- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 754
Trafiłem na Mszę św. wieczorną z młodzieżą, która modliła się za kolegę porażonego przez prąd. Stało się to podczas jazdy rowerem, gdy ciężarówka zerwała trakcję elektryczną. Moje serce drgnęło podczas słów Pana Jezusa:
„Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne (...)”. Łk 6, 20-26 Komunia św. lekko zgięła się na pół zapowiadając jakieś cierpienie.
Od kilku dni w „Poemacie Boga-Człowieka” (Vox Domini) czytałem jak szydzono i poniżano Pana Jezusa podczas głoszenia Dobrej Nowiny. Ile prowokacji, podstępnych dyskusji, ubliżania doznał Zbawiciel od uczonych w Piśmie i faryzeuszy oraz śledzących sprzedawczyków.
Nie będę opisywał swoich cierpień związanych z wiarą, bo w stosunku do zabijanych w Indiach i Korei Północnej, aresztowanych w Chinach oraz dyskryminowanych w UE nic nie oznaczają.
Wymienię tylko przykrości jakich doznaję z powodu łaski wiary: braku w kościele wody święconej, zabierania jeszcze dobrych kwiatów, nietaktownego zachowania się młodzieży podczas Mszy św., przystępowania przez prezydenta (jest za In vitro) oraz Donalda Tuska (walczy z radiem Maryja i "nie kłania się kapłanom") do Komunii świętej.
Dorzuć do tego „wierzących niepraktykujących”, „niewierzących praktykujących” oraz obrażających Boga i wiarę. W „Gazecie Polskiej” piszą o prowokacjach Lady Gagi, która w stroju zakonnicy z krzyżem na kroczu wije się wśród mężczyzn, połyka różaniec i jedzie na motorze z facetem w koronie cierniowej. Tam też wspomnienie wyczynów Nergala, demonicznej Dody i Madonny.
Napisałem do „Gościa niedzielnego”, gdzie był artykuł negujący potrzebę Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski.
Oto kilka zdań: "Przykro mi, że hierarchia jest przeciwna, ponieważ ten akt oznacza oddanie Bogu prawa do naszego życia. To jest pokazane na towarzyszach, którzy swoje życie poświęcili Partii.
Specjalnie piszę z dużej litery, bo był czas jej sakralizacji! Ile nawoływań jest o szacunek dla prezydenta, „pierwszej” damy, ile sztucznej czci i hołdów różnych zauszników.
Dlatego pragnę krzyczeć z wysokiej góry, bo nadchodzi zagłada. Stąd potrzeba Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla naszych serc. Nie widzicie wojny duchowej? Nie widzicie terroryzmu medialnego?”.
Na protest przeciwko obraźliwemu wpisowi na forach Onet.pl Religia, że „Jezus był schizofrenikiem” wyjaśniono, że to odczucie osobiste. Napłynęła postać Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz i taką właśnie figurę odkryłem za Okręgową Izbą Lekarską w W-wie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 619
Podczas kilku nocy chodziłem za Panem Jezusem nauczającym naród wybrany („Poemat Boga-Człowieka”). Musisz sam to przeczytać, a dowiesz się o pragnieniu spotkania Zbawiciela. Tamci ludzie przez szereg dni przychodzili z nadzieją posłuchania nauki.
Jako „ludzie nowych czasów” (chrześcijanie) mamy większą odpowiedzialność. Bóg pozwala działać szatanowi, bo toczy się walka pomiędzy tym, co na Wyżynach, a tym, co na Nizinach, pomiędzy Dobrem i Złem o nasze dusze. Tam trafiłem na słowa Zbawiciela: „czyń dobro temu, kto ci wyrządził zło, a Bóg nazwie cię świętym”. Dzisiaj jest nam łatwiej, ponieważ w walce - z całym arsenałem pokus - pomaga nam łaska wiary.
Podczas wyjazdu na Mszę św. spotkałem zabitego gołąbka. Nie lubię tego znaku, bo pokój to wielka łaska Boga. Trafiłem na śpiew chóru szkolnego, ale serce zalewało rozproszenie oraz smutek i złość, bo już cztery lata trwa perwersyjne dręczenie mnie przez samorząd lekarski. Nagle dusza doznała wstrząsu, gdy siostra zaśpiewała „Panie zmiłuj się nad nami”.
Nie wiedziałem, że tak właśnie przyjdzie Pan Jezus i stanie przy mnie, bo dzisiaj powoływał Apostołów. Dalej trwa nabór robotników potrzebnych do budowania Królestwa Niebieskiego. Popłakałem się, bo nic nie zapowiadało takiego spotkania. Nawet później, gdy będę to zapisywał łzy zaleją oczy, a serce tęskna rozłąka.
To nie jest wybranie w rozumieniu ziemskim (pycha), ale Pan daje mi krzyżyk. Bliskie mojemu cierpieniu są dzieciątka oczekujące na powrót taty.
Na ten moment św. Paweł mówi, aby umacniać się w wierze z wdzięcznością i nie dać się uwieść żywiołom tego świata oraz filozofii ludzkiej, która nie jest oparta na Pełni Bóstwa czyli Chrystusie. Ja naprawdę zostałem przywrócony do życia (wskrzeszony), bo Pan darował mi wszystkie występki i skreślił długi. To wstrząsające słowa z jego listu. (Kol. 2, 6-15)
Komunia św. załamała się i całkowicie zgięła jak spadzisty dach. To dzieje się bez mojego udziału i wiem, że spotka mnie jakieś cierpienie („My”). Mimo pokoju i słodyczy moja dusza zesmutniała.
Nie mogłem opuścić świątyni i pozostałem na następnym nabożeństwie, a kapłan wspomniał tych, dla których Bóg w ich życiu jest na pierwszym miejscu. Tęsknotę ukoiły słowa psalmu, które dopiero teraz wpadły w serce: „Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twoje imię. /../ Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy /../ Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci. /../”. Ps 145 1-2, 8-11
Nawet inaczej brzmiał śpiew młodych przed i po Komunii św. Tak tu dobrze z Panem Jezusem. Nie trzeba żadnych słów...jak w prawdziwej miłości. Ciało zapragnęło milczenia i samotności („pustyni”). Tak wyglądał Pan Jezus prowadzony na zabicie („cichy jak baranek”).
Tęskna miłość zalała duszę smutną aż do śmierci, której nie ukoiła nawet Komunia święta. Nie wystarczyło zniesienie głodu duszy, która dzisiaj pragnie prawdziwego spotkania z Bogiem i zjednania z Panem Jezusem w wieczności.
Przed chwilą denerwowały kłopoty, a teraz nie ma spraw tego świata, bo stałem się nowym człowiekiem, własnością Nieba. Nagle niczego nie pragnę oprócz wyrwania się z ciała, „więzienia” dla duszy często powodującego jej śmierć. Nawet nie miałem siły jechać rowerem.
Przypomniał się judoka, który stał się niezdolny do uprawiania tego sportu (nauka zabijania) po podobnym powołaniu przez Boga. Tego nie pojmie normalny człowiek, bo ja sam jestem zaskoczony nagłym przyjściem Pana.
Na Mszy św. wieczornej zapatrzyłem się w witraż, gdzie św. Jan - w połatanym płaszczu - chrzci z wody Pana Jezusa. Tyle lat tutaj przychodzę, a dopiero dzisiaj zauważyłem płaszcz tego świętego. To symbol całkowitego oddania się Bogu, pójścia za Nim przez największego człowieka na ziemi...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 905
Zaspałem na Mszę św. poranną, ale zerwałem się z powodu "głodu Eucharystii". Zdążyłem tuż przed konsekracją, a św. Hostia wygięła się na podniebieniu (ochrona). Siostra śpiewała: "Oto jest Pan, który wiele mi uczynił, On moim Bogiem (...) On mnie uzdrowił".
Słodycz zalała serce, a moc wstąpiła w duszę. Mam być odważny, nie bać się i walczyć o prawdę. Na ten moment płynie wołanie do św. Michała Archanioła, a ja proszę od siebie o uchronienie od zasadzek i niegodziwości złego ducha, bo człowiek człowiekowi może zrobić wielką krzywdę.
Po wyjściu z kościoła trafiłem na grupę rozpaczających Cyganek ubranych na czarno, bo jednej z nich zmarła matka. Pocieszyłem ich i wracałem pełen uniesienia śpiewając: „oto jest Pan”, a dusza wołała:
„Jezu! dziękuję Ci za każdą chwilkę mojego życia, za otrzymywaną moc, bo wiele jest niesprawiedliwości, a mało walczących z odwagą o prawdę”.
Bóg obdarza mnie każdego dnia, daje poczucie bezpieczeństwa, odsuwa strach przed śmiercią i zalewa Swoimi radościami.
W TVN Style trafiłem na wywiad z b. senatorem Krzysztofem Piesiewiczem, który stał się ofiarą precyzyjnie zorganizowanej prowokacji, bo pamiętano, że w stanie wojennym bronił poszkodowanych. Bolszewizm trwa: towarzysze krążą wokół swoich ofiar aż do śmierci...często własnej!
Zabójstwo może być dosłowne lub duchowo z wyeliminowaniem przeciwnika politycznego. Przyznał, że zgubiła go naiwność. Napisałem do niego, bo takich ofiar jest więcej i powinny się zorganizować. Jakże chciałbym go pocieszyć i wskazać drogę ku Bogu, który jest źródłem mocy w niezasłużonych cierpieniach!.
Napisałem także poparcie dla J.M. Rymkiewicza oskarżonego przez Agorę za mówienie prawdy. „Gazeta wyborcza” to groźny uczestnik szerzenia fałszu intelektualnego, który jest trudno udowodnić. Dam przykład: prowokacja w Jedwabnem. Sprawcy pomalowania pomnika „nieznani”, a oni wskazują na polskich neofaszystów.
Wrogowie Polski regularnie dokonują takich aktów (pomnik w Ossowie, zniszczenie synagogi w Orli, itd.) i powinni być ujawnieni. Ktoś pragnie udowodnić, że Polak to wróg Żyda. Ja przytuliłbym każdego, bo to moi starsi bracia w wierze.
U nas na różne sposoby gnębi się patriotów i wyznawców Boga Objawionego. Po skrytykowaniu "Faktów i mitów" (na Boże Narodzenie dali prowokacyjny art. "Narodzenie Bachora") przy mojej stronie internetowej pojawiło się nazwisko, którego nie można usunąć. Trwa totalitaryzm.
Trafiłem na Mszę św. wieczorną i zdziwiony słuchałem Słowa, bo śledzono Pana Jezusa, aby oskarżyć Go za uzdrawianie w szabat. Jezus rzekł do nich: "Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?". Łk 6, 6-11
Napisałem polemikę do „Gazety wyborczej”, bo w Arce Noego była opisana prowokacja: próbowano zamówić Mszę św. w intencji Adolfa Hitlera. Zobacz jakie pomysły wpuszcza ludziom szatan, aby ukazać bezduszność Kościoła katolickiego („modlą się tylko za swoich”)...
Prorokini Sabei z Betlei, która mówiła prawdę niewygodną dla faryzeuszy podstawiono fałszywego Zbawiciela, ale prowokacja nie udała się, bo ona powitała Pana Jezusa:
<<Oto przychodzi do mnie mój Pan! To On jest Mesjaszem (...) Widzę nad nim światło Boga, które wskazuje mi Go i Jemu oddaję część! >>
<<Pozdrawiam Ciebie, o Królu ludów, Godny Podziwu, Książę pokoju, Ojcze niekończącego się wieku, przywódco nowego ludu Boga!>>*
Wcześniej nasłano na Pana Jezusa piękną prostytutkę, aby Go skusiła, ale prowokacja została ujawniona, ponieważ kobieta przyznała się i powiedziała, że jest gnojowiskiem.
Ogarnij cały świat i zobacz ofiary prowokacji. To wielkie cierpienie, bo jeżeli ja widzę te machlojki to Bóg, który zna nasze myśli na pewno wie wszystko... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 4 c. 6 str. 160 „Vox Domini”.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 694
Na Mszę św. trafiłem do kaplicy Miłosierdzia Bożego. Zły zaatakował mnie złością na prześladowców aż z pokoiku na górze „spojrzał” obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
W tym czasie prorok Ezechiel wołał do mnie w Imieniu Pana: „Ciebie /../ wyznaczyłem abyś słysząc z mych ust napomnienia, przestrzegał ich w moim imieniu /../”. Ez 33, 7-9
Ja wiem, że mam napominać występnych, bo odpowiadam za ich dusze i nie czyniąc tego miałbym grzech. Każdy ma wolną wolę...większość woli „róbta, co chceta”, ale na mnie nie spada wówczas żadna wina.
W naszej świątyni trwa renowacja. Robotnicy nie przerywają pracy nawet podczas najświętszego czasu na ziemi czyli Konsekracji. Świątynia całymi latami była brudna i obdarta, a teraz pośpiech. Nawet proboszczowi powiedziałem, że Pan Bóg tego nie błogosławi i stało się: konserwator spadł z rusztowania, złamał obojczyk i była przerwa na gojenie! Dobrze, że nie stracił życia!
Dopiero ze światłem Pana ujrzysz zgniliznę, która zalała moją ojczyznę z którą zapoznałem się osobiście. Można powiedzieć, że minister Piterze nie wolno łapać przestępców! To wielkie przewinienie i odpowie za to przed Panem.
Ona nie jest fałszywa, ale nie czyni tego, co do niej należy. Bardzo lubi napominać innych! Przez 4 lata „gwiazdorzyła” w różnych programach telewizyjnych mydląc oczy zwykłym Polakom. Jeżeli siedzisz w telewizji to nie łapiesz kradnących!
Na ten moment kapłan mówi: „Otacza nas nieuczciwość, a kłamstwo stało się pospolitym narzędziem o wielu twarzach. Bezprawie zamienia się dzisiaj w gwałt i przemoc...czasem dla zabawienia się cudzym nieszczęściem. Wobec wielu spraw jesteśmy bezradni. To zło błogosławiony JPII nazywał złem systemowym. Nie wolno milczeć, gdy widzę zło!
Pan Jezus zaleca: "Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. /../”. Mt 15, 18-20 Wśród tzw. uczynków miłosiernych katechizm Kościoła katolickiego wymienia także nakazy: grzeszących napominać, błądzącym dobrze radzić. Miłosierdzie to także zatroskanie o duchowe i moralne dobro. Milczeniem sprzeniewierzamy się miłości, bo „Miłość nie wyrządza zła bliźniemu./../”. Rz 13,8-10
Po Komunii św. księża zaczęli żartować wywołując śmiech wiernych, a to wielki nietakt po zjednaniu się z Panem Jezusem. W mojej parafii wiele razy prosiłem, aby w tym czasie siedzieć w ciszy. Nietakt jest codziennym przykładem do napominania.
Wrócił reportaż o proboszczu, który wywołał konflikt w parafii, bo rygorystycznie przestrzegał prawa kościelnego. Ile zła czyni taki kapłan, może nawet odwrócić wiernego od Boga.
W naszym miesięczniku "Puls" lekarz wszystkich lekarzy z mazowieckiego napisał, że: pogrzeby /../ zmuszają do przemyśleń o sensie życia /../ jakimi ludźmi byliśmy, co dobrego uczyniliśmy dla drugiego człowieka, z czym pojawimy się na Sądzie Ostatecznym”.
Tam też jest refleksja w kontekście skarg pacjentów napływających do Izby Lekarskiej z pytaniami o to: „/../ jakimi dla siebie jesteśmy, gdzie się podział kodeks etyki lekarskiej, wzajemny szacunek /../”.
To tylko piękne słowa, bo chory nie wygra z korporacją lekarzy. Przecież zwykły człowiek nie zna ustawy o Izbach Lekarskich, zasad etyki, itd. Wskazałem na odpowiedzialność za to przed Bogiem na Sądzie Ostatecznym...
Często piszę o „decyzji chwilki”, która wywołuje całe ciągi zdarzeń. Przez dwa dni kupowałem „Gazetę wyborczą”, bo skusili mnie zakupem taniego laptopa. Tam trafiłem na art. „Msza za nazistów” Jarosława Dudycza, którego znajomy teolog dokonał prowokacji: w wielu kościołach próbował zamówić Mszę św. za Adolfa Hitlera. Szef Arki Noego Jan Turnau pochwalił tą prowokację...
Napisałem do nich. Oto wybrane zdania z mojego pisma.
<< Jarosław Dudycz jest oburzony, że Kościół Zbawiciela z liturgii robi sobie własny folwark czyli modli tylko „za swoich”. Potwierdza to Jan Turnau: „prośby składane Bogu dotyczą tylko członków tego Kościoła chrześcijańskiego”.
Pan Jarek to człowiek bardzo wrażliwy: stąd jego przejęcie się duszą Adolfa Hitlera. Ciekawe dlaczego nie wspomina naszych „przyjaciół”: Stalina, Dzierżyńskiego, Bergmana, Wolińskiej i ich fanów, którzy jeszcze żyją. Przecież też mają dusze i trzeba modlić się za nich i to jeszcze przed śmiercią, bo nie wiedzą, co czynią.
Msza św. nic nie kosztuje. Wystarczy iść do kościoła i wołać za duszę każdego nazisty i komunisty. Można to czynić 2 x dziennie. W ten sposób zostanie uratowanych rocznie około 700 dusz zbrodniarzy. Jeżeli przebywają w piekle to taka ofiara przechodzi na innych.
Przypuszczam, że Pan Jarek nie ma czasu, ponieważ poświęca go na pisanie porad dla katolików. Mszy św. nie udało się zamówić, a obrońca nazistów wylał z siebie żal do sług Pana Jezusa i do zasad mojej wiary:
”/../ Postać Hitlera to dla nich zjawisko nieprzenikalne, nie do poznania, zaklęte, nieludzkie. Jakby nie narodziło się z tej ziemi, z tych tutaj ludzi, z tych postaw i lęków, frustracji, /../ z tego, co nasze, co jest wynikiem grzechów bardzo powszechnych, ale z czegoś obcego, czego nie trzeba rozumieć i przeżywać, co wystarczy jako obce odsunąć /../”.
To wielkie brednie i naiwność religijna, bo do Królestwa Niebieskiego nie może trafić Nergal, Doda, Krupa profanująca krzyż, a broniąca kotki oraz „artystka”, która zawiesiła penisa na krzyżu...jeżeli nie krzyknie z serca „Jezu przebacz”.
Pan Jezus czeka do ostatniej chwili na to zawołanie, bo każda dusza jest na wagę złota. Miłosierdzie Boże trwa do ostatniego oddechu, a później jest Prawdziwa Sprawiedliwość. Tam nie ma „niezawisłych sądów”. >>.
Serce Pana Jezusa jest rozrywane z powodu oczekiwania na ich jęknięcie, ale Imię Jezus i Maryja jest wymawiane zamiast przekleństw przez członków jury „mam talent” oraz gwiazdora „Kubusia Parchatka”, który żartuje sobie z krzyża.
Wiara w Boga Objawionego to wielka odpowiedzialność, obowiązki, dbanie o prawdziwą przyszłość duszy własnej i innych. Gubi się dusze szerząc lekceważenie Prawa i poczucie, że Pan Bóg jest dobry i wybaczy każdemu.
Kończę zapis, a w TV Trwam trwa dyskusja o „praniu mózgów” ze wskazaniem na Adolfa Hitlera, który opanował sztukę manipulacji propagandowej. Dzisiejsze techniki sprawiają wykluczenie działania rozumu, a wówczas stajemy się marionetkami. Hitler wiedział o tym...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 677
Przykro mi, bo ludzie powołani do naszej obrony nie czynią tego, ale służą tym, którzy nienawidzą Boga i ojczyznę. Prawo jest po stronie rządzących i tak naprawdę nie możesz rozpoznać czy łamiący przepisy czynią to świadomie czy to żarty.
Państwo jest podzielone na „naszych”, którym wszystko wolno i resztę. Wobec nieuczciwości władzy, a nawet przemocy jesteśmy bezradni. Przykładem tego jest powalający krzyż Pana Jezusa. Napisałem pismo, ale co to da, gdy jest polecenie i trzeba się słuchać "przełożonych".
Ten proces nie jest przez nikogo opisywany, ale to sprytna sztuczka ze strony rządzących, a wyżej od szatana. Nękamy kogoś na wszystkie możliwe sposoby, a on wierzy, że ktoś mu pomoże, bo wokół tyle pięknie brzmiących instytucji, ale one nie odpowiadają nawet na listy i wszystko czynią dla mydlenia oczu.
Piszesz skargę, a ona jest przekazywana do referatu od monologu społecznego. Nękany otrzymuje pismo z Sejmu RP, Urzędu Rady Ministrów lub od Rzecznika Praw Obywatelskich, ale napisane przez urzędnika niskiej rangi. To tzw. „miękki” totalitaryzm z którym zapoznałem się osobiście. Ja nie mam żadnych praw jako człowiek, Polak, katolik i lekarz.
Wstaję w stanie najwyższego rozgoryczenia. Zapamiętaj, że to, co teraz opisuję to kuszenie, któremu zawsze towarzyszy wielkie rozkojarzenie, bezsilność, zwątpienie i najwyżej kategorii niechęć do ludzi i świata. Stąd już niedaleko do popełnienia samobójstwa (cel stalkingu)!
Atak wyjaśni się później, bo to dzień Matki Bożej (pierwsza sobota m-ca) z kultem do Najśw. Serca Maryi. Na szczycie kuszenia w przysłanym „Echu Medziugorja” czytam słowa MB Pokoju, która mówi wprost do mnie: „bądź silny i zdecydowany”.
To wielka prawda, ponieważ większość nawet nie chce słyszeć o Objawieniach i przyjąć wezwania. Ludzkość nie interesuje się ostrzeżeniami Matki Pana Jezusa, nie reaguje na prośby i nie zmienia się za pomocą modlitw.
W tym stanie znalazłem się na Mszy św., ale atak trwał dalej, bo myślałem o prześladowcach i dochodzeniu swego. Przepłynęły czytania. Dopiero po przyjęciu św. Hostii zapatrzyłem się w wystawiony Najświętszy Sakrament.
Serca odmieniło się po błogosławieństwie Monstrancją, a później podczas modlitwy „Ojcze nasz”, którą zaczęły zwolenniczki radia "Maryja". Do domu wracałem napełniony pokojem i słodyczą, pragnący samotności i milczenia.
Podjechałem podlać kwiaty pod krzyżem, bo trwa upał z wiatrami. Nie obchodzi mnie ten świat i nie boję się niczego, ponieważ Pan Jezus jest ze mną.
Wysłałem pisma w mojej sprawie, a także do ks. Piotra Natanka z głównym przesłaniem, aby nie opuszczał naszego Kościoła katolickiego. To mocna i odważna osobowości. Nie spodobał się liberałom, bo wszystko nazywa po imieniu, krzyczy i ostrzega, że trzeba "odbić Watykan".
Właśnie pokazują Adamka i Kliczkę, a każdy silny i zdecydowany do walki o pas mistrza. W TVN mówi Adrian Pracoń, który został ocalony podczas ataku szaleńca Breivika na wyspie Utoya. Wyszedł z wody, a zamachowiec wycelował w jego głowę. Prosił go, aby nie strzelał, a później udawał martwego leżąc między trupami.
Przypomniała się sekwencja z filmu, gdzie sowiecki lotnik skierował palący się samolot na okręt wroga. W myśli kamikadze, ludzie żyjący na Syberii i Janosik, który dzisiaj kojarzy się z tymi, którzy wszystko „prywatyzują”. Czy ja jestem mocny i zdecydowany? Trwa bój o prawdę w którym jestem nieugięty. Nie można pozostać bezkarnym po powaleniu krzyża Pana Jezusa.
W jasności napływa, że wielką łaską jest cierpienie niezasłużone, bo gdy pokochasz wroga to Bóg nazwie cię świętym!
Niby przypadkowo oglądam wydarzenia na placu Tiananmen w Pekinie. To noc z 3/4 czerwca 1989 r. gdzie brutalnie stłumiono prodemokratyczne manifestacje pokojowe. Plac Niebiańskiego Spokoju zajęły czołgi i strzelano do ludzi. Tam scena: Chińczyk swoim ciałem zatrzymuje cały ciąg czołgów.
W ręku znalazła się informacja o dokumencie filmowym dotyczącym obrońców Westerplatte (Kępy Oksywskiej) w dniu 19 września 1939 r. gdzie - po przegranej bitwie - pułkownik Stanisław Dąbek zastrzelił się z pistoletu. Spełnił daną Niemcom obietnicę: „Pokażę wam, jak Polak walczy i umiera”. Napłynęła jeszcze postać św. Piotra...
APEL
- 02.09.2011(pt) ABY BÓG POKRZYŻOWAŁ PLANY WROGÓW MOJEJ OJCZYZNY
- 01.09.2011(c) ZA TYCH, KTÓRZY POSZLI ZA GŁOSEM BOGA
- 31.08.2011 (ś) ZA PRAGNĄCYCH POZORNEGO SZCZĘŚCIA
- 30.08.2011(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POCIESZENIA DUSZY
- 29.08.2011(p) ZA TYCH, KTÓRZY UPOMINAJĄ RZĄDZĄCYCH
- 28.08.2011(n) ZA UWIEDZIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 27.08.2011(s) ZA URADOWANYCH
- 26.08.2011(pt) ABY W MOJEJ OJCZYŹNIE OBOWIĄZYWAŁO PRAWO BOŻE
- 25.08.2011(c) ZA TYCH, KTÓRYM WŁADZA UDERZYŁA DO GŁOWY
- 24.08.2011(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŚWIATŁA DUCHA ŚWIĘTEGO