- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 687
Wczoraj pokazano rysopisy dorosłych braci, których porwano w dzieciństwie, gdy wyszli na chwilkę w pobliże domu. Matka zmarła z tęsknoty po 5 latach...zawsze była w domu i nawet w nocy miała otwarte drzwi. W telewizji płacze matka witająca córkę wracającą po perturbacjach z wczasów.
Wstrząs przepłynął przez moje serce w momencie nawrócenia i chrztu Etiopczyka. Dz 8, 26-40, który mówi do Filipa; << Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym>>.
Ogarnij świat. Ilu może to powtórzyć? Naród wybrany odwrócony, Europa zdziczała duchowo, dużo krajów jest we władaniu Szatana, a u nas? Co głoszą „Fakty i mity”, „Nie”, „Newsweek”, „Super Stacja”, „Gazeta wyborcza”.
Kogo zapraszają od rana do wieczora do TVN...wczoraj "Tirana", a dzisiaj „Wolna Europa”? „Wolna”, bo bez Boga. To właśnie zagubione dzieci, często porywane przez Szatana.
Pan Bóg, a bliżej Matka Najświętsza z płaczem czekają na nasz powrót. Ty w to wszystko nie wierzysz, a ja Cię ostrzegam, bo każdego dnia daję dowód na Istnienie Prawdy. Dlaczego omijasz Dom Boga? Za czym gonisz? Nawet nie za pchłą? Wszędzie trafiasz, a co tam dają?...
Dlaczego nie chcesz wrócić do Matki Prawdziwej, Niebieskiego Supermarketu, Rajskich Ogrodów pokazywanych w TVN Style, cudownych domów, gdzie zawsze będziesz miał klimatyzację i nigdy nie zaznasz strachu. Zapytaj sam siebie; po co Pan Bóg dał nam rozum?
Dziwne, bo z TV Trwam kapłan mówi, że Bóg dał nam rodziców, którzy stale czekają na nas i naprawdę nas kochają...„Bóg daje nam Ciebie, Maryjo, a Ty z bólem serca szukasz nas i sprowadzasz do Domu Ojca”.
To zejście moich myśli i rozważań kapłana.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 784
W nocy napłynęła bliskość Boga Ojca, mojego Taty. Skulony wołałem jak dzieciątko, które nie może zasnąć. To są sekundy tęsknej miłości, a zarazem przepraszanie, bo w błyskach przepływają różne grzechy...w tym krzywdy czynione innym ludziom. To jeden jęk duszy.
Szaweł szalał i niszczył Kościół jerozolimski (Dz 8, 1b-8): "porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia", a tłumy słuchały Filipa, ponieważ „widziały znaki (...) z wielu bowiem opętanych wychodziły z wielkim krzykiem duchy nieczyste, wielu też sparaliżowanych i chromych zostało uzdrowionych.”
Pan Jezus wczoraj (J6,30-35) i dzisiaj (J6 35-40) mówił o Eucharystii, ale to było i jest całkowicie niezrozumiałe dla zwykłych ludzi; „Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. (...) Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie (...)." Żydzi zatkali sobie uszy i zacznie krzyczeć, a do dzisiaj wyznawcy Chrystusa przystępują do Stołu Pańskiego z obowiązku!
W napadzie rozproszenie, bo to moja łaska (mistyka Eucharystyczna) zacząłem wołać do św. Michała Archanioła, a mocy szukałem w obrazie Trójcy Świętej. W myślach bój z obecnie szalejącym Szawłem czyli kołchoźnikami (mass-mediami), które walczą z wiarą i Bogiem. Napłynęło; „nie bój się” „nie bój się”! To w boju duchowym będzie coraz częstsze...
Po połączeniu ze Zbawicielem pokój i słodycz zalały serce i w tym stanie trafiam do domu, a tam Zły podsunął mi interwencję w „dobrej sprawie”. Bestia wie, że w emocji tracę pokój Pana, a wówczas przerywa się łączność z Bogiem.
Wyświęciłem mieszkanie i zapaliłem świecę zapachową i tak nam dobrze, a Pan dodatkowo dał ciszę i samotność, bo żona wyszła robić zakupy. Prawie chce się płakać z obdarowania, bo w sercu turyści pozostawieni na pastwę losu i horror związany z zamknięciem lotnisk (chmura pyłu wulkanicznego nad Europą).
Wróćmy do słów Pana Jezusa; „Jam jest chleb życia”. Poproś Boga Ojca, aby dał Ci pragnienie przyjęcia Eucharystii. Ty nie wiesz, że masz prawdziwe ciało, a moje świadectwa ukazują działanie Chleba Życia w naszej duszy, a jej moc promieniuje także na ciało fizyczne.
Przeszła senność, złość i rozproszenia w kościele...nikt i nic nie denerwuje, a wroga mogę przytulić. Słodycz zalewa usta aż muszę połykać ślinę. Miga płomyk świecy, słodycz nadal zlewa usta...aż muszę połykać ślinę. Niczego nie potrzebuję, nie łaknę i nie pragnę...ja mam Boga. Naprawdę niczego nie potrzebuję...
Podczas mszy wieczornej trafiłem na młodzież przygotowywaną do Sakramentu Bierzmowania. Większość nie rozumie tej łaski, a z sześciu wybranych do namaszczenia Krzyżem Świętym podeszła połowa.
Podczas „otwierania ich serc” przez moje serce przepłynęła strzała Miłości Bożej. Kapłan mówił o dojrzałości duchowej, która jest łaską, a to dar na który niczym sobie nie zasłużyliśmy. Do każdej łaski trzeba dojrzeć.
Ja widzę, że ta wielka łaska przerasta młodych ludzi zajętych tym światem. To brak Światła Pana i nic na to nie poradzisz. To jest ukazane także w świecie fizycznym, bo nie każdy może być dowódcą, kierowcą, kierownikiem i premierem.
Z radia samochodowego kapłan mówił o swojej łasce i wspominał pobyt w seminarium oraz czas namaszczenia. Tylko on może odpuścić nasze grzechy, a przez jego uświęcone ręce płynie łaska na chrzczone dzieciątko i głowy uczniów.
Z obrazu uśmiechniętego JP II do mojej duszy napłynęła wielka moc duchowa i radość, bo to następca św. Piotra namaszczony przez samego Pana Jezusa... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Islandia. Wybuch wulkanu. Chmura pyłu zasypała Europę. Horror na lotniskach. Nie startują żadne samoloty, bo pył zamienia się w gips i mieszając się z paliwem uszkadza silniki.
Pan wyrzucił trochę pyłu z ziemi, ludzie koczują na lotniskach, nawet wielcy zmarnieli w oczekiwaniu na powrót do domu. Nagle znalazłem się wśród wczasowiczów w Egipcie i w Hong Kongu. Rozpacz, bo u wielu kończą się pieniądze, trzeba wrócić do pracy, zabrane leki wystarczą tylko na 3 dni, płacze ciężarna i matka z dziećmi.
Wczoraj zobaczyłem naszą kompromitację...Świątynię Opatrzności Bożej! W tym czasie powstało tyle pięknych hoteli, cale osiedla na handel i przekręty...
Moją ojczyznę spotkało wielkie nieszczęście (Smoleńsk), ale Pan Bóg jest przy ofiarach, rodzinach i czyni dobro z nieszczęścia. Mamy pojednać się, zobaczyć swoją nędzę i urosnąć.
Premier to dobry człowiek, ale pomylił swoje powołanie i podzielił naród podczas obchodów rocznicy powstania „Solidarności” i nad grobami w Katyniu. Pan Bóg sprawił, że wrócił do Smoleńska i autentycznie padł na kolana! Po czasie przybił sobie piąstki z tow. Putinem..."naszym człowiekiem w Moskwie".
Nie posłuchał mnie w 2008 roku...wówczas pisałem do niego, że powinien zrezygnować z tego stanowiska (odwiedził "Fakt" i proszono o listy).
Podczas spaceru serce zalał ból, bo napłynęły obrazy;
1. Czeczenki z dziećmi pozostawionej w górach przez zbrodniarzy szmalcowników
2. ofiary chmury wulkanicznej na całym świecie.
To cierpienie trudno sobie wyobrazić, bo paraliż lotnictwa sprawia, że na darmo czekasz na przywiezienie serca do przeszczepu, pilną przesyłkę, nie możesz polecieć na pogrzeb, itd. Szacuje się, że było około 8 tys. Polaków zostawionych na pastwę losu...w samym Egipcie 4 tys. Biura podróży nie odpowiadają, bo to siła wyższa.
3. porzucone dzieci, pozbawieni środków do życia, ofiary obozów pracy...
Właśnie stoję nad mrowiskiem. To prawdziwa społeczność; matka, pokolenia i praca bez wytchnienia...jedni z drugimi dla wszystkich! Wzorowa interkomunikacja. Oto wielką „belkę” na sam szczyt ciągną dwie mrówki.
Jak jest u nas? Zajęliśmy się umarłymi, a w tym czasie żywi potrzebują pilnej pomocy...tak właśnie „nosimy brzemiona jedni drugich”. Wprost krzyczę do Boga i prawie omdlewam, bo jestem przy biedakach zostawionych na wczasach w różnych częściach świata.
Dzisiaj była kamieniowanie Szczepana przez Szawła, a Pan Jezus mówi trudne słowa o Eucharystii. Wracam całkowicie odmieniony. Cichy, z sercem pełnym pokory i miłości do moich prześladowców...znikła bojowość w moich sprawach.
Przyjazne państwo Palikota ogranicza pomoc dla niepełnosprawnych (obcięto fundusze), ale w tym czasie sprzyja się branży hazardowej. „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”...ślad zaginał po dwóch braciszkach, a matka umarła w nadziei ich powrotu. Pogrzeby ofiar katastrofy i ofiary aktualnego trzęsienia ziemi w Chinach.
Przez sekundę spójrz na nas od Boga Ojca, któremu pęka serce z rozpaczy!. Ogarnij cały świat zostawionych na pastwę losu; chrześcijan w Indiach, ofiary czystek etnicznych; Tutsi / Hutu, b. Jugosławię, Getto w Warszawie, obozy hitlerowskie i stalinowskie oraz głodnych w Afryce.
Na pewno nie pójdzie na marne moje dzisiejsze uczestnictwo w dwóch Mszach świętych... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 805
5-ta rocznica wyboru papieża Benedykta XVI.
Wciąż budzę się w nocy ok. 3.00 z prośba o modlitwę, ale nie mogę przełamać słabości, bo przeciwnik Boga woli, abym rozmyślał o swojej krzywdzie. Wie, że jak wielką moc ma moje codzienne uczestnictwo w Mszach św. oraz modlitwa w „zawołaniu przez Pana” za tych, których obejmuje intencja dnia.
Ktoś powie, że to wiele, ale ja pragnę należeć do Pana Jezusa całkowicie, a wówczas nie mogę chodzić w myślach swoimi drogami. Na ten moment polski zakonnik z Kościoła Prawosławnego mówi, że był kamerdynerem swojego przełożonego, który budował monastyr, a zarazem przewodził wszystkim duchowo. Kamerdyner to przykład sługi „na każde zawołanie”...
Kapłan prosi o modlitwy za tych, którzy biorą na siebie trud i odpowiedzialność za Kościół Katolicki. Właśnie wystąpiono do rozprawy ze Szczepanem (Dz 6,9-15); „Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał (...) A wszyscy, którzy zasiadali w Sanhedrynie (...) widzieli twarz jego, podobną do oblicza anioła.”
Płyną, wiecznie aktualne słowa Ps 119(118);
„Choć zasiadają możni i przeciw mnie spiskują, Twój sługa rozmyśla...(...)
Wyjawiłem Ci moje drogi, a Tyś mnie wysłuchał (...)
Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa (...)
Błogosławieni, których droga nieskalana...(...) Błogosławieni (...) Błogosławieni...”
Lud, który zaznał cudu rozmnożenia chleba i najadł się do syta szukał Pana Jezusa, a Zbawiciel powiedział do nich; „Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki (...) oraz starajcie się, „abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał."
To jest tak proste, ale nie że ujrzysz tego bez Światła Pana, bez Jego łaski o którą trzeba prosić, bo inaczej sprawy dnia codziennego i życie w ciele pochłoną każdego całkowicie!
Po Eucharystii wszystkie sprawy ziemskie stały się błahe, a serce zalała słodycz. Nie mogłem odejść z tego świętego miejsca; „tak tu dobrze Panie z Tobą”. Śpiewał mi ptaszek, a w tym uniesieniu wzrok przykuła figurka Zbawiciela w koronie cierniowej z fasady naszej świątyni... „Panie Jezu! Niech zawsze będę Twój, do Twoich poruczeń, zawsze Twój."
Wróciłem na nabożeństwo wieczorne na którym otrzymałem bardzo cienkie Ciało Pana Jezusa, które delikatnie załamało się na brzegu. Po wyjściu z kościoła przywitał mnie gołąbek...to jest symbol, ale otrzymałem moc Ducha Świętego. Moje serce zalała miłość miłosierna...do wrogów, a łzy popłynęły do oczu.
Jak odczytałem dzisiejszą intencję? Przypomniał się czas mojego protestu przeciwko strajkom lekarzy...wówczas zarzuciłem kolegom niezgodność tego z powołaniem lekarskim. W kościele na tablicy wzrok zatrzymało zdjęcie JPII ze zdaniem o powołaniu, a dzisiaj wypada rocznica wyboru obecnego papieża.
W niedzielę Miłosierdzia Bożego (11 kwietnia) dziękowałem Panu Jezusowi za moją misję...za to, że mogę Mu służyć. Serce wówczas rozrywała miłość do Zbawiciela, który mnie powołał i dał nowe życie! Jak odpracuję tą niezasłużoną łaskę? Nie ma takiego czynu, który byłby godnym zapłaty...może jest nim oddanie własnego życia za innych?
Skończyłem zapis i przez pewien nie mogłem oderwać oczu od Pana Jezusa z Całunu... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 787
łac. exsistentia ‘istnienie’
Dzisiaj Pan Jezus zaprosił mnie na Święte Spotkanie do kaplicy Miłosierdzia Bożego. Przed nabożeństwem spotkałem kolegę lekarza na forsownym spacerze, którego zapytałem: na cóż przyda się doktorowi to sprawne ciało, zdrowe barki i kolana? Przecież wszystko jest prawdziwe w naszym kościele i jesteśmy po śmierci.
"Zna pan moje pogańskie życie. Szatan chciał mnie zabić, bo wiedział. że będę głosił wiarę...tak jak teraz do pana. Wiedział też, że będę protestował przeciwko obrażaniu Boga, Pana Jezusa, Matki. Zapraszam pana tu, gdzie dają życie prawdziwe, bo większość trafia do kościoła, ale po śmierci...”.
Stałem w słońcu, śpiewały mi ptaszki, a z wielkiego zdjęcia uśmiechał się JPII. Właśnie płynęły słowa Ps 30(29); „Gniew Jego bowiem trwa przez chwilę, a Jego łaska przez całe życie”.
W Apokalipsie św. Jana Apostoła Ap5, 11-14 opis Chwały Baranka; „(...) ujrzałem i usłyszałem głos wielu aniołów (...) miriady miriad (...) mówiących głosem donośnym:
<< Baranek zabity (...) Siedzącemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć i chwała, i moc na wieki wieków>>...Starcy zaś upadli i oddali pokłon”.
Łzy zalały oczy, bo płynie piękny marsz pogrzebowy, a ja znalazłem się na takiej Procesji Chwały, gdzie zgromadzeni z całego świata oddają wieczną cześć Panu Jezusowi. To powinno odbywać się codziennie w innym mieście świata. Nie wiem jak można wyrazić te uczucia, ale zostałem przeniesiony w inną rzeczywistość.
Kapłan na Mszy św. mówił o różnych cierpieniach i pytał o sens życia, a w tym czasie samolot pędził do Nieba. „Patrzy” wielki obraz Trójcy Świętej, a po przyjęciu Ciała Zbawiciela dwie figury; Pana Jezusa na Krzyżu oraz Pana Jezusa Zmartwychwstałego...”śmierć to Życie”.
Po pewnym czasie, gdy przyjąłem Eucharystię pokój i słodycz zalały serce. Zostałem sam w kaplicy, a przede mną znalazł się wizerunek Zbawiciela z Całunu ze słowami błagania Boga Ojca;
„Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci zbolałe, Najświętsze Oblicze Twego Umiłowanego Syna jako nieskończone zadośćuczynienie i okup za nasze winy (...) Spójrz na Boskie Rany, które wołają miłosierdzia dla grzeszników”.
Trumna Lecha Kaczyńskiego płynie na lawecie, kwiaty na jezdni, śpiew, uniesienie, prawie ekstaza tłumu, który krzyczy: „dziękujemy, dziękujemy”...wprost znalazłem się w Jerozolimie podczas chwalebnego wjazdu Pana Jezusa.
Duszę przenikał dreszcz. Pan Jezus z Całunu wprost mówi; „zobacz jak potraficie uczcić swojego rodaka”. Ja wiem o co chodzi i pisałem o tym do proboszcza, bo w Boże Ciało nawet nie wrócono z Panem Jezusem do Jego siedziby, a Monstrancja znalazła się pod pachą!
Filozof prof. Jan Hartman męczy się z problemem sensu życia. Jakże biedni są niewierni, a to wszystko jest bardzo proste.
W TVN uporczywie zagabywano hierarchów; dlaczego zdarzyło się to nieszczęście? Pytanie ma podtekst; gdzie jest Bóg jeżeli dobrym i wierzącym stają się takie nieszczęścia?
Dobrą, ale niepełną odpowiedź udzielił bp Pieronek; dla katolików śmierć jest początkiem nowego życia, a w odczuciu niewiernych to koniec.
Ja dodam do tego, że Pan Bóg dał nam rozum i możliwość badania wszystkiego. Bóg oczekuje od nas zawierzenia, naszych próśb o pomoc i oddania się Jego Opatrzności. Masz coś uczynić? ....poproś najpierw Boga, poczekaj na zezwolenie. Jedziesz na urlop z dziećmi bez wcześniejszej modlitwy...?
Przed wylotem do Katynia powinno odbyć się wiele Mszy Świętych...wszyscy powinni prosić o Bożą Ochronę, wołać do Św. Michała Archanioła. My jednak żyjemy jakby Boga nie było, a w nieszczęściu mamy pretensję!
Jeżeli mam zginąć w wypadku samolotu, a proszę o śmierć dobrą...to Pan sprawi, że otrzymam natchnienie, aby iść do spowiedzi, otrzymać Ostatnie Namaszczenie. Ludzie chwalą śmierć nagłą, a później się dziwią, że tyle kłopotów. Nawet chmura pyłu przeszkadza w pochowaniu tych biednych nieszczęśników. Dlaczego nie prosisz o śmierć dobrą i godną?
Bóg kocha wszystkich piękną miłością, a złych i wrogo do Niego nastawionych szczególną, bo miłosierną i cierpliwie czeka. Ludzie nie widzą sensu naszego istnienia, a przecież mamy królować z Panem Bogiem!
Właśnie płynie pieśń ze słowami z XIV w. „Chrystus Zmartwychwstał, Jest” i my mamy też „zmartwychwstać z Panem Bogiem”, ale powiedz tak naprawdę...kogo to obchodzi?
Żaden z hierarchów nie umiał odpowiedzieć jak pocieszyć żałobników. Cierpienie należy przyjąć (uświęcić w Sakramencie Pojednania) i przekazać na Ręce Matki Bożej Bolesnej, bo Pocieszycielka Strapionych jest zawsze z takimi.
W czasie naszej żałoby w trzęsieniu ziemi zginęły tysiące Chińczyków... APEL
- 17.04.2010(s) ZA ZABITYCH
- 16.04.2010(pt) ZA ZJEDNANYCH Z CHRYSTUSEM
- 15.04.2010(c) ZA NIEWIERNYCH
- 14.04.2010(ś) ZA WALCZĄCYCH Z GOLIATEM
- 13.04.2010(w) ZA WYSŁUCHANYCH PRZEZ PANA
- 12.04.2010(p) ZA PRZYGNĘBIONYCH
- 11.04.2010(n) ZA NIEDOWIARKÓW
- 10.04.2010(s) ZA PORAŻONYCH NIESZCZĘŚCIEM
- 09.04.2010(pt) ZA MĘŻNIE WYZNAJĄCYCH WIARĘ
- 08.04.2010(c) ZA ZDZIWIONYCH CUDEM STWORZENIA