- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 784
Ze snu zbudził mnie premier, który miał tylko dwa siekacze...jak wampir. W wielkiej powadze trafiłem na koniec Mszy św. z wystawieniem Monstrancji i litanią do Najśw. Serca Pana Jezusa. Duszę zalewał ból i zatroskanie o stan państwa, gdzie władzę mają bezczelni, którzy udają, że zależy im na mojej ojczyźnie.
Mało ludzi widzi megaukład, fałsz mediów, sztuczne podziały „samych swoich”, królujące „gwiazdy”: Palikota, Nergala i Pani Dulskiej (Elizy Michalik z „Super Stacji”), zjazdy czarownic w TVN oraz trwający rozbiór Polski.
Za nimi prezydent „Zgoda buduje” ze swoją religijnością na pokaz (walka z krzyżem i opowiadanie się za In vitro) oraz szałem wieszania orderów na piersiach lewaków. Teraz mówi, że będzie modlił się za prowokatorów z Jedwabnego zamiast ich ująć.
Jeszcze Lech Wałęsa z MB Częstochowską w klapie pragnący zamknąć radio Maryja i miłościwie nam panujący Donald Tusk, który staje się religijny przed wyborami. Właśnie pokażą go przyjmującego Komunię św. podczas wizyty na Litwie. Przez chwilkę wyobraź sobie Najświętsze Serce Zbawiciela, który wchodzi do duszy wroga „moherowych beretów”.
Jego ludzie śledzili prezydenta RP, a teraz łażą za o. Rydzykiem, ks. Piotrem Natankiem, który o tym wszystkim głośno krzyczał i słusznie wskazał, że „powinno się odbić Watykan”. To jasne, że żyjemy w państwie policyjnym.
Wrogowie mojej ojczyzny omijali wczoraj wspomnienie rocznicy wybuchu II wojny światowej, a dla odwrócenia uwagi sprofanowali pomnik w Jedwabnem. Wcześniej postawili pomnik agresorom sowieckim pod Ossowem oraz zawiesili tablicę z nazwiskami ofiar agresji („małpowanie” Smoleńska). Ciekawe co wymyślą na dzień 17 września...
Tego nie robi żaden normalny Polak. Przestępcy chcą pokazać, że mamy szowinistów i nie szanujemy grobów. Ks. Piotr Natanek słusznie pyta, gdzie są obrzezani Żydzi i gdzie ich synagogi? Jaki jest u nas antysemityzm, gdy nie ma Żydów. Dlaczego Żyd wstydzi się swojego pochodzenia?
Media stoją po stronie prawdziwie rządzących, którym nie zależy na Polsce, a w „Super Stacji” coraz częściej gości Jerzy Urban.
Serce zalał ból o dobro mojej ojczyzny. W tej powadze przyjąłem św. Hostią, która zgięła się na samym brzegu. Padłem na kolana przez Panem Jezusem Miłosiernym i prosiłem za kolegów lekarzy, bo nie wiedzą, co czynią. Wielu z nich jest nietykalnych.
Tutaj pasują słowa św. Pawła w których wskazuje, że Pan Jezus jest Głową tronów i panowania oraz wszelkiej zwierzchności i władzy. To wielka prawda, bo nigdzie nie dojdziesz bez prowadzenia przez Boga i jego błogosławieństwa.
Dzisiaj Pan Jezus tłumaczy faryzeuszom, że na czas Jego pobytu uczniowie nie poszczą, a stare prawo zostanie zniesione, bo nie przyszywa się łaty z nowego ubrania do starego. Po Jego śmierci jako znak zostanie rozerwana zasłona w świątyni.
Wróciłem na nabożeństwo wieczorne do kaplicy Miłosierdzia Bożego, które przekazałem w intencji osobistej. Podczas aktu czałowania relikwi s. Faustyny napłynęła łączność ze świętą i świadomość, że może wyprosić miłosierdzie dla tych, za których wołałem.
Wszyscy wyszli, a ja zostałem całkowicie odmieniony. Słodycz zalała usta, a pogoda serce. Dopiero teraz było mi dobrze: chciałbym tutaj zostać, modlić się, dawać świadectwo wiary i rozmawiać z młodzieżą o Bogu. Dziwne, bo to pierwszy piątek m-ca, a jakaś bliskość Matki Zbawiciela.
Do „Super Stacji” dzwonił mężczyzna, który stwierdził, że w nadchodzących wyborach wygra PO...miał rację, że tak się stanie, ponieważ nawet hierarchowie Kościoła katolickiego nie chcę Pana Jezusa ogłosić Królem Polski. Wszystko kończy psalm, który ukazał się na końcu reportażu w telewizji Trwam:
„Nakłońcie ucha wy, co nad wieloma panujecie (...) bo od Pana otrzymaliście władzę, od Najwyższego panowanie: On zbada uczynki wasze i zamysły wasze rozsądzi”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 636
Siedziałem w nocy, a później nie mogłem spać z powodu zimna. Jeszcze nigdy nie czułem się tak połamany po przebudzeniu. W stanie najwyższej słabości znalazłem się w kościele...
Św. Paweł prosi, abyśmy „/../ postępowali w sposób godny Pana, w pełni Mu się podobając, wydając owoce /../ On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna /../”. Kol 1, 9-15
Zdziwienie zbudził fakt, że w pewnym momencie spowiadało trzech kapłanów. Przypomina się art.: „Bez kapłana ani rusz” z pisma „Różaniec”, gdzie zmarły ksiądz kazał napisać na swoim grobowcu prośbę, aby parafianie nie wybierali potępienia, bo będzie odpowiadał za nich na sądzie.
Nie trafisz do Królestwa Niebieskiego bez pojednania z Bogiem poprzez kapłana. Wszyscy, którzy głoszą coś innego („lepszego”) rozpraszają, a wręcz odciągają od p r a w d y. Nikt na ziemi nie może odpuścić naszych grzechów. Nie mam na myśli sytuacji ekstremalnych, gdzie ktoś przed śmiercią zawoła: „Jezu! wybacz!”.
W nocy czytałem o Panu Jezusie, gdy dotarł do Betabara. Tam w 20 prowizorycznych namiotach przez 3 dni ciężko chorzy czekali na przybycie Świętego Uzdrowiciela. Popłakałem się, bo wysoki Pan Jezus zaglądał tylko do każdego namiotu, gdzie pragnący uzdrowienia wołali <<Jezusie, Syna Dawida, ulituj się nad nami.>> Pan mówił do nich <<Pokój wam, którzy uwierzyliście.>>
Wtenczas rozlegał się krzyk uzdrowionych: <<Jestem uzdrowiony. Hosanna Synowi Dawida!>> Wszyscy wychodzili i po odrzuceniu kijów, noszy oraz bandaży szli za Nim. Jezus powiedział do nich: <<Pan nagrodził waszą wiarę. Błogosławmy razem Jego dobroć>> I śpiewał psalm: <<Śpiewajcie radośnie Bogu po całej ziemi, służcie Panu z radością. Stańcie przed Nim z okrzykami radości. Uznajcie, że Pan jest Bogiem, że On nas stworzył...>> (por Ps 100)*
Nie mogłem czytać, a teraz nie mogę pisać z powodu łez płynących po twarzy. Jako lekarz znam pragnienie chorych, ich zawierzenie, że właśnie ja pomogę i radość uzdrowionego. Sam nie dawno szukałem psychiatry katolika i wiem, co oznacza bezsilność.
Po wahaniu pojechałem na ponowną Mszę św. w ramach podziękowania za posługę kapłanów. Dzisiaj Pan Jezus „/../ rzekł do Szymona: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił". I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim. Łk 5, 1-11
Komunia św. wygięła się jak parasol (ochrona), a później rozpłynęła się w ustach, które zalała niewysłowiona słodycz. Nie ma takiej na ziemi. Wróciła też moc ciała.
W TV Trwam trafiłem na spotkanie zwolenników RM, którzy zjechali z całej Polski do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. „Cóż Ci Jezu damy za Twych łask strumienie? Jezu! Ty nam obiecałeś, że nas nie zostawisz”. Przez ciało przepłynął wstrząs i chciało się płakać. Odeszła także słabość trwająca od wczorajszego wieczora.
Jak odczytałem intencję? Dzisiaj skontaktowałem się z wydawnictwem Vox Domini (Głos Boga) w sprawie praw autorskich. Ogarnij wszystkich, którzy poszli za głosem Boga... APEL
*Poemat Boga-Człowieka” M. Valtorta Vox Domini ks. czwarta cz. szósta str. 177
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 637
My różnimy się od zwierząt posiadaniem duszy. Zwierzę zadowolone w ciele ma pełnię radości, ale nam to nie wystarczy. Większość nie wie czego szuka i błądzi, bo nic nie zadowoli naszej duszy oprócz Boga do którego należy ta święta cześć naszego ciała.
W tym momencie krzyk podniosą panie: Senyszyn, Środa, Labuda oraz Palikot, Mikołejko, Urban oraz były ksiądz. Kotliński. Za nimi stanie prawie cały świat, ale nic nie da krzyk, bo duszy nie można oderwać od ciała. Zabija ją grzech, a dowiedzą się o wszystkim po śmierci, ale to stanowczo za późno.
Dziwne, bo w ręku mam zapis z 02.07.1992 roku, gdzie już wówczas zauważyłem rozdźwięk pomiędzy potrzebami ciała fizycznego i duszy, która pragnie modlitwy, ciszy, milczenia, odosobnienia. Skrzyżowanie pragnień duszy i ciała to wielka udręka.
Pragniesz modlitwy, a tu obiad na stole. Na tym świecie trudno o samotność, dlatego Jezus uciekał do miejsc odosobnionych: na pustynię i do jaskiń. W smutku pragniesz wołać jak dziecko: „Ojcze! Abba!”.
Zastanawiałem się jak tą intencję opisać, a właśnie w TV „produkuje” się modelka Krupa, która nago, z krzyżem na łonie broniła kotków, a teraz głaszcze i całuje bezdomnego pieska. Dla odmiany o. Rydzyk mówi o geotermii, bo ciepłe źródła dobrze leczą „romantyzm” stawów. To żart, ale jako lekarz wiem jak lud z miast i wsi pragnie zdrowia.
Gdybyś mógł usłyszeć ten krzyk zdrowych proszących o zdrowie i życzących sobie zdrowia. W sobotę trafię na kolejkę przed nowożeńcami. Poprosiłem ich, aby życzyli młodym błogosławieństwa Bożego.
Następnego dnia sam zawołałem, aby „wyszedł ten diabelski ból pięty przez który nie mogę chodzić do kościoła”, a wiedz, że jestem specjalistą od przyczepów, rozcięgien, torebek, więzadeł, kaletek, stawów i kości (reumatolog).
Masz zdrową piętę? To dlaczego nie chodzisz do kościoła? Pan kiedyś da Ci znak, że Jest. Popłaczesz się i zapragniesz spotkania, ale nie będziesz mógł dojść, aby nakarmić duszę. Serce pęknie ci z tęsknoty.
Na nic zda się złoto, władza i wspomnienia o podbojach pań. Przyjdź do Pana już dzisiaj, a pięty będziesz miał zdrowe i umrzesz jak słoń...na stojąco i w pełni świadomości. Piętę obłożyłem lodem i wyzdrowiała.
Przed wyjściem do kościoła z nowenny do św. Michała Archanioła płynie wołanie, abym nie wybierał drogi pozornego szczęścia. Posłuchałem też polecenie: „włącz radio!”, gdzie trafiłem na słowa piosenki: „prosiłem Pana o władzę - dał mi niemoc, abym miał tylko Jego / prosiłem o radość i uśmiech - dał mi cierpienie, żeby uszlachetnić”. Łzy zalały oczy, bo taka jest Mądrość Boża.
Św. Piotr mówi o nagrodzie za wierność Panu Jezusowi, która procentuje i jest „odłożona w niebie” (Kol 1, 1-8), a dzisiaj Pan Jezus uzdrawia wszystkich „cierpiących na rozmaite choroby”, których przynosili do Niego.
„/../ Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając: "Ty jesteś Syn Boży". /../ ponieważ wiedziały, że On jest Mesjaszem. Łk 4, 28-44 Komunii świętej towarzyszyła pieśń: „O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”.
W ręku ostatnie „Echo Maryi Królowej Pokoju” z Medziugorja, gdzie tekst: „starajcie się wpierw o królestwo Boga /../ a wszystko pozostałe będzie Wam dodane” (Mt 6,33). Przetłumaczę to na mój język.
Bóg martwi się o moje sprawy, a ja mam pracować jako Jego sługa. Stąd pękanie św. Hostii („My”). Tak ma być do końca i Tobie życzę tego. Zostaw sprawy ziemskie, nie martw się o jutro, bo potrzeba niewiele, albo nic.
Pobiegnij do Pana, zjednaj się w Komunii św. a podziękujesz mi, gdy spotkamy się w krainie życia. Na nic się nie przyda złoto (Krauze) i zdrowie fizyczne, sława (Krupa), władza (Jaruzelski, Castro, Chavez)...
- Może wybierzemy się po sezonie do Hiszpanii, bo mają być promocje?
- Trzeba w biurze zapytać czy stamtąd jest blisko do kościoła? Mnie nie interesuje ten świat, bo czekam na powrót do Nieba.
Do drzwi mieszkania zadzwonili fałszywi kominiarze i za oferowane szczęści otrzymali 8 złotych. Bóg Ojciec ma też poczucie humoru...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 640
Siedziałem w nocy, a później nie mogłem zasnąć z powodu zimna. Po krótkim śnie usłyszałem dzwony kościelne zapraszające na Mszę świętą. Z obrazu „spojrzał” Jezus błogosławiący matki i dzieci, a serce zawołało, aby Pan mnie przytulił.
Pierwszy raz zaskoczyło kojące ciepło wnętrza świątyni, a psalmista wołał (Ps 27(26): „O jedno tylko proszę /../ abym kosztował słodyczy Pana, stale radował się Jego świątynia”. Na ten moment św. Paweł wskazuje, że jesteśmy synami światłości (dnia), a nie ciemności (nocy): ”Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi". 1 Tes 5, 1-6. 9-11
Płynie konsekracja, a ja na kolanach wołam: „Jezu! najsłodszy Panie, dobry Ojcze, mój Zbawicielu, przytul mnie do Swojego Serca i nie daj zginąć". Później w zapisach trafię na słowa psalmu: „/../ Strzeż mojej duszy, bo jestem pobożny, zbaw sługę Twego, który Tobie ufa /../ bo nieustannie wołam do Ciebie”. Ps. 86/85
Tylko Bóg może spełnić pragnienie naszej duszy, a to stan bezgrzeszności (świętości) czyli zjednania z Panem Jezusem. Wówczas jesteśmy w Królestwie Niebieskim już tutaj na ziemi. Każdy musiałby choć jeden raz zaznać tego, ale trzeba zapragnąć.
Człowiek nie może pocieszyć duszy radościami ciała, które przeważnie wywołują smutek duszy. To, co koi ciało nie ukoi duszy, bo dopiero odnalezienie Boga i przyjęcie Go w Komunii św. sprawia pełnię szczęścia.
To wyjaśnia zadowolenie dzieciątka w ramionach ziemskiego tatusia i jest bardzo proste, ale niepojęte dla mądrych. Zwierzę zadowolone w ciele ma pełnię radości, ale nas to nie może zadowolić. Dlatego większość szuka czegoś i błądzi...
Na ten moment opracowuję zapis z 21.07.1992, gdzie moje rozważania: „W ostatnich dniach Pan wskazał, że jestem „nowym stworzeniem” i muszę rozpocząć życie w którym nie wolno mi łączyć pociech cielesnych i duchowych, bo zły wciska ludziom bój o ciało.
Bestia wie, że prawdziwy bój toczy się o świętość duszy. Większość ludzi czyni odwrotnie, gubi siebie, bo nie zdąża ścieżką do autostrady z napisem: „zbawienie”.
Nie czyń jak większość, która martwi się o jutro i zabezpiecza swoją starość. Nie sięgają dalej, bo nie wierzą w istnienie duszy i życia wiecznego. Jako wysłannik Boga odpowiadam za nich.
Padłem na kolana przed Panem Jezusem Miłosiernym, ale przykro mi, bo stoją tam zwiędłe kwiaty, a tyle zostawiono po ostatnich ślubach.
Idzie zmiana pogody, a to sprawia złe poczucie: „nie pójdę na Mszę św. wieczorną”. W sekundowym śnie ujrzałem kwitnący sad jabłoniowy, kolorowy jak w piosence. To zaproszenie od Matki, bo drugie nabożeństwo przekazuję na Jej ręce.
Po tej Mszy św. kapłan składał życzenia jubilatom i próbował żartować, ale nie powiedział, aby nie zwątpili w Boga, gdy spadną na nich różne cierpienia, a nawet nieszczęścia.
Pan dzisiaj przytulił moją duszę, a teraz zdziwiony słucham pieśni, gdzie padają słowa prośby do Pana Jezusa o przytulenie...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 702
W śnie znalazłem się na terenie "mojej" Izby Lekarskiej, a po przebudzeniu zły zaatakował mnie „wrogami i prześladowcami”. Przyjemnie jest rozmyślać o obronie i dochodzeniu swego.
Przełamałem zbolałe ciało i wyszedłem na Mszę świętą, ale dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja wciąż zagrażam bezpieczeństwu państwa, które pilnują poustawiani z rodzinkami ("sami swoi")...
Po wejściu do kościoła poczułem obecność Pana Jezusa, a serce i duszę zalało ukojenie. Tak tu dobrze aż chce się płakać. To jest nieprzekazywalne. Mam tylko jedno pragnienie, aby moje doznania przekazać poszukującym Boga.
Na słowa wspomnienia o męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela wstrząs przepłynął przez moje ciało, a z serca wyrwało się: „św. Janie Chrzcicielu daj moc wytrwania w moich przeciwnościach losu”. Płynął wstrząsający śpiew: „Alleluja! Alleluja!” i psalm: „Pan jest mocą Swojego ludu /../ Pan jest mym Bogiem, nie jestem sam”...
Przypomniało się moje wołanie sprzed trzech dni do MB Częstochowskiej za ks. Piotra Natanka, który naraził się rządzącym, bo mówił p r a w d ę. Mam do niego napisać (jesteśmy zjednani duchowo). Bóg widzi jego poczynania, celebrację oraz upominanie z mocą i bez ogródek. To dzisiaj rzadkość.
Na wczorajszej Mszy św. kapłan pułkownik mówił o tych, którym władza uderzyła do głowy, ale nie wspomniał o rządzących. Komuniści nadal mają władzę nawet w KrK i wiele mogą. Następcy tow. Bieruta dalej obsadzają stanowiska w hierarchii kościelnej i nie przenosi się proboszczów, bo protestowała „Gazeta wyborcza”...
Nagle napłynęło pragnienie spowiedzi, bo sam nie pokonam niechęci do prześladowców. Powiedziałem kapłanowi, że chcę uzyskać moc, modlić się za nich, może choć jednemu drgnie serce.
Ja wiem, że niezasłużone cierpienie to wielka łaska Boga, a moje jest żadne w stosunku do św. Jana Chrzciciela i wyznawców w krajach, gdzie karzą śmiercią za wiarę katolicką. Jednak samemu trudno jest pokonać szatana, który atakuje w każdej naszej słabości.
Kapłan wskazał, że Pan Jezus jest mocniejszy od naszych przeciwników, wie o wszystkim i przyjdzie czas na oddzielenie plew od ziarna. Łzy zalały moje oczy, a serce radość i pokój.
Zapatrzyłem się w wizerunek Ducha Świętego, a po chwilce wzrok przykuła Eucharystia trzymana przez kapłana: odsunięcie od takiej posługi to wielkie nieszczęście. Komunia św. zagięła się na brzegu i wyprostowała! Czeka mnie przejściowe cierpienie.
W ręku znalazła się „Rzeczpospolita kłamców” Waldemara Łysiaka, który ujawnia prawdę. Dziwię się, że tacy ludzie nie biorą udziału w czynnym życiu politycznym. Jeszcze „Dzienniki” Stefana Kisielewskiego demaskatora fałszu władzy „ludowej”.
Ja widzę podobnie, ale od Boga. Nie można zrozumieć wszystkiego wykluczając działanie upadłego Archanioła o niezwykłej inteligencji. Pan Bóg czeka i nie zamyka nikomu powrotu...aż do śmierci. Najbardziej zaćmiony może zostać zawołany i krzyknie „ach! to tak jest”!
Aleksander Kwaśniewski u pani Moniki Olejnik mówił o służbach specjalnych, które były wykorzystywane przez PiS. Stąd nasilona inwigilacja, która trwa do dnia dzisiejszego. Zobacz człowieka, który wyrósł na zgliszczach komunizmu.
W tym czasie Janusz Palikot równa katastrofę w Smoleńsku z zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki... musi się odwdzięczyć za otrzymaną rubryczkę w „Faktach i mitach”.
Zaczynam zapis, a w TV Lech Wałęsa nudzi o demokracji. Wraca czas „nocnej zmiany”, gdy razem z Tuskiem, Pawlakiem i Niesiołowskim dokonali obalenia pierwszego polskiego rządu pod przewodnictwem premiera Olszewskiego (z grudnia 1991r).
Zadzwoniłem do Pełnomocnika ds. wykluczonych Bartosza Arłukowicza, bo zbyto mnie, a urząd głosi szczytne hasła.
Wróciłem do świątyni na Mszę św. dla Matki Bożej...„patrzyły” białe lilie, Eucharystia ułożyła się na podniebieniu („parasol ochronny”), a słodycz i pokój zalały duszę.
Kończę, a właśnie Władimir Putin jedzie na wielkim motorze wśród iluminacji i wiwatujących. Zobacz co szatan wyprawia „ze swoimi”, których „rozkochał", a właściwie "rozchorował” we władzy...
APEL
- 28.08.2011(n) ZA UWIEDZIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 27.08.2011(s) ZA URADOWANYCH
- 26.08.2011(pt) ABY W MOJEJ OJCZYŹNIE OBOWIĄZYWAŁO PRAWO BOŻE
- 25.08.2011(c) ZA TYCH, KTÓRYM WŁADZA UDERZYŁA DO GŁOWY
- 24.08.2011(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH ŚWIATŁA DUCHA ŚWIĘTEGO
- 23.08.2011(w) ZA OBŁUDNYCH W WIERZE
- 22.08.2011(p) ZA CZYSTYCH W SERCU
- 21.08.2011(n) ZA CUDOWNIE PRZEMIENIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 20.08.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY NAROBILI SOBIE KŁOPOTÓW
- 19.08.2011(pt) ZA UCZESTNICZĄCYCH W EWANGELIZACJI