Bóg Ojciec jest z tobą
- w zimnie wracasz z żoną robiąc zakupy, ku jej zadowoleniu
- ponownie dziękujesz za wszystko...
Po powrocie do domu wzrok zatrzymał wyrzucony dodatek "Dobre chwile" oraz "Cuda i objawienia", które otworzyły się na art.: "Cieszy nas każdy kolejny dzień". To od razu nasunęło intencję tego dnia. Proponuję, abyś czynił podobnie i doszedł do wprawy w takim poddawaniu się prowadzeniu...
Ja opisałem "błahostkę", coś głupiego i śmiesznego, ale przenieś to na sprawy fundamentalne dla ciebie, rodziny, ojczyzny i świata! Gdzie dochodzimy bez "bądź Wola Twoja"...
Proszę cię uwierz, że życie według woli własnej jest błędem, mimo że mamy poczucie wolności: "róbta co chceta". Nie idź tą drogą, ponieważ prowadzi donikąd. Uwierz mi, bo do tego dochodziłem latami, dopiero teraz moje serce zalewa codzienna radość z dziękczynieniem za prowadzenie przez Boga Ojca.
Tak spełnia się zalecenie Pana Jezusa: "Dziękujcie za wszystko"!
APeeL
Aktualnie przepisane...
06.06.1994(p) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ŻYCIE...
Na dyżurze w pogotowiu nie zbudzono mnie, a byłem pierwszy na kolejce. Może był to wynik prośby do Pana Jezusa, aby nie opuszczał mnie. O 6:00 popłynie "Anioł Pański", a z odruchowo włączonego radia padną słowa piosenki śpiewanej przez Andrzeja Zauchę (zamordowanego 10.10.1991): "niebo błękitne zakochane w tobie" z pragnieniem zostania świętym!
Do tego dojdą słowa rozrywające serce z piosenki Anny Jantar (zginęła w katastrofie lotniczej): "Nasz najpiękniejszy dzień". Nagle znalazłem się przy Sercu Matki Zbawiciela! Podziękowałem za wczorajszą ochronę, a pani Anna dodała: "Właśnie dzień, właśnie ten!"
Tak, bo najważniejsza jest ta właśnie chwilka życia. Zapisuje te śpiewające z n a k i "na żywo"...nie wiedząc wówczas dlaczego? To wyjaśniło się dopiero podczas opracowywania tego świadectwa wiary (06.12.2021)!
Jedna chwilka życia może sprawić nasze wielkie kłopoty lub otworzyć nas na życie wieczne. Dlatego tak wielką wartość ma decyzja chwilki! Ludzi normalnych nie obchodzi świat nadprzyrodzony, w tym istnienie Królestwa Bożego!
Zacząłem odmawiać Modlitwę Pańską: "Ojcze mój, który jesteś w niebie" i wcześniej poszedłem do gabinetu w przychodni (na piętrze). Właśnie przybył młody człowiek, którego poprosiłem, aby pomodlił się za swojego ojca i przybrana matkę (nie mają ślubu) oraz zamówił w ich intencji Mszę świętą.
Innym mówiłem o naszym życiu i niebie, a radość Boża zalewała serce z towarzyszącą muzyką radiową. W pewnym momencie na poczekalni wybuchła kłótnia...poprosiłem do gabinetu cztery panie jednocześnie: ta "tylko" zwolnienie, ta do szpitala, a ta po recepty. Dopiero ostatnia wymagała badania.
Nawał trwał nawał, w biegu zjadłem obiad (korzystamy z kuchni dla oddziału wewnętrznego). To wielka łaska, a posiłki są typu domowego...
Teraz rozprasza dyskusja polityczna o lustracji z broniącym ten zbrodniczy ustrój! Na dodatek o 14.30 zgłosił się schorowany, który kupił dom w stanie surowym po sprzedaniu mieszkanie! Zobacz, co Szatan wyprawia w naszych słabościach! Natomiast ostatnim był pijaczyna, który wskazał na dzisiejszą intencje: za lekceważący życie.
Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego, którą odmawiałem w samochodzie ból zalewał serce! Wrócił obraz wczorajszego wypadku ze śmiercią koleżanki stomatolog...ogarnij cały świat strasznych zdarzeń, niepotrzebnych cierpień i goryczy bliskich. W tym bólu kupiłem trzy róże dla żony, ale w sercu chciałbym podarować je Panu Jezusowi.
Po powrocie do domu Pan Jezus powiedział do mnie: "Jakże ja cię kocham! Jestem tak szczęśliwy! Przyzwyczajaj się do przebywania tylko ze Mną. (...) Ja i ty, ty i Ja! (...) Uwielbiaj mnie. Odczuwaj moje serce w tej chwili i w tej godzinie".*
Popłynie moja modlitwa, którą zakończę w kościele na zawołaniu Pana Jezusa: "Boże mój, Boże! Czemuś mnie opuścił"? W tym momencie usłyszałem, że Msza św. jest w mojej intencji oraz za ofiary wczorajszego wypadku! Ja wiem, że to było podziękowanie od Pana Jezusa. Nawet płynęły słowa o mojej miłości do Niego i prośba o łaskę pomocy.
Prorok Eliasz (1 Krl 17,1-6) wykonał polecenie Pana ukrycia się: "będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły". Wówczas prześladowano i zabijano proroków...
Psalmista wołał (Ps 121,1-8): "Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca. (...) On nie pozwoli, by się potknęła twa noga, ani się nie zdrzemnie Ten, kto ciebie strzeże. (...) Pan cię uchroni od zła wszelkiego, ochroni twoją duszę". Natomiast Pan Jezus przekaże (Mt 5,1-12) znane błogosławieństwa...
Podczas procesji szedłem za Monstrancją, a pieśń eucharystyczna sprawiła, że moje serce zalewało pragnienie śmierci dla Pana Jezusa. Poczułem wielką moc w której nic nie mogło mnie przestraszyć! Żadnym językiem i żadnym obrazem nie można przekażesz tego!
Za Panem Jezusem szła garstka, a za murem kościelnym było słychać szum tego świata z pędzącymi samochodami. Podczas litanii wołałem: "zmiłuj się nad lekceważącymi życie".
Nie mogłem opuścić kościoła, siedziałem skulony, malutki...do końca śpiewu dziewczynek. Podczas powrotu nawet nie mogłem modlić się, a w telewizji serwowali bzdurny teatr o jakimś proroku. Poprosiłem córkę, aby to wyłączyła, bo robią sobie żarty z Męki Pańskiej!
Wyszedłem w smutku trafiając na niebo w gwiazdach, a przypomniała się rozmowa w aptece:
- Pan zostanie Świętym!
- Tak, ponieważ chciałbym trafić do Nieba!
Powiedziałem to z serca, ponieważ dzisiaj mam szczególnie pragnienie powrotu do Domu Boga. Popłynie moja modlitwa z koronką do pięciu św. Ran Pana Jezusa w intencji tego dnia. Tak się złożyło, że w tym czasie przechodziłem obok oświetlonej figury Matki Bożej: "Jezu mój! Jezu!"
Na tym tle zrozum cierpienia Pana Jezusa i Ojca Prawdziwego oraz Matki Najświętszej... APeeL
*"Prawdziwe życie w Bogu" (Tom 1, str. 372)
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 609
Niepokalanego Poczęcia NMP
Proszę cię, abyś żył tylko daną chwilką, a zamiast martwić się przyszłością pomyśl o wieczności.
Nagle zaproszono mnie na wizytę do koleżanki neurolog: chodzi o przedłużenie zapisywania leku ze zniżką, który muszę brać do końca życia. Proszą o przybycie z dokumentacją lekarską, a wszystko mają. Napisałem informację, którą "podbił" lekarz rodzinny.
Zważ na prowadzenie przez Boga Ojca, bo właśnie od 12.00-13.00 była Godzina Łaski związana z tym świętem. Ja teraz jestem w fazie dziękowania za wszystko...często z płaczem! Oto przykład: "Tatusiu! Niech zawsze będę taki: wdzięczny, miły i pocieszający tych, którzy tego potrzebują, bo to przyciąga do Ciebie niewiernych"...
Przypomniało się dziesięciu trędowatych uzdrowionych przez Pana Jezusa. Potrafili krzyczeć z daleka (w "żółtej zarazie" wiesz o co chodzi): "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami". Po oczyszczeniu...tylko jeden "wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu". Tacy jesteśmy!
W drodze do przychodni wołałem w mojej modlitwie o Światło Boże dla moich nieprzyjaciół! Przypuszczałem, że będzie to intencja tego dnia. Dodatkowo poszedłem na modlitwę różańcową, którą poświęciłem za zmazanie ich grzechów.
Mszę św. przespałem...dotarło tylko zerwanie przez Adama owocu zakazanego, po skuszeniu przez niewiastę, którą zwiódł Szatan (Rdz 3,9-15.20). Z powodu swojej ciekawości dotyczącej Tajemnicy Bożej otrzymał ciało fizyczne i został wysłany "na swoje"...czyli na ten łez padół.
Zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii nie dało żadnego przeżycia, podziękowałem za samochód, bo było zimno...po kwadransie smacznie spałem w ciepłym pokoju i pod kołderką.
Jednak intencja tego dnia będzie obejmowała przekraczających uprawnienia. Jak została odczytana? Grzebiąc w starych papierach w ręku znalazło się wezwanie do prokuratury jako świadka przekroczenia uprawnień przez policjantów.
Ogarnij ogrom tego grzechu; właśnie wykryto, że w partii Donalda Ruska są nietykalni, którzy robią wielkie afery z udziałem sędziów TSUE i instytucji UE. W tym czasie zamykają nam Turów, nie dają należnego wsparcia finansowego broniąc czerwonej mafii w pionie sprawiedliwości.
Dla odwrócenia uwagi nabrano żonę premiera Morawieckiego na atrakcyjną sprzedaż ziemi! Tak przykryto działania mafii w UE. Dziwne, że tak doświadczony polityk dał się nabrać? Powinien przekazać 10 milionów na jakiś szczytny cel. Po co mu ta forsa (niby żony)...
W ramach tej intencji moi nieprzyjaciele przekraczają swoje uprawnienia:
1. Dla władzy ludowej wciąż jestem "wrogiem ludu"...jak udowodnisz, że nie?
2. W samorządzie lekarskim zaocznie rozpoznano, że moja wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza). Komisja lekarska miała niezgodny z przepisami skład, a na kontrolnej nie było przewodniczącego kolegi Medarda Lecha! Później wszyscy głosowali ("machali rękami") i tak jest dotychczas.
Mimo, że w 2013 r. komisja lekarska (trzech profesorów + moja dyrektorka zespołu jako mąż zaufania) nie stwierdziła choroby psychicznej...obecny pełnomocnik ds. operacyjnych ("komisarz") Piotr Winiciunas ponownie zaocznie rozpoznał u mnie chorobę psychiczną!
Podsunął to do podpisania prezesowi OIL w W-wie Puławska 18 Łukaszowi Jankowskiemu, a po odwołaniu prezes NIL prof. Andrzej Matyja z dworakami z Prezydium potwierdził zaocznie, że jestem chory. Nigdy się nie widzieliśmy!
To psychiatra jasnowidz, znany teolog świecki, doradca przy ministrze zdrowia oraz ekspert w TVN24. Przy tym wszystkim robi wrażenie mentora! Pewny siebie, bo obejmował się z Tomaszem Grodzkim (obaj są torakochirurgami). Można? Można...
3. Rodzinka wskoczyła na moją część spadku po rodzicach (metoda "krymska")...co im zrobisz? Nawet nie chcą dać grosza za "bezumowne używanie" jej używanie...
Ogarnij cały świat przekraczających swoje uprawnienia. U nas jest to agresja Białorusi, a obok zajęcie Krymu i Donbasu przez dziadka W. W. Putina. Ile jest walki o miedzę, zamknięcie dojazdu do czyjegoś domu, leczenie przez lekarza zmyślanych chorób, psucie sprzętu, aby go naprawiać (samochód, komputer, itd.)...nawet nie wspomnę o nocnych pochówkach w obcych grobach. Może ktoś spisze to wszystko...
APeeL
Aktualnie przepisane...
01.05.2006(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU...
Świętego Józefa Robotnika
Nie mogłem spać do 3.00, a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. W "Gościu niedzielnym" wzrok zatrzymał z art.; "Gdzie się podziałeś tato?" W Polsce ponad pół miliona dzieci wychowuje się bez ojca. Poprosiłem św. Józefa o pomoc, ponieważ pragnę być na Mszy św. o 6.30 przed dyżurem w pogotowiu (od 7.30). Sam zobacz...
1. Planowałem wrócić po Mszy św. na śniadanie, a właśnie dzisiaj proboszcz opóźnił nabożeństwo!
2. W prowadzeniu wstałem o 5.00, wszystko przyszykowałem, zjadłem śniadanie, a po Mszy św. przespałem się w karetce na dalekim wyjeździe. To niby nic, ale uzyskałem moc, po dodatkowej kawie!
Ludzie uważają, że pomoc z nieba otrzymujemy tylko w śmiertelnym zagrożeniu. Poproś w swoich normalnych kłopotach, zauważ i podziękuj dając innym świadectwo wiary! Ja do pracy zabrałem wizerunek Boga Ojca oraz św. Józefa. Praca lekarza jest zdradliwa, ponieważ przez pomyłkę możesz trafić do więzienia i pożegnać się z zawodem.
W ręku znalazł się zbiorek wierszy mojej chorej z reumatoidalnym zapaleniem stawów: "Czekam na Twoje przytulenie" z dedykacją dla mnie za dobre i szlachetne serce! Tam była data (01.05.1996)...dokładnie 10 lat temu! Jakże zadziwia Pan Jezus!
Podczas wyjazdu karetką przejeżdżaliśmy obok kościoła św. Józefa, który dzisiaj mnie poprowadzi. Trafiłem do wiejskiej chaty z babcią różańcową otoczoną obrazami...w tym Pana Jezusa i Matki z Najświętszymi Sercami. Zabrałem ją do szpitala podczas ujadania psów.
Teraz, gdy to przepisuję (07.12.2021 r.) płynie śpiew Leonarda Cohena..."Dance Me to the End of Love". Łzy ponownie zalały oczy, ponieważ tak właśnie wygląda moja izdebka w bloku! Popłynie litania do Boga Ojca za potrzebujących ratunku...w magazynie policyjnym pokażą porwanie mężczyzny dla okupu (odcięto mu 3 palce).
Cóż jeszcze pokaże mi Tata...na tym zesłaniu. Wystarczą tylko cierpienia ludzi z którymi się zetknę:
- babcia z zapaleniem płuc zabrana do szpitala
- ostra dyskopatia u rolnika, któremu nic nie da zwolnienie lekarskie...trafił na mnie, reumatologa (uporaliśmy się)
- dziadek z parkinsonizmem i ostrym zapaleniem gardła
- porażona po udarze z bólami brzucha spowodowanymi sztywnym pobieraniem potasu
- 13-latek z ostrym zapaleniem gardła w otoczeniu wielkiej rodziny (mieli lek)
- psychoza u alkoholika, który "będzie się wieszał"...podałem mu zastrzyk z zaleceniem, aby się nie wygłupiał
- poprawka po koledze, który rozpoznał zapalenie żyły podrażnionej przez kroplówkę (po zatruciu alkoholem)
- bóle brzucha u dziewczynki po antybiotyku (nietolerancja)
- teraz badam 5-letniego chłopczyka z uszkodzeniem centralnego układu nerwowego, którego matka przytula do serca: zapalenie krtani. Pocieszyłem ją i podarowałem lek do nebulizacji po podaniu zastrzyku
- jeszcze wyjazdy w nocy do "drgawek", a to napad padaczki
- zwyżka ciśnienia u operowanego na serce, spakowanego do szpitala z powodu przestraszenia...
Ponieważ mam dwa dni dyżuru (48 godzin) ten ciąg trwał dalej. Wrócił mój akt ofiarowania się opiece św. Józefa. Często lekarze umierają z przepracowania. Teraz, gdy to przepisuję dziwię się jak to wszystko wytrwałem? To była moc z Boga. Po krótkim i przerywanym śnie dalej trwają wezwania karetki...
- właśnie jestem u płaczącej staruszki, ponieważ jej mąż zemdlał i uderzył się w głowę
- zapalenie płuc u pacjenta z udarem naszej pracownicy, która płacze, gdy wynosimy jej męża
- moja pacjentka złamała rękę
- złamanie biodra, a psychiatra skierował chorą do oddziału psychiatrycznego
- bieda u właśnie sprowadzonych na nasz teren, bóle brzucha
- jeszcze większa bieda, alkoholicy i znowu staruszka z ciężką biegunką
- podobna, ale z reumatoidalnym zapaleniem stawów
- na koniec dzieciątko z zapaleniem ucha...
Myślałem, że to koniec, ale o 2:00 w nocy wezwano karetkę do zabezpieczenia akcji policji (narkomani zamknęli się w budynku). Wyłamano drzwi, krzyk i płacz żony z błaganiem o ratunek: mógłbym zabrać go w stanie nieprzytomności, ale na odwyk musi być jego zgoda! Popłakałem się z powodu mojej bezradności...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 588
Na Mszy św. o 6.30 niespodziewanie napłynęło poczucie bliskości Boga Ojca, a tego nie można przekazać. Odczułem wielką radość, pojawiło się uniesienie duchowe, a moje serce zalała miłość także do Pana Jezusa i Ducha Świętego.
Z duszy rozległ się krzyk: "Boże mój, Panie Jezu, Duchu Święty! Cóż znaczy życie bez wiary?" Jak przekazać ci stan mojej duszy? Zarazem napłynęło poczucie różnicy pomiędzy moją mocą z Bogiem Ojcem, a wszechmocnymi władcami ziemskimi.
Na ten czas mój ulubiony prorok przekazał od Boga (Iz 40,1-11)...
"Głos się odzywa: Wołaj! - I rzekłem: Co mam wołać? - Wszelkie ciało to jakby trawa (...) usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki. (...) Podnieś głos, nie bój się!"
Psalmista w Ps 96,1-3.10-13 przekazał: "Oto nasz Pan Bóg przyjdzie z wielką mocą"...to hymn uwielbienia Boga przez całą przyrodę! "Jezu kochany! "Alleluja! Alleluja! Chwała Tato!"
Jakże Pan Bóg obdarza mnie niespodziewanie radością Bożą, która nie ma nic wspólnego z naszymi żartami, dobrym poczuciem, itd! "Boże! Dziękuję Ci za wczorajszy dzień z zapisami świadectwa wiary. Dziękuje Panie Jezu! Dziękuje Duchu Święty!"
Natomiast Pan Jezus w Ew.; Mt 18,12-14 wskazał, że pasterz bardziej cieszy się z odnalezienia zagubionej owcy niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu tych, które się nie zabłąkały.
Eucharystia przewijała się z poczuciem spokojnej pracy na Poletku Pana Boga. Z wdzięczności podjechaliśmy z żona pod mój krzyż, aby wymienić lampkę.
Pomyślałem, że w naszej wierze nie podkreśla się powrotu do Raju, który kojarzy się z bajką o Adamie i Ewie. Podczas zapisywania tego świadectwa wiary wypadałoby modlić się za zagubione owce, ale miałem już taką intencję.
Wymienię tylko to, co wpadło mi w ręce, bo świat baranów jest opisany...
1. Kolorowa zaraza ponownie prowokuje katolików pokazując pięknego Pana Jezusa jako pedała. Tacy są wrażliwi, płaczą na strefy bez LGRB+, rozgłaszają na cały świat ich dyskryminowanie, a nawet kamienowanie...w naszej średniowiecznej ojczyźnie!
Nie wolno na nich powiedzieć złego słowa, a obnoszą się i propagują "spółkowanie inaczej"...szerząc tę ohydę spustoszenie w mass-mediach, a przy tym robiąc z siebie "świętych". Szatan całkowicie ich ogłupił. Nawet papież zaskoczony nie wspomniał o Przeciwniku Boga.
W RP przewodzi im Robert Biedroń cieszący się, że z UE otrzymamy "figę z makiem"! Ja zapadłbym się pod ziemię, a on sam pcha się na śmierć i to wieczną, Z salonów nagle spadnie do śmierdzącego kurnika z krzykami wiecznych potępieńców! Naprawdę nie widzi tego...nie mówię, że u siebie, ale u innych. W tej grupie jest lesbijka, Marta Lempart ("zamknij się psie"...do policjanta na służbie)...
2. Przesunęli się mordercy, okrutnicy z ludobójcami oraz ich ofiary na ziemi, których reprezentuje Boku Haram, dzicy spod diabelskiej gwiazdy. Bliżej Putin szykujący się do wojny oraz nasza "szujania i szczujnia".
Tutaj jest też miejsce dla Donalda Mniejszego, którego oczka wskazują na kłamanie. To uczestnik (w sercu) zamachu w Smoleńsku. Na ubraniu jednej z ofiar wykryto materiały wybuchowe. Pilot odszedł od lądowania, ale "rozbił się o brzozę"...po dwóch wybuchach.
3. Racjonaliści mitomani pochodzący od małp - za przeproszeniem tych zwierząt - żyjących zgodnie z Wolą Stwórcy (nie mają własnej, bo opierają się na instynktach).
Na ich stronie www.racjonalista.pl piszą głównie o wierzących w Boga Ojca i to głównie o katolikach. Przeszkadza im chrzest dzieci, który "nie jest nieszkodliwy". Nic taki nie wie o Sakramentach Świętych i o grzechu pierworodnym, a zabiera głos, strasząc od Szatana...wierzących.
Zajrzałem tam do "Dziennika odszczepieńca" (wyjątki z życia obywatela kategorii B) autorstwa Pauliny Machiavelli. Chwali kobitka Dawkinsa od "Boga urojonego"...musiałem wyrzucić to dzieło na śmietnik, bo tańczyły przy nim demony.
Paulina małpuje prof. Joannę Senyszyn, matkę Joannę od demonów, która stwierdziła, że Matka Boże "niepokalanie poczęła", a chodzi o Niepokalane Poczęcie czyli urodzenie się bez grzechu pierworodnego.
"Nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś wierzył w to, że pewna kobitka urodziła dziecko, ale i tak pozostała dziewicą (...) przeciwko jak najbardziej absurdalnym wierzeniom (...)".
Co na te rzygowiny szatana powie Mariusz Agnosiewicz, właściwie Mariusz Kamil Gawlik..."działacz" ruchu humanistyczno-wolnomyślicielskiego i antyklerykalnego w Polsce. Matka Boża, Dziewica teraz i zawsze to "kobitka". Nawet tego słowa nie wolno używać, bo teraz nie ma już płci!
4. Tutaj jest plejada tych, którzy przepłynęli przez moje serce na Mszy św. w niedzielę:
- Kubuś Parchatek, który kiedyś w programie "przypadkowo" stracił łokciem Biblię, a teraz już jako dziadek pokazał bryki w swoim garażu
- były kapłana Roman Kotliński, który napisał w "FiM" art.: "Narodzenie Bachora" (Pan Jezus miał przybranego ojca ziemskiego). Porzucił sutannę i cudotwórcy zamieniającego chleb w Duchowe Ciało Pana Jezusa stał się zleceniodawcą zamordowania żony (przez 10 lat będzie odpoczywał w wiezieniu).
- babcia Joanny od demonów (tow. Senyszyn), Boleksław Wałęsa ("jestem za, a nawet przeciw"), Kataryna Lubnauer, Leszek Miller, Ryszard Kalisz, itd.
Jak sam żyłem w ten sposób?
5. Natchnienie sprawiło, że zajrzałem na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), który staje po stronie uciśnionych, nawet oburzyło go spalenie kukły Żyda. Zrobiono błąd, bo powinno sie spalić jego kukłę jako plastusia w wykonaniu pani Pieli! Dopiero byłby krzyk jego obrońców.
3 grudnia 2021 r. brat Jasio napisał kazanie w języku całkowicie niezrozumiałym...nawet dla siebie. Pisze o "archaicznym katolicyzmie" (wyjaśnię, że Prawda jest niezmienna), szydzi z Boga, że powołał do Raju sprawiedliwych. Nie wie, że sam jest tak powołany, a dzisiaj bardziej kochany ode mnie!
Chyba czyta moją stronę, bo stwierdza, że "Rolą człowieka jest odgadywać wolę Pana i gorliwie ją wykonywać". Szydzi, że dojdzie do "triumfu Państwa Bożego, w które zstąpić zechce Pan, by w chwale, pośród ukorzonych przed Nim ludów ziemi, zająć miejsce na świętym tronie Królestwa". Kołtuneria lubi mieszać Biblię do swoich niecnych zamiarów.
Teraz pisze o mnie jako fanatyku religijnym. Nawet wie, co mam w głowie, a ja dodam, że w chorej (mistyka to psychoza). Właśnie zaocznie potwierdził to prezes prof. Andrzej Matyja...teolog świecki i psychiatra jasnowidz.
Tacy jak ja: "Są świadomi, że działają jako narzędzia Opatrzności i czerpią z tej świadomości niepojętą dla profana dumę i poczucie chwały". Dlaczego określa mnie profanem?
Zagubiony baran wchodzi w walonkach na teren święty i miesza królestwo ziemskie, którego jest diabelskim wielbicielem z Królestwem Bożym. Jego "mądrość" nie jest przydatna w ujrzeniu tego.
Całkiem oszalał, bo pisze o duszy dochodząc, kiedy Bóg ją wciela. Diabeł pilnował go od urodzenia, aby nie dokonali na nim aborcji, bo wiedział ile dusz zgubi przez swoje życie. "Jasiu już jutro wpadniesz do czeluści i wszystko będziesz wiedział bez dochodzenia. Lepiej zacznij liczyć rogi na głowie Lucypera!"
Na koniec cytuje słowa z mojej strony: "Jest tylko jeden Bóg, który jest Panem wszystkich ludzi. I jest jeden lud wybrany i kto nie chce się do niego przyłączyć, ten sam prosi się do piekła".
Szydzi z jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Niedługo zacznie się bać śmierci...możne to go przebudzi?
APeeL
Aktualnie przepisane...
03.05.2006(ś) ZA NAGLE PRZEBUDZONYCH...
Rocznica 199 Konstytucji 3 Maja
Wróciłem do domu po 48 godzinnym dyżurze w pomocy doraźnej (pogotowiu ratunkowym) i o 9.00 padłem w ciężki sen...
1. Planowałem Mszę świętą o 12:00, ale zostałem obudzony o 10:00, a to oznaczało że mam być na Mszy świętej o 10:15 za ojczyznę. Popłakałem się podczas śpiewu ludu o Bogu Ojcu i Matce Bożej...to był jeden jęk w duszy. W sercu pragnąłem przystąpić do spowiedzi, aby wrócić do pełni czystości!
Na ten moment mój kapłan szedł do konfesjonału, a jako pierwszy pobiegłem do wysłannika Boga Ojca! Popłakałem się podczas opowiadania o wypadku 1. maja 2006 r. i z intencji: "za potrzebujących ratunku". Teraz sam potrzebuję ratunku, ale dla oczyszczenia duszy!
Kapłan wypowiedział wczorajszą intencję, że każdy z nas jest poddawany próbom, a to wymaga doświadczających nas. Popłakałem się z radości powrotu do Boga. Orkiestra grała: "Madonno", a ja klęczałem po spowiedzi ze łzami w oczach. Nie mogłem wyjść z kościoła, pozostałem sam w świętej ciszy i bliskości Boga Ojca!
2. Godzina 17:20. Przebudzony z głębokiego snu zawołałem: "Jezu mój umiłowany Twój święty krzyż to ratunek! To Ty...
- budzisz nas z letargu duchowego
- przywracasz do życia umarłych z powodu grzechu
- jesteś Świętym Ratownikiem uwięzionego pod zwałowiskjem, krzyczącego z głębi studni, lochu i zablokowanych w korytarzu
- wynosisz z płonącego wieżowca i niezatapialnego giganta
- twoja Święta Ręka sprawia że broń się zacina, kule omijają, a pocisk nie wybucha!
Najdroższy Zbawicielu! To Twoje Serce jest przy matce zabitego, zmarłego lub konającego z łap przeciwnika, który daje używki, narkotyki i otwiera markety - z pachnącymi WC i muzyczką - w niedzielę. W tym czasie garstka widzi urok Twej Świątyni, gdzie z miłości kona nasza dusza.
Jak mam zatrzymać idących na zgubę? Wprost chce się krzyczeć na cały świat: można już wracać do Domu Boga z morza grzechów! Zawracajcie! Stop!! Nie tędy droga - ta nie prowadzi do Autostrady Słońca, do Taty, Deus Abba.
Dlaczego mam to pokazane i jak mam dziękować za Twoje łzy, które spadły na moje oczy, a dusza chce wołać we wszystkich językach: Zmiłuj się nad nami!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 589
Zerwałem się o 2.00 w nocy i do Mszy św. o 6.30 przygotowywałem "front robót". To zarazem sprawiło moją drętwotę, a w kościele - cisza, ciemność i płonące świece - sprzyjały sekundowemu zasypianiu, które przywracało sprawność.
W tym czasie w błyskach napływały moje "krzywdy", a to zdradziło kuszenie przez Mefistofelesa (mefir - niszczyciel, tofel - kłamca). Nawet sprzyjała mu atmosfera, bo lubi ciemności (duchowe).
Zdziwisz się, że działa w kościele, a szczególnie na Mszy św.? Co miałby czynić w burdelu lub w centrali czerwonej i kolorowej zarazy, w kasynach i wśród mafiozów...w tym u skołowanego Aleksandra Łukaszenki, prezia W. W. Putina, w państwie kimolskim (KRLD) i u towarzyszy chińskich?
W kościele atakuje takich jak ja, ale nie ujawnia się...dzisiaj został od razu zdemaskowany, a to sprawiło, że w duszy krzyknąłem: "idź precz Szatanie" i postanowiłem ten dzień ofiarować za moich przeciwników, których podsuwał. To jego porażka, bo to może sprawić nawrócenie jakiegoś! Ja też żyłem jak oni. Gdzie trafiłbym po śmierci?
Mówienie o upadłym Archaniele jest obciachem, bo pełno jest go na ścianach budynków (graffiti) i w głupich filmach z potworkami dla dzieci. Naprawdę wstyd jest mówić o władcy demonów...nawet w Kościele świętym jest zakaz wypowiadania słów: dusza (nie ma w Biblii), Szatan i co jest z nami po śmierci?
Od kogo to? Przecież szef Niebieskiej Bezpieki szczególnie szaleje na salonach duchowych Watykanu (wtyki w hierarchii). Każdy wie jak działa KGB, a to jego umiłowana formacja rozrzucona po całym świecie.
W Watykanie wciąż badają objawienia Matki Bożej Pokoju, a ja przeczytam jakiś tekst (np. książka "Oczami Jezusa") i natychmiast wiem, co jest od człowieka, a co od Boga. Tak odkryłem - po dziesięciokrotnym otworzeniu "Koranu", że jest to Księga Wojny...z niewiernymi! My modlimy się za takich, bo wszyscy jesteśmy dziećmi tego Samego Boga...Jahwe ("Ja Jestem"). Nie ma żadnego innego. Chcesz udowodnić stań do walki duchowej...
Ja daję się prowadzić wg "bądź Wola Twoja", a taki idzie na wojnę ze sztandarem "bądź wola moja"! Nawet nie wie, że niesie diabelski krzyż. Niemożliwe jest pokonanie Przeciwnika Boga "siłą woli". Moc uzyskujemy w Komunii św. która sprawia, że Szatan ucieka w podskokach i nie czuję jego obecności przez różny czas.
Proszę każdego, aby "zajrzał" do swojej głowy i zauważył "dobre natchnienia"...po drgnięciu w kierunku powrotu do Boga. To będzie pierwszy krok...tak jak u mnie, przed 30 laty padnięcie na kolana z przeżegnaniem się (na dyżurze w pogotowiu, po powrocie z dalekiego wyjazdu karetką).
To zapowiedział prorok Izajasz i spełniło się, bo Bóg nie rzuca słów na wiatr (35,1-10): "Będzie tam droga czysta, którą nazwą Drogą świętą. Nie przejdzie nią nieczysty (...) i głupi nie będą się tam wałęsać (...) ale tamtędy pójdą wyzwoleni. Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą (...) z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach (...)".
Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Łk 5,17-26) w obecności faryzeuszy i uczonych w Prawie uzdrowił sparaliżowanego mówiąc: "wstań, weź swoje łoże i idź do domu!" Mnie to nie dziwi, bo Cudem Ostatnim jest Eucharystia.
Ciało Duchowe Pana Jezusa przewijało się wielokrotnie do przodu (faktycznie w pokoju wykonam wiele pracy przy zaległych zapisach). Na zakończenie tego dnia Matka Boża powiedziała do mnie:
"Męczeństwo może być spowodowane przez broń i przez udrękę moralną, gdy znosi się ją w takim samym celu. (...) Kiedy czynisz to dla braci, jest to wciąż miłość do Jezusa, który chce ich zbawienia".* Ja wiem, że jest to uświęcenie cierpienia, a nawet współcierpienie ze Zbawicielem.
Uwierz mi, że wszystko jest prawdziwe tylko w wierze katolickiej, bo w żadnej innej nie ma Eucharystii. Nie będziesz miał mocy bez tego Cudu Ostatniego...
APeeL
* "Poemat Boga-Człowieka" Ks. Pierwsza str. 280
Aktualnie przepisane...
02.05.2006(w) ZA TYCH, KTÓRZY MNIE DOŚWIADCZAJĄ...
Szatan, jako upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji ma nieskończony repertuar kuszenia: skłóci w błahostce, później podsuwa robienie "na złość"...tak może zostać wywołana nawet wojna!
Dalej mam dyżur w pogotowiu (1-2.05.2006...48 godz.) z pracą w przychodni (na "dwa fronty"), ponieważ wszystko jest w jednym budynku. Niespodziewanie trafiłem na pokój, a zaskoczony "brakiem zajęcia" miałem zabronione spotkanie...ze smutkiem z powodu utraty czystości w sercu.
Dla człowieka normalnego to nic, a ja złamałem przysięgę daną Matce Bożej ("niech spotka mnie śmierć"). Właśnie będę miał pokazane, co znaczy taka przysięga. Podczas przejazdu karetką - główna trasa (Warszawa-Kraków) - zostanie zablokowana... przechodzącym konduktem pogrzebowym!
Zobacz: do Boga Ojca prowadzi prosta i szeroka arteria! Nagle przejazd zamyka śmierć duchowa! Jakże szkolą nas z Nieba: "Jezu miłosierny! Boże Ojcze! Matko!" Nie potrafię edytować rycin, ale możesz to sobie wyobrazić. W tym czasie towarzyszyły mi figury Matki Bożej!
Bóg może nas wypróbować w różny sposób, a do tego potrzeba tych, którzy nas doświadczają! Co dobrego czynisz jeżeli modlisz się tylko w swoich sprawach, nawet dziękując oraz za dobrych i tych, których kochasz? Tak czyni większość...w tym zdrowi proszący o zdrowie!
Natomiast powołani i wiedzący, że Bóg Jest oraz pragnący świętości muszą być doświadczani...inaczej nie można trafić do Królestwa Bożego!
W moim wypadku jest to...
- uznano mnie za szpiega i to trwa (nie byłem, nie jestem i nie będę), a najgorszy dla służb jest "fałszywy szpieg"
- to sprawiło, że jestem na liście proskrypcyjnej
- szkodzi mi się na wszystkie różne sposoby (np. zagarnięcie spadku po rodzicach), a za dwa lata stracę prawo wykonywania zawodu lekarza (po proteście przeciwko powaleniu krzyża przez kolegę psychiatrę)
- przez tych, którzy mają rozkaz jestem przedrzeźniany i prowokowany do żartów oraz głupich rozmów
- proszony o postawienie alkoholu, a obiecałem Bogu Ojcu, że nie będę tego czynił, bo mam odebrany nałóg (jestem cudownie uzdrowiony)
- wciągany w "rozmówki" polityczne, bo jestem jawnym wrogiem wciąż trwającego bolszewizmu
- lubię gadać i to w towarzystwie, złośliwie żartować, a to sprawia pragnienie aury bycia "równym", a to wszystko sprawia niesmak z poczuciem upadków!
Jednak "nasz Pan jest dobry, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy"...właśnie wdzięczna pacjentka przyniosła bombonierę i bardzo piękny bukiet tulipanów. Jakie otrzymała natchnienie, bo nie miałem grosza w kieszeni, a sprawiła pojednanie z żoną, której podrzuciłem ten podarunek.
Teraz, gdy zapisuję to świadectwo słychać śpiew kobiet spod figury Matki Bożej Niepokalanej, która przyszła pod nasz blok!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 575
Motto: "Żeby Polska była Polską"...
Każdy z nas otrzymał ojczyznę, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Dlatego mamy pomieszane języki, rasy oraz granice, które mamy otwierać dla innych. Właśnie zostałem zaskoczony tym, że podstępnie chcą zabrać nam ten dar, który rozumieją Kurdowie. Przepłynęły wszystkie ofiary...w tym uczestnicy "Cudu nad Wisłą", który sprawiła Matka Boża.
Upadły Archanioł ma nadprzyrodzoną inteligencję i nabiera naiwnych duchowo na "miłość" między narodami, "równość" i "braterstwo", ale bez błogosławieństwa Boga Ojca. Jaka może być miłość, równość i braterstwo między narodami...bez Boga? Taką reprezentuje bardzo miły europoseł Robert Biedroń.
Sam zobacz: urodził się na tej ziemi, stąd go wyniesiono, a teraz z trybuny Europarlamentu mówi, że "dostaniemy figę z makiem"! Zapomniał, że nasi przodkowie oddawali życie, aby on mógł zbierać profity prowadząc grzeszne życie, które dodatkowo chce propagować.
Właśnie Szatan spełnia pragnienie władzy nad wspólnotą wolnych państw europejskich. To jest małpowanie Królestwa Bożego, które jest już na ziemi (w nas)...z prawem Bożym opartym na miłości.
Teraz mamy stać się kondominium w ramach federalizacji UE, a nie ma tego w traktacie. Dlatego bezprawnie karzą nas zalecając zamknięcie Turowa oraz pozostawienie nomenklatury w pionie sprawiedliwości.
Wreszcie Jan Hartman nie będzie zarzucał, że kłaniamy się Państwu Watykańskiemu. Komu teraz będziemy się kłaniać? Jest oczywiste, że czerwonej i kolorowej zarazie. Szybko skasuje się naszą wiarę, a Domy Boga, gdzie otrzymuję Cud Ostatni, Duchowe Ciało Pana Jezusa zamieni w kawiarnie...nie tykając złotych meczetów.
Bolszewizm jest dla "samych swoich" (dawniej towarzyszy), gdzie promuje się za szkodzenie wpisanym na listę proskrypcyjną (pozbawienie praw, dawniej skazanie na banicję lub zamordowanie)...zapoznałem się z tą metodą w samorządzie lekarskim,
Zrozum, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Taką naszą ojczyzną i to już na ziemi jest Królestwo Boże z o. Pio (Włoch) oraz charyzmatycznym o. Johnem Bashoborą.
Mieliśmy ZSRR, a teraz ma to być Związek Republik Europejskich jako federalizacja państw, a to oznacza, że szykuje się jeden rząd nad światem. Królestwo Boże jest odwrotnością królestw budowanych przez pragnących władzy nad ludzkością „przez związek nasz bratni”.
W tym stanie od Ołtarza św. w serce wpadły słowa (Ba 5,1-9): "Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności!" Natomiast z Ps 126 popłynie do Boga moje wołanie: "Odmień znowu nasz los, Panie". Natomiast w Ew. (Łk 3, 1-6) św. Jan Chrzciciel jako "głos wołającego na pustyni" głosił "chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów". Nie podobał się władzy i został zamordowany!
Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza, że Bóg jest ze mną ("My'), po czasie zamieniła w laurkę (podziękowanie za nocny wysiłek), a na końcu zwinęła się (posiłek dla robotnika na roli Bożej).
Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa duszę i serce zalał Pokój oraz Słodycz Boża, która w ustach trwała kilka godzin. W tym czasie wzrok zatrzymała korona z kwiatów na głowie Anioła Pokoju oraz wizerunek Ducha Świętego nad Ołtarzem.
Nie mogłem wstać z kolan, przeszedłem pod obraz Trójcy Świętej, a dusza zaczęła wołać: "Boże mój! Boże! Tatusiu dziękuję za wszystko, niech będzie błogosławiony Twój Syn, a nasz brat oraz Duch Święty, który prowadzi mnie w zapiskach".
W takim momencie pragniesz klęczeć do końca życia i jeden dzień dłużej. Zarazem stajesz się senny, bo nasze ciało fizyczne jest zbyt słabe dla takich przeżyć. Ostatni wyszedłem z ciemnego już kościoła.
Po chwilce drzemki wyszedłem na mecz oldbojów, gdzie przez 1.5 godziny wołałem do Boga Ojca w intencja tego dnia...
APeeL
Aktualnie przepisane...
05.06.1994(n) ZA CIERPIĄCYCH Z WOLI WŁASNEJ...
Minęła północ, a ja źle zaczynam niedzielę popijając piwo, oglądając film satanistyczny z czytaniem listu do Jerzego Urbana, gdzie piszę o tym niewidzialnym wrogu! Zapomniałem o słowach Pana Jezusa skierowanych do Vassuli Ryden, że odczuwa obrzydzeniu, gdy widzi cierpienia wynikające z naszej woli własnej! Dodatkowo w "Echu Medjugorie" o. Tomislav przypomina, że musimy być narzędziami w ręku Boga, a wcześniej o to prosiłem!
Zza okna dobiega głośna muzyka dyskotekowa, krzyki i przekleństwa z odgłosami bójki. Tam "bawi się" mój syn. Zobacz jak Pan Bóg nas szkoli...
Wola Boga Ojca: dobrowolnie współcierpienie z Panem Jezusem, zjednanie serc z niesieniem Jego krzyża...mała garstka jest takich!
Wola nasza, a wówczas dominuje ciało z jego zachciankami (niesienie krzyża diabła)...z szukaniem przyjemności, pragnieniem chwały własnej z popisywaniem się, a szatan i ten świat mają nieskończony repertuar "rozrywek".
Właśnie wczoraj nad naszymi blokami latały dwa samoloty (popisywanie się). Wyobraź sobie nieszczęście spowodowane upadkiem takiego "wyczynowca"! Ile cierpień niosą wypadki dokonane po pijanemu. Jakże Pan Jezus cierpi przez takich jak ja, którzy wiedzą, że Jest!
Teraz zły wykorzystuje mój stan i "zaleca" opuszczenie Mszy św.! Wiem o przykrości, którą zrobiłem Panu (drinki), a w sercu płynie: "niech będzie chwała i cześć Jezusowi". Jakby na znak w kościele zatrzymałem się przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego.
Dodatkowo w czytaniu padną słowa o sprzeniewierzeniu się Adama (Rdz 3,9-15)...aktualne na tę chwilkę mojego życia! Jakże zadziwiony słuchałem pouczenia św. Pawła (2 Kor 4,13-5,1): niszczeje nasz człowiek zewnętrzny...co widzialne przemija. Dzisiaj wiemy, że jest ciało fizyczne oraz dusza, która jako święta ma wrócić do Boga. Język tego mistyka jest nieprzydatny dla "normalnie" wierzących.
Natomiast Panu Jezusowi zarzucono, że "odszedł od zmysłów...ma Belzebuba" jaznam to, bo każdy mówiący o szatanie i złych duchach wywołuje uśmiech!
Padłem na kolana i z głębi serca zawołałem do Matki i Ojca Prawdziwego powtarzając: "przepraszam" pragnąc ten dzień poświęcić za tych, którzy cierpią z woli własnej. Nie wiedziałem czy mogę podejść do Eucharystii...skierowałem się do kapłana odprawiającego Mszę św. a ten skręcił do drugiej kolejki. To był jawny znak od Pana Jezusa...
Teraz na dyżurze w pogotowiu, w pokoju lekarza dyżurnego zauważyłem maleńki obrazek Jezusa Miłosiernego, który zostawiłem na telewizorze. Zły wykorzystując "brak alkoholu we krwi" podsunął mi koniak, który mam w szafce przychodni. Każdy alkoholik wie, co oznacza "mały kieliszeczek".
Badam pielęgniarkę z anginą z W-wy, a ta jest zadziwiona metodą (wahadełko wskazuje na nietolerancję pyralginy, co potwierdza). Teraz jest to samo z dzieckiem, które wymiotuje po leku uspokajającym. Jakże pomaga ten maleńki przyrząd dany z Nieba...po moich wołaniach! Ja wiem, że nie wolno tej metody stosować do badań naszego losu, itd. Pokazują to wiedźmy w telewizji.
W biednej chacie umiera staruszek z miażdżycowym niedokrwieniem mózgu. Jego twarz jest zniekształcona, stęka, oczy "patrzą" w prawo (po stronie niedokrwienia mózgu), a lewa ręka jest bezwładna. Posługa duchowa dopełniona, a mnie wezwano, aby nie było kłopotu w momencie jego odejścia (84 lata). Dlaczego ludzie chcą być tutaj?
Po chwili głębokiego snu zrywają do babuszki (84 lata), która wciąż rozpacza po śmierci zmarłej córki (60 lat)! Przy tym jest straszona przez Szatana śmiercią ("zakopaniem")! Pomogłem jej błyskawicznie (koklusz w całej rodzina). Wyjaśniłem jej, że przybyłem od córki, która jest i nigdy nie chciałaby wrócić do tej budy!
Z kasety zabranej z domu popłyną słowo kapłana: "drugą drogą prowadzącą do pełnego pojednania z Bogiem jest żal za grzechy...prawdziwy żal za grzechy"! Dodatkowo przeczytam słowa modlitwy do Boga Ojca, aby mi przebaczył. Zapaliłem znicz, a łzy zalały oczy z powodu współcierpienia z Panem Jezusem. Tak mało jest wiernych służących Ojcu i Panu Jezusowi.
Teraz Pan zaprowadził mnie do pochylonej wiekiem babuszki, która nie znosi wielu leków. Zabrałem ją, wykonaliśmy ekg i poziom cukru, a po zastrzykach wróciła do tego świata. Zalecenia napisałem na maszynie...pomogłem jak własnej babci. Zważ, że przeciętnemu lekarzowi nie chce się tak pracować. Trafił się jeszcze wodniak pęcherzyka żółciowego oraz umierający po alkoholu "na serce".
Tak się stało, że przejeżdżałem karetką koło "mojego" krzyża Pana Jezusa z płonącą lampką, a łzy zakręciły się w oczach. To było zarazem wielkie pocieszenie, bo to czas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy (witryna), a jakby na znak z Nieba jedziemy do wsi Boże przejeżdżając przez Boską Wolę.
Tam znowu trafiam na babuszkę upadająca z powodu zespołu tętnicy podstawnej mózgu (miażdżycowe przewężenie). W jej chatce trafiłem na piękny obraz MB Karmiącej!
Teraz pędzimy na granicy bezpieczeństwa do ciężkiego wypadku, a na miejscu okaże się, że do mojej lekarz stomatolog z kuzynką. "Polonez" rozbityw lesie, one umierające, a pijany kierowca uciekł.
W smutku przepłynęły obrazy z mojego życia (zmarnowałem cały rok szkolny). Długo żyłem w nieświadomości czynienia zła sobie! Ile bezmyślności dalej jest we mnie i w innych. Oto kolega dyżurny regularnie wyjeżdża na obiad niedzielny (lewe zgłoszenie z opisem). Pozostawia potrzebujących pomocy i udaje mu się! To dla mnie jest nie do pomyślenia. Później dziwimy się cierpieniami doznawanych z woli własnej (diabelskiego krzyża).
Słusznie demon kusił koniakiem, bo lekarka zmarła, a policja przywiozła pijanego kierowcę z wypadku. Jak badałabym go w ich obecności? Dodatkowo wyobraź sobie Serce Boga Ojca...w moim upadku!
Ponownie zapaliłem lampkę, padłem na kolana, a płomień tańczył na wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego oraz Pana Jezusa z Sercem w koronie. Na ten moment książeczka do nabożeństwa - ku mojemu zadziwieniu - otworzyła się na modlitwie: "Ku rozwadze!"
Tam były słowa:"O! Gdybyś zrozumiał, co czynisz, gdy popełniasz grzech śmiertelny! Odwracasz się od Boga...gardzisz Jego łaską! Wydaje ci się, że grzech wiedzie do szczęścia, a odbiera Błogosławieństwo Boga! Niweczy zasługi przez które mógłbyś zdobyć Niebo!"
Jeszcze Litania do Serca Pana Jezusa z wołaniami za cierpiących z woli własnej. Tuż przed północą na kolanach zawołałem: "Dziękuję Panie Jezu za ochronę. Nie opuszczaj mnie Panie Jezu!"
APeeL
- 04.12.2021(s) ZA PRACUJĄCYCH Z NARAŻENIEM ŻYCIA...
- 03.12.2021(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH OTWARCIA OCZU...
- 02.12.2021(c) ZA ROZBÓJNIKÓW I DUSZE TAKICH...
- 01.12.2021(ś) ZA UFNYCH I ODDANYCH BOGU OJCU...
- 30.11.2021(w) ZA NAMAWIANYCH DO POJEDNANIA Z BOGIEM
- 29.11.2021(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPRASZAJĄ BOGA OJCA POD SWÓJ DACH...
- 28.11.2021(n) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ZNAKI BOŻE...
- 27.11.2021(s) ZA WRAŻLIWYCH NA NATCHNIENIA BOŻE...
- 26.11.2021(pt) ZA PŁACZĄCYCH Z WDZIĘCZNOŚCI BOGU OJCU...
- 25.11.2021(c) ZA RZUCONYCH NA POŻARCIE LWOM...