- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 802
Po przebudzeniu szatan zalał mnie zwątpieniem w sens tego, co czynię, ale cóż mogę czynić lepszego? Cały Internet jest zalany sprawami tego świata, a wiele stron poświęconych Bogu to gazetki ścienne. Wszędzie bezkarnie obraża się Jezusa, Boga i wiarę katolicką...nawet prowokacyjnie.
Żona obudziła mnie na Mszę św. w intencji jej zmarłej matki. W myślach przepraszałem ją za moje złe zachowanie i drażniące dyskusje. Napłynęły wyrzuty sumienia, aż zawołałem „Boże! Panie!” i chwyciłem twarz w dłonie. Dziwne, bo zacząłem nucić: „Więc podaruj, podaruj mi Panie, tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.
Prosiłem Pana, aby zmarli z rodziny żony oraz jej matka otrzymali nagrodę za dobro, które uczynili za życia. Podziękowałem im za córkę, moją żonę: „Królowo Święta módl się za nimi”. Z kościelnej tablicy ogłoszeń „patrzyła” informacja o ruchu „Światło-Życie”, a na ten moment kapłan mówił o Światłości Ducha Świętego.
<<Gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: "Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem". Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich. >> Dz 12, 24 - 13, 5a Pan Jezus powiedział: „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności”. J 12, 44-50
Ja dzisiaj będę miał pokazanych ludzi, którym brakuje Światła Ducha Świętego...
1. W programie „Nie ma żartów” („Super Stacja”) trafiłem na „dyskusję” Elizy Michalik z prof. filozofii religii Zbigniewem Mikołejko. Napisałem do redakcji, że: „Pan Profesor nie uczestniczy w życiu naszej wiary („Kościół to funkcjonariusze kultu”), nie chodzi na Msze św. a wypowiada się na temat Tajemnic Bożych. Nic nie wie o istnieniu szatana i służy mu nieświadomie...gubi duszę swoją i wielu innych.
2. Na portalu Onet.pl Religia arb. Nycz stwierdził, że trzeba oddzielić państwo i politykę od wiary w Boga Objawionego. Napisałem: „Kardynał myli się...
a) krzyże trzeba Panu Jezusowi stawiać. Nie wybudowano Świątyni Opatrzności Bożej, nie ogłoszono Chrystusa Królem Polski. Przed Belwederem zamiast pogańskich lwów powinien stanąć pierwszy na świecie krzyż ze szczerego złota.
b) krzyż Pana Jezusa jest znakiem sprzeciwu, a przez to podziałów
c) jak oddzielić politykę od wiary, gdy:
- „nie zabijaj”, a prezydent Komorowski jest za in vitro i jako "wierzący inaczej" przystępuje do Komunii św.
- „nie kradnij", a tu afera hazardowa i "prywatyzacja"
- "nie mów fałszywego świadectwa", a tu "Nie", "Fakty i mity", "Gazeta wyborcza", "Super Stacja"...
Miły Bracie! Kardynale! Trzeba wołać do Ducha Świętego, bo szatan mąci w głowach także hierarchom, a ja wiem jak działa.
3. Na forum „Faktów i mitów” wywołałem dyskusję o szatanie, ponieważ pismo pisze, że ja jestem wysłannikiem diabła! Natomiast w dyskusji na forum Katolik.pl wskazałem, że trzeba modlić się zgodnie w wolą Boga Ojca (nie wolno wkoło wołać o zdrowie)
4.. dyskutowałem z babcią, która okazała się św. Jehowy, niewierzącą prosiłem, aby zawołała do Boga, a wierzącej zaleciłem modlitwę o dobrą i godną śmierć...dzisiaj, gdy to zapisuję jest dzień przeciw homofobii czyli dzień przyzwolenia na grzech.
5. Prowadziłem też bój duchowy na Onet.pl Religia, gdzie Egon napisał, że nie ma żadnego zbawienia...to szantaż kościoła, który na wszystkim robi interes. Nie prosiłem się na ten świat i nikt nie ma prawa mnie szantażować żadnym zbawieniem.
Napisałem w komentarzu, że zbawienie jest, a to oznacza powrót naszej duszy do czekającego na nas Boga Ojca! W dzienniku duchowym każdego dnia udowadniam, że Bóg Jest...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 794
Dzisiaj szatan zaatakował mnie dwa razy. Tuż po przebudzeniu napłynęło zniechęcenie, a nawet zwątpienie w to, co czynię. Około 10 minut trwała walka o wstanie i pójście na Mszę św. Znajdź się teraz na miejscu człowieka obojętnego duchowo. Szatan sprawi, że będzie leżał bez celu, a w myślach zaplanuje czynienie jakiegoś „dobra”.
Na nogi postawił mnie ostatni zapis intencji: „za pragnących świętości”. Nie usłyszysz o tym na kazaniach. Wyszedłem na spotkaniem z Panem Jezusem, a dusza śpiewała powtarzając: „O! Panie! Ty nam dajesz Ciało Swe i Krew /../ Ty jesteś Bogiem wiernym na wieczny czas”.
Radość duchowa rozpierała serce i wywołała pragnienie pozdrawiania wszystkich ludzi, a miłość Pana przepływała przeze mnie do braci na tym wygnaniu. Pod mały targ zajechała limuzyna (stary „Polonez”) z którego wygramoliła się babcia w słomkowym kapeluszu, która tutaj „handluje” kwiatami. Jakże jesteśmy śmieszni...
Maj, słońce, śpiewają ptaszki. To miesiąc Królowej nieba i ziemi, która czeka na powrót Swoich dzieci. Za ogrodzeniem szum i pośpiech tego świata. W tym nawale „ważnych spraw” większość zapomina o swojej duszy! Czy to intencja modlitewna dnia? Chyba nie miałem takiej. Zobaczysz co się stanie!
Pan Jezus rzekł: "Powiedziałem wam, a nie wierzycie. /../ Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy". J 10, 22-30
Komunia św. lekko zawinęła się na jednym brzegu. Wracałem ze spotkania z Panem, a dusza ponownie śpiewała o Bogu wiernym. Przy poczcie przepuściłem kulawą „babcię” z rowerem. Zażartowałem, że ma pierwszeństwo, bo kobieta i rower...
- Człowiek stary i do niczego...
- Lepiej być starym, bo bliżej do nieba.
- W Biblii pisze, że będziemy czekać na przyjście Boga, który będzie sądził żywych i umarłych, bo „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”?
- To leżymy w ziemi i czekamy?...rzuciłem prowokacyjnie, bo zorientowałem się, że jest św. Jehowy, ale nie chciała się przyznać. Faktycznie negowała istnienie czyśćca, duszy, kult świętych, a do kościoła nie chodzi, bo czyta Pismo św.
- Proszę nie traktować naszego spotkania jako przypadkowe, bo jestem po Komunii św., a Bóg widzi pani zbłąkanie. Po co jest Biblia? Święci leżą w grobach? Św. Józef leży w grobie? Jaki jest cel naszego życia? To z b a w i e n i e czyli powrót do nieba. Natychmiast jesteśmy w momencie śmierci. Pan Jezus przyjdzie ponownie, ale już po Swoich. Proszę zawołać do Ducha Św. i poprosić jakiegoś świętego o pomoc.
- Nie ma świętych, a człowiek jest zrównany ze zwierzętami.
- Pani jest św. Jehowy i nie chce się przyznać. Wymienię wasze błędy: nie uznajecie Ducha Świętego, Jezus u was jest zwykłym człowiekiem, nie mamy duszy jak małpy, nie ma kultu Matki Bożej, świętych, nie potrzebny Kościół Święty i Sakrament Pojednania.
Kręciłem głową z zadziwienia, bo miałem nie gadać z ludźmi o wierze, ale w moim stanie dziwi fakt, że ludzie widzą tylko ten świat i nie chcą szczęścia, piękna oraz bezpieczeństwa, a zarazem lubią markety z zapachami i światełkami dającymi różne iluzje.
Ciemnogrodzianie wierzą, że powstaliśmy w wyniku jakiegoś wybuchu lub z gruzu asteroidów! Wszystko krążyło, krążyło aż się polepiło! Trzeba mieć naprawdę "kuku na muniu"!
Ja wiem jak cudownie zbudowane jest nasze ciało...nawet nie drażnią własne gazy(!). To słuszne, bo wówczas mielibyśmy wstręt, a ciało mamy kochać i szanować. To ciało otrzymało rozum, a rozum wolną wolę. Tym rozumem mamy ujrzeć - nawet bez łaski wiary - kto nas stworzył.
Wczoraj św. Paweł upominał: „/../ Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. 1 Kor 1, 10-13. 17-18
Po obiedzie ponownie napadł na mnie szatan. Nie pozwolił spać (budziły telefony i gong drzwi), ze złością jadłem obiad, a serce zalała nienawiść do krzywdzicieli...aż ich przeklinałem! W czasie czytania „Dzienniczka” w radiu „Maryja” oraz odmawiania koronki do miłosierdzia byłem pełen nienawiści do wiary!
Wszystko wyjaśniło się, bo zacząłem opracowywać zapis: „za czcicieli Świętego Imienia Maryja”. Zobacz jak wielka jest nienawiść szatana do Matki Pana Jezusa, a przez to do Jej wyznawców. Nie zlekceważ mojego świadectwa.
Ja jestem pogodny, a dzisiaj rano byłem napełniony radością Bożą. Nawet dziwiłem się dlaczego taki jestem? Nigdy swoich prześladowców nie przeklinam, bo to przywołuje moce nieczyste! Zrozum teraz wrogów wiary, którzy na słowo Bóg, wiara, Jezus i Matka Boża wpadają w szał. Naprawdę mogą zabić katolika!
Przez sekundę wyobraź sobie szok niewierzącego, który stwierdza, że umarł, a jest! Nic nie czynił dla swojej duszy, a teraz czeka na nasze modlitwy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 839
W nocy opracowywałem zapis z 10.05.1992, gdzie były słowa z książki Mieczysława Gogacza „Człowiek i dobro” o męstwie i heroizmie. W jego osiągnięciu ważna jest wierność Bogu i prawdzie.
Teraz toczy się bój o wyjście na Mszę św. poranną. Zrozum normalnego człowieka, któremu Bóg nie jest potrzebny. Z tablicy ogłoszeń „spojrzał” wizerunek o. Kolbego, a z kieszeni wyjąłem modlitewnik...też z wizerunkiem tego świętego męczennika! Napłynęła bliskość Królestwa Niebieskiego.
Odmówiłem koronkę do miłosierdzia, a w myślach pojawiło się pragnienie śmierci męczeńskiej. To najwyższa próba wiary. Wówczas otrzymujesz nadludzką moc, bo przeważa dusza z pragnieniem powrotu do nieba.
Przypuszczam, że nie ma też naszego bólu ciała, który jest tak dokuczliwy w normalnych warunkach. Prymas Józef Glemp dziwił się, że ks. Jerzy Popiełuszko „sam pchał się na śmierć”. Nie zrozumie tego człowiek normalny, a cóż powie psychiatra?
Na ten moment w starym zapisie znalazłem refleksję o reportażu „Tama" dotyczącym bestialskiego zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Ból przeniknął serce, a łzy zalały oczy, bo właśnie „patrzyło” jego zdjęcie z trzymaną w dłoniach św. Hostią. Napłynęła bliskość tego kapłana i tęsknota za męczeńska śmiercią.
Zgasiłem światło i padłem na kolana. Nie pojmiesz tego bez łaski wiary. Jakże pasowała koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy, bo jest, że: „przywiązali Mnie do słupa i ranili Moje Ciało na różne sposoby...rzucali we Mnie kamieniami i przypalali rozżarzonymi węglami i pochodniami". Z takimi kamieniami wrzucono ks. Jerzego Popiełuszkę na dno zbiornika wodnego.
Ludzie mają demoniczne pomysły w męczeniu innych. Przymocowujesz głowę, a dentysta - sadysta boruje ci ząb, dochodzi do nerwu i tak cię dręczy aż przyznajesz się do wszystkiego! Dzisiaj robią podtopienia. Jaką wartość mają takie przesłuchania?...
Wróciły wczorajsze słowa św. Piotra: „To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał (...) On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy (...)”.1P2, 20b-25
Przed kilkoma dniami kamieniowano św. Szczepana, a dzisiaj jest wspomnienie św. Andrzeja Boboli, który ur. się 30 listopada 1591 r. koło Sanoka i doszedł do doskonałości chrześcijańskiej i heroizmu.
Oddział kozacki ujął Andrzeja Bobolę l6 maja 1657 w Pińsku. Zdarto z niego suknię kapłańską, przywiązano do słupa i zaczęto bić, policzkować, wybito mu zęby, wyrwano paznokcie i zdarto skórę z ręki. Nie wyrzekł się wiary i musiał biec za końmi do rzeźni miejskiej, gdzie rozłożono go na stole i zaczęto przypalać ogniem.
Wycięto mu rany na głowie i plecach, a rany posypywano sieczką. Odcięto mu nos, wargi, wykłuto jedno oko i wyrwano język u nasady. Potem powieszono go głową w dół i zabito szablą. Przez cały czas wzywał Imienia Jezusa. Relikwie znajdują się w kaplicy przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Św. Jan Apostoł w Apokalipsie stwierdza: „(...) strącony został oskarżyciel naszych braci, (...) A oni (...) nie umiłowali życia aż do śmierci”. Ap 12, 10-12a „Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi”. Ps 34, 2-9 To prawda, bo męczennik nie ma trwogi, a ciało nic dla niego nie znaczy.
Nagle napłynęła sprawa męczeństwa zamachowców samobójców (od szatana, który małpuje Boga). Dlaczego nie prowadzi się walki duchowej z Islamem, walki w sensie udowodnienia im jaka jest prawda o męczeństwie dla Boga. Mogłaby uczynić to jakaś grupa emisariuszy. Wprost widzę tam siebie.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. J 15, 9-17 Spyta ktoś. Po co taka intencja? Przecież nie modlimy się za świętych. Tak, ale wielu męczenników mogło złamać się, zwątpić w Istnienie Boga, a nawet Go obrazić...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 813
Dobrego Pasterza
Na portalu Onet.pl Religia w ikonie przesuwają się symbole wiar: ateizm(!), buddyzm, hinduizm, islam, judaizm, katolicyzm, prawosławie i protestantyzm. W świętym czasie dano art. Tadeusza Obirka w którym wini J.P.II za wszystkie wady Polaków.
Dopiero za czwartym razem dano mój wpis, ale jakiś opętany nie ma kłopotów z głoszeniem, że „Jezus był schizofrenikiem”! Jakże krzyczymy, gdy jeden obrazi drugiego, a kto chce może obrażać katolików.
Do zbłąkanego napisałem: ”Zawołaj do Pana, a oklaski rozlegną się w Niebie, bo to będzie najpiękniejsza modlitwa świata: krzyk dzieciątka z przepaści. Dalej Pan Jezus w czerwonym płaszczu Sam cię poprowadzi”.
Podczas Mszę św. stałem na zewnątrz, a św. Piotr wołał donośnym głosem: „/../ tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem. /../ Nawróćcie się /../ Ratujcie się z tego przewrotnego pokolenia". Dz 2, 14a. 36-41
W kazaniu kapłan mówił o wyborze drogi życiowej i czyhaniu naganiaczy, którzy chcą skręcić nas na manowce. Ja wiem o tym i widzę głupie owce, a nawet baranów. Później będę oglądał strażników parku w USA szukających tak zagubionego.
„Gazeta Polska” zamieściła art. „Czy mantra jest do zbawienia niezbędna?” Roberta Tekieli, gdzie autor krytykuje katolików chwalących medytacje wschodnie. Kiedyś też coś takiego wyznawałem: chrześcijaństwo + reinkarnacja, ale nasza wiara nie potrzebuje żadnych ulepszeń, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim.
Po 25 latach doznań mistycznych doszedłem do tego, że Msza św. jest największą łaską Boga na ziemi. Te pół godziny nie można zastąpić w żaden inny sposób, bo uświęcamy siebie, a ofiarowując Mszę św. za innych czynimy dobro nadprzyrodzone.
Po przyjęciu Komunii św. w ciągu minut staję się innym człowiekiem. Nie mam wówczas ciała fizycznego, pragnę „śmierci” czyli powrotu do nieba. Mędrzec indyjski lub buddysta do podobnego stanu „ducha” dochodzi poprzez techniki ciała dające jego wyciszenie, ale nie jest to zjednanie z Panem Jezusem.
W ręku znalazła się książeczka Anthony’ego de Mello SJ (1931-19870 „Szukaj Boga we wszystkim”, który niedaleko Pune w Indiach założył ośrodek szkolenia przewodników duchowych (przybywali tam także księża). Autor pisze o wyzwoleniu „z własnego ja” dając za przykład Ramanarshi’ego, który w wieku 19 lat przeżył jakiś rodzaj umierania z olśnieniem.
Autor uczepił się „ja”, a to „bądź wola Twoja”: wykonując wolę Boga mogę się z Nim utożsamić, bo wówczas "żyje we mnie Chrystus" (Ga 2,20).
Najbardziej ciekawił mnie stosunek autora do Komunii św. Książeczka ma 250 str. ale Eucharystii poświęcono tylko jedną stronę z niezrozumiałym ostrzeżeniem, że "uczestniczenie w Komunii świętej jest niebezpieczną sprawą”. Autor sugeruje, że zjadając połamany chleb (bierze dosłownie „połamany”) utożsamiam się z połamanym chlebem czyli wydaję się na ofiarę.
Wg mnie autor jest ofiarą zjedzonego „chleba naszego codziennego”. Takich mamy „pasterzy”, a prawda jest taka, że idąc za Jezusem muszę przyjąć narzucone cierpienia, prześladowania, a Komunia święta daje nadprzyrodzoną moc mojej duszy! To Cud Ostatni. Innego już nie będzie aż do ponownego przyjścia Pana, ale już po Swoich!
Pan sprawił, że dzisiaj spotkałem starszą panią, która okazała się św. Jehowy. Teraz, gdy kończę zapis Eliza Michalik w programie „Nie ma żartów” prześciga się z prof. Zbigniewem Mikołejko filozofem religii w obrażaniu mojej wiary.
W ręku znalazł się zapis z 10.05.1992, gdzie syn prosił o wysłuchanie nagrania „Duchowa Rewolucja” („Izrael"), gdzie padły słowa: „Dobry Bóg puka do twego serca. (...) Nie idź drogą, którą idą wszyscy (...) zobacz jak oni na tym wyszli". Naprawdę nie ma innej drogi, bo tylko Pan jest naszym pasterzem i wiedzie nas po właściwych ścieżkach (z Ps 23)...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 888
W nocy napisałem na forum: „Święty to zadanie dla każdego. Takim się staję po zjednaniu z Panem Jezusem (Komunia św.). Z czasem tracę czystość i znowu muszę przyjść do Zbawiciela. To jest pokazane na obmywaniu ciała”.
Podczas całej Mszy św. wzrok przykuwały dzieci w białych strojach, wielki kielich oraz stylizowany wizerunek Ducha Świętego. Pan Jezus mówi: „Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; (...) a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (...) aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.” J 6, 35-40
Robisz Panu łaskę to weźmie innego...właśnie za Judasza powołano Macieja. Pomodlono się i rzucono losy. Dz 1, 15-17. 20-26
Wnuczek przed Komunią świętą padł na dwa kolana, a ja za nim. Wzrok zatrzymało malowidło ścienne przedstawiające wygnanie z Raju, a moją duszę zalało poczucie świętości. Po wyjściu z kościoła napłynęła pewność, że jestem ś w i ę t y. Wprost chciałbym krzyczeć: „jestem święty...jestem święty"!
Moja świętość w tym momencie jest łaską Pana Jezusa, a sprawił to Sakrament Pojednania! Kropla wpadła do oceanu. Ja jestem w Bogu, a On we mnie. Święty Świętych przybył do „mojej komnaty”, a zarazem Swojej własności (duszy). Teraz mieszkamy pod jednym dachem.
Ilu jest takich świętych w tej chwilce na całym świecie! Nikt o nich nie wie, a wielu wstydziłoby się dać świadectwo tego szokującego przeżycia, które przekazuję „na żywo”. Najgorszy bandzior wywołuje podziw, a świętość to dziwactwo.
Tak właśnie jesteśmy nastawieni, ale to wmawia nam Szatan, że ś w i ę t o ś ć dotyczy tylko garstki wybranych. Kto to jest? Dlaczego nie ty? Zapytam inaczej. Dlaczego nie chcesz wrócić do Nieba, a tak lubisz rozświetlony i pachnący market z dobrymi lodami i mocną kawą?
Wróg kościoła Richard Dawkins pisze, że jest wiedzącym: Boga nie ma...to normalne! Jeżeli ja mówię, że Bóg Jest...to ludzie "normalni" patrzą zdziwieni. Przecież każdy dzień mojego życia jest świadectwem na Istnienie Omnipotens Pater.
Druga Msza św.! Śpiewają ptaki, słońce, pokój. Dwudziestu kapłanów podchodzi kolejno i całuje Stół Pański, a przez moje serce przepływa ciepła słodycz oraz poczucie świętości tego czasu i miejsca.
Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „(...) Trwajcie w miłości mojej. (...) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. Wy jesteście przyjaciółmi moimi (...) nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”. J 15, 9-17
Arcybiskup mówił o świętości Jana Pawła II..."nie bójcie się świętości"! Padają słowa o „kluczach Piotrowych”, a przecież to klucze do Nieba. Nie trafisz tam w innym stanie. Ja dodam, że można wybrać drogę okrężną (Czyściec) i czekać na zmiłowanie rozmodlonych niewiast. Ale zapytam. Ilu modli się za takie nieszczęśliwe dusze? Ilu chodzi na codzienne Msze św.? Ilu woła do Boga bezinteresownie?
Ludzie nie znają celu swojego życia, a przecież nie ma sprawy ważniejszej od zbawienia duszy. Przyjęcie nieśmiertelności dla wielu normalnych ludzi jest nie do przeskoczenia. Wszystko jest ważniejsze od spotkania z Bogiem na Mszy świętej: wycinanie drzewek, podlewanie kwiatków, sprzątanie, wychodzenie z pieskiem. Dla wielu Bóg nie jest nawet dodatkiem to krzątaniny.
Co lepszego możesz dokonać na ziemi zamiast uczestnictwa w Mszy św.? Kto i jak - w tym właśnie czasie - może sprawić swoją ś w i ę t o ś ć? APEL
- 13.05.2011(pt) ZA CUDOWNIE UCHRONIONYCH OD ŚMIERCI
- 12.05.2011(c) ZA OFIARY MANIPULACJI
- 11.05.2011(ś) ZA UKRYTYCH W RAMIONACH MADONNY
- 10.05.2011(w) ZA WYKLUCZONYCH Z POWODU WIARY
- 09.05.2011(p) ZA TYCH Z KTÓRYMI NIE MA ŁĄCZNOŚCI DUCHOWEJ
- 08.05.2011(n) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY W PRZYJĘCIU EUCHARYSTII
- 07.05.2011(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPOMOŻENIA MODLITEWNEGO
- 06.05.2011(pt) ZA POBŁOGOSŁAWIONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 05.05.2011(c) ZA POCIESZONYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 04.05.2011(ś) ZA DOPUSZCZAJĄCYCH SIĘ NIEPRAWOŚCI