- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 674
„Pan udziela mądrości, z ust Jego wychodzą wiedza i roztropność /../”. Prz. 2, 1-9
Na portalu religijnym Onet.pl Wiesiek - ateista podzielił się pragnieniem: „chciałbym napisać coś mądrego, ale nie wiem co”. Wszyscy żartowali, a ja Wieśkowi zaleciłem, aby zwrócił się do tow. Wiesława, którego fragmenty przemówień można puszczać w kościołach. Poprosiłem, aby poczytał, co pisze wierzący w Boga.
Córka-nauczycielka tłumaczyła mi, że nie wypada obrażać uczuć niereligijnych. Nie ma łączności pomiędzy człowiekiem cielesnym i duchowym, a ja mam „napierać w porę i nie w porę”, bo to jedna z dróg ewangelizacji.
Wykształceni negują istnienie Boga, kręcą głową i takich jak ja nie traktują poważnie. Człowieka wierzącego i mówiącego o Bogu spotyka niezrozumienie, ale spójrz na wszystko z mojej strony. Przecież nikogo nie dziwi, że małe dziecko mówi o swoim ojcu.
Na Mszy św. porannej kapłan zawołał: „Niech Chrystus zamieszka w was przez łaskę wiary”, a kościół zalało słońce. Dzisiaj jest wspomnienie św. Bonawentury. Otwórzmy na „chybił/trafił” jego pisma.
Oto prolog do „Pięciu świąt Dzieciątka Jezus”, gdzie wspomina „nauki czcigodnych mężów, których mocniej oświeciło Boskie promieniowanie w Bożym Kościele, a niebiańska pobożność goręcej rozpaliła /../ kontemplacja Wcielonego Słowa napawa duszę Bogu oddaną /../ za pośrednictwem łaski Ducha Świętego /../”. Sam zaznacza, że to traktat prosty, ale może pisze „niezbyt wystarczająco i właściwie”.
Św. Paweł wskazuje na nasze zjednanie z Chrystusem, którego nie obejmiesz wszelką wiedzą, bo to cała Pełnia Boga. Ef 3, 14-19 To właśnie nastąpiło w tym momencie, po przyjęciu Komunii św.: „Serce me do Ciebie wznoszę. Panie szukam Cię. Nie ukrywaj się przede mną. Nie odpychaj mnie”.
Myśli uciekły do art. w „Faktach i mitach”, gdzie red. Marek Krak powołuje się na naukowców badających nadprzyrodzoną łączność z Panem Jezusem. Specjalizuje się w tym Michael Persinger, a przeżycia duchowe bada przy pomocy „boskiego hełmu” nałożonego na głowę (z elektrodami jak w eeg).
W wyniku tego uznano, że moja wiara to sugestie i autosugestie, a nawet religijne halucynacje. W ten sposób zrzucono korony wszystkim mistykom i świętym, bo nad „krainą religijnych mroków” rozbłysło światło naukowego poznania. Zobacz co szatan wyprawia w zgniłych głowach.
Nie mogłem pojąć jak to jest, że osoby obdarzone mądrością i erudycją są wielkimi wrogami Boga, który jest na wyciągnięcie ręki, a nawet w nas (dusza). Pan Jezus wyjaśnił to dzisiaj Piotrowi, który bał się opętanych, a przez to mnie:
„Czy myślisz, że opętanie przejawia się jedynie w bezładnych krzykach, podskokach, napadach wściekłości, w manii życia w norach, niemocie, paraliżu członków, odrętwieniu umysłu, tak że opętany mówi i działa nieświadomie? Nie. Są też obsesje czy raczej opętania bardziej subtelne i potężniejsze. Są one najbardziej niebezpieczne, nie przeszkadzają rozumowi ani go nie osłabiają, nie utrudniają mu czynienia dobrych rzeczy lecz przeciwnie: rozwijają go. U takich ludzi wzrasta rozum, aby stał się potężny i służył temu, który ich opętał”.*
Właśnie dzisiaj na Jasnej Górze zebrało się 100 egzorcystów. Psycholog ateista nie przyjmuje opętania, a „chora” w tym czasie ryczy i pluje gwoździami!
Na nabożeństwie wieczornym napłynęło, aby podejść do spowiedzi, bo pragnę pokonać niechęć do śledzących mnie w kościele, a sam nie poradzę. Pragnę pozbyć się niechęci do tych zagubionych braci służących dwóm panom.
Kapłanowi powiedziałem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, wokół same cuda, a na ich szczycie św. Hostia, która pełnego nienawiści zamienia w kulę miłości. Nawet teraz, gdy to piszę łzy zalewają oczy. Wiem, że nikt tego nie rozumie, a ja sam w czasie, gdy jestem normalny czuję jak wszyscy.
Komunia św. zagięła się lekko na brzegu i wyprostowała, a słodycz i pokój zalały duszę. Prawie chce się płakać podczas pisania, bo chciałbym ogarnąć tych ludzi, oddać ich w ręce Pana Jezusa, zaprowadzić do Boga i wspólnie się radować.
Dzisiaj zainstalowałem sobie skype, a to symbol porozumiewania się...
APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” Maria Valtorta ks. czwarta cz. piąta str. 287-288 „Vox Domini”.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 626
„Któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony?” Syr 2, 7-11
Tuż po przebudzeniu serce zalała niechęć do wstania, chodzenia do kościoła, a nawet do wiary. To znak kuszenia, ale zwlokłem się z legowiska, a przed wejściem do świątyni przywitał mnie wielki guzik, który kopnąłem w złości, bo wiem, że czeka mnie jakaś pustka, a nie chcę zmarnować dnia. Mów co chcesz, że wierzący, a przesądny...„guzik to guzik”.
Jakby na znak trafiłem na koniec nabożeństwa z modlitwą do św. Michała Archanioła i w zawołaniu modlitewnym poprosiłem Boga, abym ten dzień przeżył wg Jego woli. Ponadto od kapłana otrzymałem błogosławieństwo Boże.
Nie docierały czytania, a po Eucharystii trochę pokoju wpadło do serca, ale ponownie zaczął dominować smutek, pustka i słabość. To strapienie duchowe jako wynik kuszenia, bo piekło to śmiertelny smętek.
Tak przekazują diabły wypędzane z opętanych. Demony przynoszą nam smętek lub „rozweselenie”, a Duch Święty to Pocieszyciel. Jeden raz zaznasz Jego działania, a będziesz wiedział o czym piszę.
Później w ręku znajdzie się książka „Szukaj Boga we wszystkim”, gdzie Anthony de Mello pisze: „Ten kogo ogarnęło strapienie, powinien sobie uświadomić, że Pan go zostawił na próbę o własnych siłach, by się opierał różnym poruszeniom i pokusom nieprzyjaciela”.*
Tam też jest zdanie, że sami z siebie nic nie możemy, które wkoło powtarzam. Ponadto autor pisze, że żyjemy w otoczeniu duchów dobrych i złych. Kiedyś spowiednik powiedział mi, że tak nie jest. To też prawda, bo demonów nie interesuje gadatliwa handlarka, ale piszący o prawdzie Kościoła katolickiego, broniący Boga i wiary. Demony nie lubią świadomych swojego bytu na ziemi.
Porównaj to do działania komunistów: eksterminacja dotyczyła inteligencji, patriotów i katolików. Wszystkie ciemne typy mają u nich fory...tak jest do dzisiaj. Na ten moment w TVN 24 mówią o służbach specjalnych. Tych rzeczywistości nie można oddzielić...
Po śniadaniu i śnie wyświeciłem mieszkanie i ponownie zawołałem o pomoc do św. Michała Archanioła. W tym czasie zerwała się straszliwa nawałnica. Żona zapaliła gromnicę i z córką rozmawialiśmy o śmierci oraz zawierzeniu Bogu. Wróciły sytuacje w których uniknąłem utraty życia.
Nie potrafiłem przekazać mojej pewności w wielką moc próśb do Boga o błogosławieństwo i ochronę. Wśród ludzi jest zwątpienie, że modlitwy nie wykluczają nieszczęść. Przecież to zrozumiałe, ale właśnie pokazują złamaną topolę, która upadła na plac przed drewnianą kaplicą, a nie na kaplicę.
My nie wiemy co miało się zdarzyć i w którym miejscu zadziałała ochrona Boża. Nie wiemy co zostało dopuszczone przez Boga dla naszego dobra! W wypadku miałeś stracić nogi, a urwało ci stopę. Dowiemy się o tym później ia zobaczymy, że w „nieszczęściu” wzrośliśmy duchowo, a nawet to, że zostaliśmy wybrani do cierpienia.
Śmiertelnie chory kapłan 180 dni był nieprzytomny i teraz dziękuję czcicielom Matki Bożej za modlitewne wstawiennictwo. Mówi o Częstochowie, gdzie „można przytulić się do Matczynego Serca”.
Niedaleko naszego miejsca zamieszkania przeszła trąba powietrzna z oberwaniem chmury. Pokazują obrazy straszliwych zniszczeń, zerwane dachy, połamane słupy betonowe. Wśród tego wszystkiego ocalała kapliczka z Matką Bożą.
Chłopczyk, którego trąba powietrzna zastała w domu wołał „Aniele Boży”, a moje oczy zalały łzy. Całkowicie zablokowana jest także droga Wrocław - Warszawa. Na tym tle zobacz moje rozważanie.
Blok, osiedle, miasto, państwo i świat. Wszyscy powinni wołać do Boga, czynić wyrzeczenia o ochronę przed naturalnymi zdarzeniami. Dziwne, bo na skype dałem wizerunek św. Michała Archanioła.
Na ten moment czytam** opis cudu uciszenia wichury w Nobe:
"Huk wichury coraz bardziej się nasila. Uderza ona w dom, niosąc ze sobą ziemię i odpadki tak liczne, że wydają się drobnym gradem. Do tego huku dołączają się coraz bliższe krzyki niewiast.
<<Panie! Jezu! Litości!>>
<<Wejdź, Jezu! Widzisz jak łamią się gałęzie i spadają dachówki? (...). Biedne oliwki! To grad./../".
Pan Jezus wyszedł w kierunku wiru, który skręcał Mu szatę i podnosił włosy. Otworzył ramiona, modlił się i nakazał: <<Dość! Ja tego chcę!>> Wszystko ucichło. Nagle nastała wstrząsająca cisza! Lud wybiegł i krzyczał: <<Pan! Pan jest z nami! Uczynił cud. Zatrzymał wiatr! Zawrócił chmury! Hosanna! Hosanna! >>
"Cud" sprawił także w tej chwilce, bo cała półka tomów, a czytam ten właśnie fragment! Dodatkowo w ramach intencji nadeszły pisma: od Rzecznika Praw Obywatelskich oraz z Naczelnego Sądu Lekarskiego. Wierz mi, ale te instytucje dają tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.
Ciało wzmocniłem wypiciem kawy. Włączyłem podkład muzyczny piosenki „Płatna miłość”, gdzie jest okrzyk: „Grajcie mandoliny”, a do mojego serce wrócił Pan Jezus. Łzy zalały oczy i chce się krzyczeć:
„Wszystkie mandoliny świata grajcie Panu mojemu.
Grajcie Zbawicielowi, który odkupił nas Swoją Święta Krwią”.
Poproś Boga, a poprowadzi i wszystko wyjaśni. Nie czytaj żadnych książek od deski do deski, bo szkoda czasu. Zalani jesteśmy „wiedzą”. Ile każdy ma tych śmieci w komputerze.
Ja przekazuję to ze środka boju duchowego („tu i teraz”). Nic nie da opis życia świętego, bo to nie dla każdego. Pan Bóg w odpowiednim momencie pokaże ci jedną z jego cech: np. walkę z zachciankami (mój imiennik).
Dusza także nabrała mocy. Wróciła miłość do Pana Jezusa i pocieszenie. Ponownie w ulewie i grzmotach trafiłem do kościoła. Płynie litania do Krwi Pana Jezusa, a na Mszy św. wieczornej doszły słowa czytań: „Postanowiłem więc wywieść was z ucisku w Egipcie i zaprowadzić do ziemi Kananejczyka (...)”. Wj 3, 13-20 i Ps105 "Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu"...
Pan Jezus powiedział: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (...) uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Mt 11, 28-30 Słodycz zalała usta po Komunii św. Nie mogę już żyć bez Boga.
Nad stawem jak nigdy nic kąpały się kaczki, nurkowały, biegały po wodzie i z radością trzepotały skrzydłami... APEL
*„Szukaj Boga we wszystkim” Anthony de Mello
** „Poemat Boga - Człowieka” ks. czwarta cz. piąta str. 212-213 "Vox Domini".
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 655
Budzi atak muchy i napływa, abym zerwał się na Mszę św. o 6.30, bo „mam rowerek, a nie chce mi się jechać do kościoła”. To taki żarcik demonka, bo miałem trafić na 7.30 i spotkać się z moimi „opiekunami”...
Teraz już nie złoszczę się na nich, ale uciekam w myślach do Golgoty, męki Zbawiciela i szyderstw z Pana umierającego na krzyżu.
Jeżeli uważasz, że Msza św. daje nieprzeciętne przeżycia to się mylisz. Właśnie stoję pusty czyli „normalny”, a zły natychmiast poddaje mi moją specjalnie przeciąganą sprawę zawodową. To konflikt katolika z psychiatrami, który badają psychiatrzy!
Papiery wróciły tam skąd odesłali (metoda znana ze sprawy Olewnika). Kupiłem „Fakty i mity” z artykułem dotyczącym wyjaśnienia mojej choroby czyli wiary w Boga Objawionego, gdzie redaktor wyjaśnił to nad czym głowią się psychiatrzy. Trzeba ich ze sobą zapoznać.
Tak właśnie jest w ustroju totalitarnym. Poseł Kłopotek nawet nie chce wypowiedzieć słów „służby specjalne”, a przecież powinien wiedzieć, kto nami rządzi, bo na pewno nie jest to Śpiący Królewicz i Koziołek Matołek. To misternie utkano „państwo w państwie”.
Nasz sędzia zleca badanie psychiatryczne J. Kaczyńskiego, w telewizji na rozkaz trzeba mówić o PiS-ie („Polonia”, TVP 1, „Super Stacja” i Tfu-ny). W „Nie” i „Faktach i mitach” oraz Internecie można szydzić z wiary, ale naszych nie wolno tknąć.
Po co mamy sądy? Właśnie obrażono świętą Agorę i profesor Rymkiewicz musi słuchać: „oskarżony proszę wstać”! Tak właśnie Urban dręczył prof. Bendera, a Joseph Goebbels na pewno był gorszym propagandzistą, bo nie miał „NIE”. Tu nie chodzi o wyrok, który może nie zapaść, ale o włóczenie, poniżenie, "niech się broni jak taki mądry".
Nasze drukarnie nie przyjmują zleceń na książki o prawdzie, prezes spółdzielni pozwala wyciąć drzewa nie czekając na sąd (Łódź), prokuratorzy udają, że coś badają, pani minister „prywatyzuje”, prezydent HGW wypowiada umowę izbie pamięci o pułkowniku Kuklińskim, w więzieniu w Płocku panuje epidemia wieszania się, szyfrant wyszedł na spacer i po nim, a prowadzącego „997” pogryzł pies.
Kiedyś takiego psa wpuszczono na moją działkę „rekreacyjną”. Jak mi się coś stanie to będziesz wiedział dlaczego, bo szatan ma nieskończony repertuar.
Dlaczego nikt tego nie bada? Trzeba stworzyć centrum wolontariuszy demaskatorów i pokazać tą „sowę” rządzącą w RP. Kłania się Macierewicz podany do sądu przez b. szefa WSI Dukaczewskiego. Tak wspaniała struktura, że aż wstyd wspominać...handel bronią, napady i kradzieże na zgniłym zachodzie. Za to w kraju był spokój. Czytanie tego trwa długo, ale w komputerze (mózgu) przepłynęło w „pięć minut”.
Można powiedzieć, że „ci ludzie nie boją się Boga”, a nawet krzyknąć „Bójcie się Boga”! Ludzkość łamie prawa ustanowione przez siebie. Szczególnie dotyczy to tych, którzy są powołania do ich przestrzegania.
Pan przedwczoraj mówił: „/../ Synu, jeśli przyjmiesz moje nauki i zachowasz u siebie wskazania /../ jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę, jeśli szukać jej poczniesz jak srebra /../ to bojaźń Pana zrozumiesz, /../ On jest tarczą dla żyjących uczciwie. Prz 2,1-9
Piękne czytania, ale cała Msza św. to dwa momenty: zatrzymanie wzroku na św. Hostii trzymanej w rękach kapłana, a później na kielichu. Pomyślałem, że powinienem otworzyć się na kult św. Krwi Pana Jezusa. Po Komunii św., która rozpłynęła się w ustach nabrałem mocy, a pokój zalał serce i duszę.
Co dla mnie oznacza bojaźń Boża? To przykazania i życie ze świadomością, że „nie ma nic zakrytego”. Nie pomogą przyćmione okna, wygłuszone gabinety, grypsera. Zrozum, że jesteś odkryty także w myślach.
Możesz mi nie wierzyć, ale to twoja sprawa. Zawołaj do Boga naszego w myśli. Spróbuj, a dowiesz się, że Bóg Jest! Zrób to jako niewierny Tomasz, a nie szyderca, bo „/../ wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. /../”. Mt 6. 8
Idę na nabożeństwo wieczorne i pragnę modlitwy. Nie znam intencji, ale powtarzam śpiewając: „Błogosławiony, kto się boi Pana”.
Po Komunii św. ponownie zjednałem się z Panem. Trzeba wychodzić, a tutaj tak dobrze. „Ja wiem w kogo ja wierzę”. Wracają słowa z Księgi Mądrości Syr 2, 7-11:
„Którzy boicie się Pana, /../ nie zbaczajcie z drogi, abyście nie upadli.
Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu, a nie przepadnie wasza zapłata.
Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i zmiłowania!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 636
Przespałem nabożeństwa poranne, a żona po powrocie z kościoła powiedziała: "szkoda, że nie przyszedłeś na 7.30, bo na Mszy św. była tylko mała dziewczynka”. Wyobraź sobie kapłana, który czeka, aby ktoś podszedł do Komunii św. a nie ma nikogo.
Właśnie w „Echu"...Matka Boża przekazuje, że Msza św. jest ważniejsza od objawień. To wiem, bo ludzie szukają tylko sensacji i informacji o końcu świata.
Nie odezwałem się, ale serce zalał smutek, bo w siedmiu okolicznych blokach mieszka ok. 200 emerytów, którzy nie wiedzą co robić z czasem. Wielu z nich zapraszam, ale trudno być prorokiem we własnym otoczeniu. Na ten moment św. Paweł powie, że głosimy Dobrą Nowinę po to, aby podobać się Bogu, a nie ludziom. 1 Tes 2, 2a-8
Podczas nabożeństwa do Najśw. Krwi Pana Jezusa wołałem za Muzułmanów zamordowanych w czystkach etnicznych w Serbii. Wprost trudno to sobie wyobrazić, bo rozstrzeliwano chłopców powyżej 14 r.ż., a nawet niepełnosprawnego dziadka przywiezionego na taczkach Czynił to kolega po fachu lekarz Karadzic oraz wojskowy Mliadic, a dzisiaj Pan Jezus mówił o potrzebie miłowania Boga i ludzi.
Jestem w świątyni Boga Prawdziwego, gdzie rozdają Cud Ostatni. Wzrok padł na św. Hostię trzymaną w rękach kapłana, a później na kielich.
Po Komunii św. ciepło rozlało się w okolicy splotu słonecznego, pokój napłynął do serca, a słodycz wypełniła usta i trwała bardzo długo. Ciało Pana Jezusa rozpłynęło się w ustach. Radość duszy sprawiła skupienie, a nawet powagę i smutek, bo to odwrotności. Dusza urosła, a ciało zmalało.
Czy wiesz jak strażak powinien zachowywać się przed Najświętszym Sakramentem? Na nabożeństwo ma przyjść wcześniej, a przed wejściem do kościoła zdjąć nakrycie głowy i trzymać je odpowiednio w lewej ręce, milczeć i nie uśmiechać się.
Podczas przyjmowania Komunii św. nie klęka, ale szacunek Panu Jezusowi oddaje skinieniem głowy. W czasie konsekracji przyjmuje postawę zasadniczą, a prawą dłoń kładzie na sercu. Podobnie sygnalizuje gotowość przyjęcia Pana Jezusa. Przed wychodzeniem z kościoła kłania się w kierunku Najświętszego Sakramentu.
Iz 52, 7-10 „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny /../ który obwieszcza zbawienie. /../ Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem /../”.
Nie byłem pewny w/w intencji, ale Pan sprawił, że trafiłem na Onet.pl Religia, gdzie był art. „Jak przyjmować Komunię świętą”? Zdziwiony stwierdziłem, że tam są słowa abp Vincenta Nicholsa z listu pasterskiego czytanego wiernym w parafiach brytyjskich o „szacunku i miłości do Najświętszego Sakramentu /../”.
Nadmieniono, że Benedykt XVI zachęca do przyjmowania Komunii świętej do ust i w postawie klęczącej. W jego przekonaniu postawa ta wyraża najgłębiej prawdę o prawdziwej obecności Chrystusa w Eucharystii.
Wpisałem: "Komunia św. czyli prawdziwe Ciało Pana Jezusa Chrystusa to Cud Ostatni i większego już nie będzie. Co dzieje się z naszą duszą po zjednaniu z Bogiem przeczytaj w moim dzienniku duchowym. Dyskusja nic nie da, bo musisz jeden raz zaznać tego szczęścia. Po przyjęciu św. Hostii stajemy się czystymi (na krótki czas). Poproś, a Bóg Ci to pokaże".
A jak jest w naszych kościołach? Wierni nonszalancko podchodzą do Komunii świętej, machają rękami, często niosąc w ręku czapki i żegnają się uderzeniami w klatkę piersiową. Właśnie obserwowałem ojca z dwójką dzieci. Nie klęczał z córeczką, która też przyjęła św. Hostię, ale uśmiechnięty rozmawiał z synkiem, który nic nie rozumiał z tego świętego spotkania.
Nigdy nie słyszę słów upomnienia o potrzebie prawdziwej czci i padnięcia na kolana wobec Tajemnicy Stwórcy, której nie zbadasz. Ja wiem, co dzieje się - z moją duszą i ze mną samym - po przyjęciu Pana Jezusa, ale nijak nie mogę tego przekazać...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 808
W TV „Trwam” płynie piosneczka ze słowami „Dobranoc Jezu”. Ja naprawdę pragnę, aby moje serce chwaliło Pana nawet w śnie. Po przebudzeniu myśli zawsze biegną do Boga Ojca z wdzięcznością, że jeszcze jeden dzień poświecę właśnie Jemu.
Idę na poranne spotkanie ze Zbawicielem, a serce zalewa wielka radość. Tego nie można przekazać. Zarazem czuję zadumę i powagę, a nawet smutek wobec potworności tego świata i odwrócenia się od Boga...tu i teraz.
„Panie! obejmij tych, za których wołam, bo sami się nie odmienią. Dobry Boże. Słodki Panie! Jeszcze raz oddałbyś życie za nas, ale to nic nie da, bo wokół wrogowie wiary i dzieła zbawienia”. Zrozum, że sam takim byłem, a teraz widzę garstkę godnych powrotu do Nieba w tym mieście.
Nasi rodzice zbuntowali się i zostali zesłani z m i ł o ś c i na cudownie stworzoną ziemię. Tutaj mamy się nawrócić czyli powrócić do Boga, ale większość dalej trwa w buncie.
Wielu pyta prowokacyjnie dlaczego jest cierpienie, bo właśnie piorun zabił rodzeństwo, unieruchomił kolejkę na Kasprowym Wierchu oraz zapalił wieżę kościoła, gdzie było 500 wiernych. Dodatkowo samochód wpadł pod pociąg na przejeździe kolejowym, a „Mercedes” wymusił pierwszeństwo i zabił motocyklistę.
Czy to sprawia Pan Bóg? Pan Bóg może uchronić nas od tego, ale trzeba wołać, a Donald Tusk mówi, że nie będzie klękał przed księdzem, ale PO robi kolędę po proboszczach, aby ich chwalić na Mszach św.!
Dusza doznała uniesienia, które promieniowało na ciało. Rozumie to każdy zakochany, który biegnie na umówiona randkę. Za chwilkę Piotr zapyta Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?"
Ja wiem, że Bóg nagradza wielokrotnie, bo „(...) kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy". Mt 19, 27-29
Dodam od siebie, że w sercu opuściłem wszystko dla Zbawiciela z miłości. Pragnę świętości, bo inaczej nie mogę zbliżyć się do mojego Pana. Pragnę codziennych spotkań, bo tylko zjednanie w Komunii św. może ukoić moją duszę.
Ja chodzę do kościoła z potrzeby serca i nie pragnę żadnej nagrody. Pan jest dla mnie ochłodą. Wyjaśniają to słowa pieśni: „tylko Ty jesteś moim pragnieniem, zawsze chcę uwielbiać Cię”. Jakże dobrze jest mi w tej chwilce ciszy...przed figurą Pana Jezusa na krzyżu.
Płyną słowa o Bogu: „(...) On jest tarczą dla żyjących uczciwie. On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych. Wtedy sprawiedliwość pojmiesz i prawość, i rzetelność i każdą dobrą ścieżkę.(...)". Prz. 2, 1-9
Po Eucharystii, która pękła wirtualnie ciało doznało słodyczy i pragnienia zaśnięcia. Nie mogłem wyjść z kościoła. Podczas powrotu towarzyszyły mi czytania, które niosło echo z głośnika.
W złym poczuciu, bo dzisiaj jest parno i wieje wiatr wróciłem na nabożeństwo do Najśw. Krwi Pana Jezusa. Pozostałem na Mszy św. i znalazłem się wśród Apostołów, gdzie „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (...)”. Dz 4, 32-35
Ciało Zbawiciela wywołało słodycz w duszy, a jej lokalizacją jest nasze serce. Nie ma takiego odpowiednika na ziemi. Pasują tutaj słowa piosenki: „O rany! jak mi dobrze. O rany! jak mi miło” oraz dzisiejszego psalmu:
"Po wieczne czasy będę chwalił Pana. (...) Dusza moja chlubi się Panem, niech słyszą to pokorni i niech się weselą. (...) Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry (...)”. Ps 34, 2-4. 6. 9. 12. 14-15
Jak odczytałem intencję? 13.07.2011 w drodze do kościoła próbowałem wołać za chlubiących się z Boga (wiary), a kapłan właśnie zawołał, abyśmy w p o b o ż n o ś c i naśladowali pustelnika Andrzeja Świerada i jego ucznia Benedykta.
Ponadto w Ew. Mt 6, 1.5-8 padły słowa Pana Jezusa, abyśmy uczynków pobożnych i modlitw nie wykonywali, aby pokazać się ludziom.
Dzisiaj nikt nie obnosi się z pobożnością, bo ludzie wstydzą się wiary, a uczynki pobożne wykonują wrogowie, którzy przeniknęli do kościoła. Przykre, bo wśród nich są także namaszczeni słudzy Pana Jezusa... APEL
- 10.07.2011 (n) ZA OPANOWANYCH PRZEZ SZAŁ OKRUCIEŃSTWA
- 09.07.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH RELAKSU
- 08.07.2011(pt) ZA DOPUSZCZAJĄCYCH SIĘ UCHYBIEŃ
- 07.07.2011(c) ZA UPOMINANYCH
- 06.07.2011(ś) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI OTRZYMANE ZAUFANIE
- 05.07.2011(w) ZA PRAGNĄCYCH BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO
- 04.07.2011(p) ZA BRONIĄCYCH BOGA
- 03.07.2011(n) ZA SZKODZĄCYCH WŁASNEJ OJCZYŹNIE
- 02.07.2011(s) ZA RANIĄCYCH NAJŚW. SERCE MATKI BOŻEJ
- 01.07.2011(pt) ZA TRWAJĄCYCH W MIŁOŚCI PANA JEZUSA