Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.04.2011(pt) ZA ZŁYCH ŁOTRÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 kwiecień 2011
Odsłon: 946

Apokalipsa: „Masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły”...   

      Wyszedłem na dzisiejsze uroczystości Wielkiego Piątku, a przywitały mnie trzy gołąbki siedzące obok siebie. Bardzo lubię ten znak Boga. Na progu pełnego kościoła kobieta powiedziała do kogoś: do przodu, po lewej. To była wyraźna pomoc dla mnie, bo tam trafiłem na miękki klęcznik przed grobem Zbawiciela.

    Nie dano moich rozważań drogi krzyżowej. Szkoda, bo były tam wszystkie słowa Pana Jezusa na Krzyżu, a skończono przed czasem i nie miałem żadnych przeżyć.

     Pan sprawił, że dzisiaj kupiłem trzy pisma obrażające wiarę katolicką i Boga:

„Nie” Jerzego Urbana reprezentującego  s z y d e r c ó w

„Gazetę wyborczą” Adama Michnika symbolizującą pięknie opakowany  f a r y z e i z m

„Fakty i mity” Romana Kotlińskiego przedstawiciela  j u d a s z o s t w a  (zdrada Jezusa).

    Wcześniej czytałem słowa Zbawiciela o Żydach, którzy nienawidzą Prawdy i reprezentują świadome pogaństwo, które jest gorsze od wymyślonej religii. Tacy uważają, że są uczestnikami marszu tryumfalnego, ale to pochód niewolników pod którymi zapadnie się ziemia.

    Teraz są w moim sercu, które pragnie ich zbawiania, bo „zdrowi nie potrzebują lekarza”. Dzisiaj przeżycia duchowe pojawią się szereg razy, a całość będzie związane z odczytaną intencją.

Wstrząs pierwszy.

  Chór śpiewał: „Spojrzyj na krzyż. Spojrzyj na krzyż. Jezus tam czeka cię”, a przez moje ciało przepłynął dreszcz.

Wstrząs drugi.

    Lud całuje krzyż Pana Jezusa, a właściwie samą figurę. To trwa pół godziny. Zły podsuwa „dobrą” radę w pierwszej osobie: „dzisiaj nie podejdę, bo to nieestetyczne, przecież na co dzień opiekuję się krzyżem...każdy powinien całować własny, przyniesiony do kościoła”.

    To typowa zagrywka szatana, aby przeszkodzić w daniu publicznego świadectwa uwielbienia Boga! Nikt nie całował Pana Jezusa w koronę cierniową na głowie. Tak uczyniłem po klęknięciu i przeżegnaniu się, a moje  serce zalał ból.

Wstrząs trzeci.

    Lud mówi „Ojcze nasz”, a ja wołam do Boga, aby zabrał mi wolną wolę i przełamał tych braci ziemskich, bo zabijają nieskończoną ilość dusz. Dziwne, bo tuż przed wyjściem do kościoła trafiłem na stronę ks. Węgrzyniaka, gdzie opisał sąd nad zabójcami dusz (wykroczenie przeciw V przykazaniu): „(...) Można zabić ciało, ale (...) Są tacy, którzy zabijają ducha! (...) Zabójstwo duchowe z premedytacją".

Wstrząs czwarty.

    Kręcę się, ponieważ jest wielka kolejka do Komunii świętej, a w mojej nawie nie podają. Spod ziemi wyrósł kapłan i podał mi Ciało Pana Jezusa, które lekko zgięło się na pół („My”). Moje serce zjednało się z Bogiem i tymi braćmi.

   To sprawiła miłość Boga do grzeszników. „Ojcze! Przyjmij dzisiejszy dzień, dobę postu (tylko trzy gorzkie kawy), ucałowanie Pana Jezusa oraz kwiaty postawione pod krzyżem w ich intencji”.

Wstrząs piąty.

  Siostra zakonna zerwała prześcieradło ze zwłok zamordowanego Jezusa, a wzrok zatrzymały św. Rany Zbawiciela!

Wstrząs szósty.

   Wzrok przykuł krzyż otoczony krzewami cienistymi, które „objęły” jego podstawę. To symbol wrogów Boga, zabójców duchowych.

Wstrząs siódmy.

   Po Komunii św. miałem zamknięte oczy. Po czasie zauważyłem, że klęczę pod Monstrancją, którą postawiono  nade mną.

   Kapłan poinformował, że dzisiejszy dzień można ofiarować za innych w celu uzyskania odpustu zupełnego. Trzeba dodatkowo odmówić obowiązkową modlitwę. Poprosiłem Pana Jezusa, aby dotknął dusze i serca tych braci. Niech ujrzą swoja grzeszność i poczują potrzebę prawdziwej skruchy z pragnieniem poprawy.

    „Oto ja, dobry i najsłodszy Jezu upadam na kolana przed Twoim Obliczem i z największą gorliwością błagam Cię: zanurz ich w Swoich św. Ranach, obmyj ich z niegodziwości. Niech zawyją z bólu spowodowanego zabijaniem dusz. Niech drgną ku Bogu”.   

    W ten sposób wymodliłem odpust zupełny za świadomych pogaństwa. Nie wiem, co Bóg uczyni? Może w chwili śmierci krzykną: „O! Jezu!” i w ten sposób zostaną wyrwani z łap upadłego Archanioła, Belzebuba...nauczyciela zabijania dusz. Zabijasz, zabijasz i na końcu zabijają ciebie...jak u bolszewików.

    Tylko nie mów mi, że to nieprawda. Przecież nie wymyśliłbym tego prowadzenia przez Boga, który jest przy mnie i we mnie!                                                                                                                  APEL

21.04.2011(c) ZA BEZSILNYCH WOBEC BEZPRAWIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 kwiecień 2011
Odsłon: 824

    W śnie spotkałem się z Putinem...to normalny człowiek, ale budzi strach, bo za nim cala armia zbirów. Chodziło o uzyskanie jego akceptacji dla mojej osoby na jakąś funkcję.

    Przed dwoma dniami prorok Izajasz wołał: „[..] Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. [..]”. Iz 50, 4-9a   

    Psalmista wtórował (Ps 69):

        „Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie (...)

         Dla braci moich stałem się obcym (...)

         czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił (...)"...

    W latach 80-tych jako lekarz służyłem w strategicznej jednostce wojskowej. Bardzo lubiłem żołnierzy, bo nie byłem w wojsku (wada serca). Za gotowość płacili parę groszy, ale mogłem zrealizować kartki na mięso.

  Ponad armia dawała poczucie siły i jedności, ale w tym czasie rozbudowane służby specjalne nie miały kogo łapać, bo wokół byli sami swoi (Ruscy i Polacy kochający okupację). W ten sposób stałem się niewinną ofiarą i tak jest do dzisiaj. Pisałem do Sejmowej Komisji ds. służb specjalnych, ale odpisali, że to nie ich sprawa...

    Nie uwierzysz też, co spotkało mnie za obronę krzyża Pana Jezusa w kraju szczycącym się praworządnością, który jest członkiem UE. Kotki mają większe prawa niż katolicy. Da Bóg to wszystko opiszę.   

    Po wstaniu napłynęło pragnienie zjednania z Panem Jezusem (w Eucharystii), bo wg „Faktów i mitów” tacy jak ja „żywią się białym opłatkiem”, ale dzisiaj nie ma Mszy św. porannej. Po wczorajszym poście nie chcę normalnego pokarmu.

    Przez dwa dni nie włączyłem telewizora, ale gorzej było z milczeniem. Pod krzyżem planowałem postawić wielki wazon z pięknymi różami, ale diabeł dał żonie „dobry” pomysł: „trzeba kupić mniejszy, bo w markecie mają tanie róże”. Bestia wiedziała, że dzisiaj róż nie będzie! Czy ja dożyję do jutra?

   Nie lekceważ demonów. Nie może podsunąć wódki, seksu to poróżni małżeństwo w sprawie kwiatów dla Zbawiciela. To bardzo proste, ale przeciętny człowiek tego nie zauważy.

    Podczas nabożeństwa wieczornego stałem na zewnątrz, bo była rocznica 1-Komunii św. Proboszcz mówił do dzieci o ewangelicznym smutku Pana Jezusa, a to temat dla mistyka! Dlatego Pan Jezus dał nam dzisiaj Chleb Życia i kapłanów. My należymy do Boga, a nawet jesteśmy Jego cząstkami...Mistycznym Ciałem. Powinno się wskazać na potrzebę codziennego spożywania chleba, którego odpowiednikiem dla duszy jest Eucharystia.

    Wróciłem na czuwanie. Pięknie przedstawiono Pana Jezusa w ciemnicy. Bardzo pasowała koronka do Ukrytych Cierpień Ciemnicy, ale w naszej parafii nie ma grupy modlitewnej.

    Tak przeleciał niezbyt duchowy dzień z rozczarowaniem, bo Pan Jezus nie otrzymał róż tylko tulipany, a właśnie dzisiaj w nocy stanie bezsilny wobec bezprawia...

                                                                                                                                       APEL

  

20.04.2011(ś) ZA CZUWAJĄCYCH NAD CZYSTOŚCIĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 kwiecień 2011
Odsłon: 1023

    Podczas wyjścia na Mszę św. poranną pochwaliłem sąsiadkę za wymycie szyb wiaty, a przejście zagrodziła mi śmieciara i natknąłem się na brygadę zamiatającą ulicę.

    Po wejściu do kościoła zobaczyłem maszynę czyszczącą, a moją duszę zalała dobra energia. To wynik wielodniowych spowiedzi, rozgrzeszania i oczyszczania dusz. Nie wiadomo dlaczego ktoś ustalił, że u spowiedzi trzeba być co najmniej 1 x w roku, a ludzie biorą dosłownie ten „program minimum”.

     Trwa ból, bo wczoraj po spowiedzi zagapiłem się i stałem podczas konsekracji, bo „to Ja was wybrałem, abyście stali”. Dzisiaj złapałem się na tym, że szatan wpuszcza mi złość.

    Łatwo go odpędzić odmawianiem koronki do miłosierdzia Bożego, co uczyniłem. „Jak dobrze tutaj u Ciebie, Panie! Jak dobrze w Twojej Świątyni”. Płynie przejmujący śpiew: „To Ten, co zstąpił z Nieba, co życie za mnie dał”.

    Dzisiaj sprzedawczyk zdradza Pana Jezusa. Na pewno lepiej byłoby takiemu nie narodzić się i nie trafić do piekła.

    Po Komunii św. pozostałem w kościele i czytałem zadaną pokutę czyli litanię do św. Krwi Pana Jezusa. Zawołania nie mają mocy, bo ułożył je uczony w Piśmie. Brak tam normalnych próśb zwykłego wiernego typu: „Panie obmyj mnie w Swojej Krwi”.

    Wracałem do domu...noga za nogą. Nie miałem nawet siły otworzyć ust, a znajomy zagadał o zdrowie i sprawy doczesne. W tym momencie mogę rozmawiać tylko o Bogu. Wysprzątałem przy krzyżu i wyciąłem odrastające krzewy, które zasłaniają Pana Jezusa.

    Trafiłem do Domu Pana jeszcze raz, bo dzisiaj jest  święto. Przykro mi, że wczoraj wieczorem, a byłem po spowiedzi nie siedziałem w ciszy z Panem Jezusem, bo naprawdę wszyscy Go opuścili. Przenieś się do czasu Śmiertelnej Męki. Przecież większość ginęła podczas samego biczowania.

    Bardzo dużo ludzi. Mają szczęście, bo jest  trzech spowiedników! Zobacz jak mówi Pan: kapłan dziękuje Bogu za to, że Syn otworzył nam Niebo, a  w tym czasie mój wzrok zatrzymuje figura Pana Jezusa, wizerunek Ducha Świętego nad ołtarzem i obraz Adama w Raju.

     Komunia św. zalała duszę pokojem. Wracałem w ciszy i radości, że nie opuściłem tego nabożeństwa. Kapłan prosił wiernych, aby pomyśleli o swoich intencjach. Ja przekazałem to  nabożeństwo na ręce Matki Bożej, aby wstawiła się za zmarłego brata, który się przyśnił.

    Nie znam intencji, ale Pan sprawił, że przed kościołem poprosiłem znajomą, aby przestała męczyć Boga wołaniem o zdrowie, bo z tego powodu boli Go Głowa. Jeżeli chce odczytać intencję to niech patrzy na znaki. Proszę się odwrócić...oto kobieta sprząta, a to oznacza „za sprzątających” z całą masą odmian, bo wielu sprząta z musu, byle jak, w złości lub dla oka, itd.

    Nie wiedziałem, że Pan w ten sposób pomógł w odczycie mojej intencji (miałem kłopot), a przecież cały dzień stykałem się z robieniem porządków, trzepaniem dywanów i poduszek. Nawet w klatce jest pięknie i pachnie, bo żona wypastowała posadzkę.

    Właśnie nadjechała brygada udrażniająca kanalizację. Przypomniało się zdarzenie sprzed lat, gdy kolega lekarz podczas remontu zezwolił robotnikom wyrzucać z piętra gruz wprost pod nasze umyte okna.

    Usunąłem go później za własne pieniądze, bo był moim kierownikiem w przychodni. Zalewał też naszą łazienkę i twierdził, że to nie jego problem, a  miał uszkodzony odpływ z wanny. Dobrze, że wybudował sobie dom i wyniósł się na wieki wieków.                                                                                                                                                                       APEL   

 

19.04.2011(w) ZA SPRAGNIONYCH PRAWDY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 kwiecień 2011
Odsłon: 843

     Przed wyjściem na nabożeństwo poranne w ręku miałem zdjęcie JPII, obrazek Pana Jezusa Miłosiernego, dzieci z Objawień w Fatimie, zakładkę z modlitwą różańcową, a „Misyjne drogi” otworzyły się na wielkim zdjęciu Afrykanki - z dzieciątkiem na plecach - całującej krzyż Pana Jezusa leżący na ziemi.

    W kościele zauważyłem, że przed ołtarzem bocznym leżą zwłoki  bestialsko zamordowanego Pana Jezusa, Boga - Człowieka! Serce mi zadrżało, bo większy szacunek mieliśmy dla ginącego w wypadku drogowym. Jakże w nas brak czci dla ś w i ę t o ś c i. Ile krzyku robiono o prezydenta leżącego w błocie smoleńskim.   

    Ja wiem, że jest przygotowywany Grób Pański, ale to wielka niedelikatność, ponieważ w świątyni trwa bałagan związany z nawałem penitentów, którzy biegają od konfesjonału do konfesjonału. Nie ujrzysz tego bez łaski wiary. Jeszcze nie ma Wielkiego Piątku, a Zbawiciel, przed którym trzeba padać na twarze leży jako rekwizyt teatralny.

    Nie wiedziałem, gdzie mam zaprotestować, bo wszyscy kapłani byli zajęci, a do kościelnego nie pójdę, bo  nie nadaje się nawet do posługiwania w prosektorium. Rozproszenia sprawiły, że czytania przepłynęły obok mnie.

    Po Komunii św. patrzył Pan Jezus, Dobry Pasterz. Nie mogłem wyjść z tego świętego miejsca. W miłości nie potrzebne są żadne słowa Wystarczy siedzenie sam na Sam...jak zakochani.

     Usiadłem na ławce przed kościołem. Słońce, rześkie powietrze, pod stopami trawa pełna rosy, a na drzewach śpiewające ptaki. Dlaczego ludzie nie wierzą w istnienie Nieba? W końcu zesłabłem. Tak jest zawsze, gdy przeważa dusza.

    15.00 Jak nigdy zdecydowanie włączyłem czytany „Dzienniczek” s. Faustyny, gdzie trafiłem na słowa: „O! mój Jezu! Ty wiesz jak się na niejedno naraziłam mówiąc p r a w d ę. O prawdo! Jakżeś nieraz uciemiężona, a prawie zawsze chodzisz w cierniowym wianku! O Prawdo Wiekuista wspieraj mnie, abym miała odwagę powiedzieć p r a w d ę choćby to miało nawet życie przypieczętować”.

    Niespodziewanie zaatakował zły. Pisałem w sprawie nazwiska przy stronie internetowej (złamano ochronę danych osobowych): „Tutaj szczególna przykrość, ponieważ garstka należąca do Boga jest szykanowana na różne sposoby, ponieważ władza boi się p r a w d y ”. Jeszcze odpowiedź na list z „Gazety lekarskiej”, bo dalej trwa bój z Goliatem samorządowym...

    Dzisiaj Pan Jezus  dwóm uczniom powiedział prawdę:

„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi (...)”, a Piotrowi po jego  stwierdzeniu, że za Jezusa odda swoje życie stwierdził, że  „Kogut nie zapieje, a ty trzy razy się Mnie wyprzesz". J 13, 21-33. 36-38

    Wielu oczekiwało na spowiedź, ale kapłan wszedł do konfesjonału, gdzie stałem. W pokucie mam odmówić litanię do św. Krwi Pana Jezusa. Ponownie znalazłem się przed Panem Jezusem z otwartymi ranami.

     Po Mszy św. zgłosiłem moje zastrzeżenia i figurę nakryto. Po wyjściu z kościoła spotkałem „chorego”, który pokazał mi klucz z breloczkiem: „Bóg cię kocha”. To znak dla mnie i dla niego, bo prosiłem go, aby wrócił do wiary.

    Przed snem mam coś przeczytać. Prawie chce się krzyczeć, bo trafiłem na wizję w której Pan Jezus szedł z uczniami drogą do Kany. Za nimi podążał spocony Rzymianin spragniony usłyszeć, jak Jezus przemawia.*

« Ale dlaczego”?

« Nie wiem. Coś mi mówiło: „On powie ci o rzeczach, o których jeszcze nie wiesz."

« Ducha wzmacnia Prawda.»

« To dlatego szedłem za Tobą. Szukałem prawdy w nauce. Znalazłem zepsucie. Nawet w najlepszych doktrynach jest zawsze coś, co nie jest dobre./../»

    Jezus przyglądał mu się i zaczął mówić: „Wielu jest tych, którzy szukają Prawdy przez całe swe życie, a nie udaje się im jej znaleźć. /../ Kto kocha, zawsze znajduje drogę ku Prawdzie. /../ Kochać bliźniego, ażeby umieć kochać Boga. Oto droga do znalezienia Prawdy. /../  Prawda to Bóg. To klucz do zro­zumienia nauki.

    Jest tylko jedna doktryna bezbłędna: Boża. Jakże człowiek może odpowiedzieć na swoje „dlaczego", jeśli nie wierzy w Boga, który mu udziela odpowiedzi? Któż może odsłonić choćby tylko tajemnice stworzenia, jeśli nie Najwyższy Sprawca, który powołał do istnienia całe to stworzenie?

    Jak pojąć żyjący cud, jakim jest człowiek, w którym miesza się doskonałość zwierzęca z doskona­łością nieśmiertelną jaką stanowi dusza, przez którą jesteśmy bogami? /../ Wystarczy dobra wolą żeby odnaleźć Prawdę.     

     Z kiosku odebrałem „Idziemy” z tytułem „Naprawdę zmartwychwstał” oraz art. o Janie Pawle II „Orędownik prawdy”. Opracowując zapisy trafiłem na art. „Droga do prawdy” o zbrodni w Jedwabnem 10 lipca 1941 roku. Dzisiaj pragniemy takiej samej prawdy, ale  o katastrofie w Smoleńsku...

                                                                                                                  APEL       

 *„Poemat Boga-Człowieka” Wpisz: A, 5882-5902

18.04.2011(p) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH ZAMKNIĘTA JEST ŚWIĄTYNIA TWOJA, PANIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 kwiecień 2011
Odsłon: 761

      Podczas przejścia do kościoła odczytałem wczorajszą intencję...to jest miksowanie wszystkich zdarzeń z wyrzuceniem „tytułu” dnia przeżytego pod dyktando Boga.

    Pan zatrzymuje wzrok na różnych informacjach (np. tablica ogłoszeń lub reklama), ale w sposób delikatny. Inni tego nie widzą. Zapytałem żonę o znaki z Nieba, bo płakała podczas czytania ksiązki o Aniołach. Potrafi rozwiązywać bardzo trudne krzyżówki, ale nadal jest w przedszkolu duchowym.

   Nawet nie skojarzyła faktu, że godzinę wcześniej kupiłem jej  figurkę Aniołka z koszyczkiem w rękach oraz z chustką na głowie...podobnego do niej.

   Kapłan woła: „Rozpraw się, Panie, z tymi, którzy mnie krzywdzą, uderz na moich napastników.  Chwyć puklerz i tarczę i powstań mi na pomoc. Panie, potężny mój Wybawicielu". Ps 35, 1-2; 140, 8  

     W moich myślach wczorajsze pisanie do TVN 24. Po co? Przecież Pan zna moje sprawy i minął czas starego Prawa, odwetu i zemsty. Właśnie Izajasz woła od Stworzyciela, że Pan Jezus „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku".  Iz 42, 1-7

    Ew. mówi o „Wprost”, „Fakcie” i „Rzeczpospolitej”, które kiedyś - w zorganizowanej akcji - pytały: „Czy pieniądze dać na Świątynię Opatrzności Bożej czy na emerytury”?  Właśnie kapuś i złodziej Judasz trzymający trzos mówi podobnie, bo olejek do namaszczenia Pana Jezusa jest drogi: "Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim"? 

    Postanowiono zgładzić nawet wskrzeszonego Łazarza, bo „wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa”! J12, 1-11 Skąd my to znamy? Przecież Grupa Trzymająca Władzę nadal chce wymazać Boga z dusz ludzkich i boi się Jego cudów.

    Serce zalewają wrogowi duchowi mojej ojczyzny i kościoła: „NIE” („propaganda”), „Fakty i mity” („zabójcy”) oraz „Gazeta wyborcza” („opozycja”). Szkoda mi tych ludzi służących siłom ciemności. Idzie taki do spowiedzi i Komunii św. a za chwilkę śledzi brata Polaka. Wielka jest zgnilizna tworzących „państwo w państwie” i dzielących naród, a większość służy tym dewiantom w dobrej wierze.

    „Fakty i mity” krzyczą, że ja jestem skamieliną (,..) która żywi się białym opłatkiem i czarną nienawiścią”. Piszą o tolerancji, chwalą tęczowe rodziny z dwoma tatusiami lub mamusiami, a zarazem poniewierają takimi jak ja w tytule „Najemnicy Pana”. Ja wolę być najemnikiem Boga niż służyć panu ziemskiemu czerwonemu z nienawiści.   

    Jakże Pan Jezus zaskakuje każdego dnia. Wychodzę z kościoła, a moje ciało „spoważniało”... jakbym niósł Monstrancję. Tak jest naprawdę, bo Jezus jest w moim sercu i to będzie trwało. Dziwne, bo miałem sen w którym znalazłem się w procesji z Panem Jezusem. Teraz chciałbym znaleźć się w Jerozolimie. Tam stanąć przed Jezusem Umierającym i wołać o miłosierdzie dla ludzkości całej i wszystkich grzeszników.

    Łzy zalały oczy, omijam znajomych, bo każde „dzień dobry” przerywa święty kontakt z Panem naszej wieczności. W takim momencie nic nie może człowieka oderwać od Chrystusa, a śmierć to wybawienie. Z serca wyrwało się: „Panie mój! Słodka Śmierci”! Nie mogłem się ukoić jeszcze przez dwie godziny...to musisz sam przeżyć, bo inaczej nie pojmiesz tego o czym piszę.

    Wróciłem do kościoła wieczorem, ale drzwi świątyni były zamknięte, bo zmieniono godziny nabożeństw. To wyjaśniła intencja, bo Dom Pana jest otwarty dla wszystkich. Może tam wejść Kuba Wojewódzki ("jasność pomroczna"),  Joanna Senyszyn (taca), Jerzy Urban (szyderstwo) i Pan Turnau („dziury w całym”), ale przed nimi zamknięta jest Świątynia Pana (Mistyczne Ciało Jezusa), która nie jest zbudowana z kamieni.

    Płynie moja modlitwa za tych biedaków. W tym czasie kierowca ciężarówki  otwiera burty, „patrzą” bramy, kraty na oknach, informacja o ochronie całodobowej, a nawet  przechodzę obok samochodu z napisem „Patrol”.    

    Dokąd oddychasz wołaj do Boga. Pan Jezus  przybył, aby otworzyć Ci oczy i wypuścić Cię z więzienia pełnego ciemności.  Naprawdę nie chcesz oglądać Pana w krainie żyjących? Naprawdę?...   

                                                                                                                                         APEL

 

 

  1. 17.04.2011(n) ZA NIEGODNYCH SPOTKANIA Z PANEM JEZUSEM
  2. 16.04.2011(s) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEWRÓCIŁO SIĘ W GŁOWIE
  3. 15.04.2011(pt) ZA KOCHAJĄCYCH JEZUSA PONAD ŻYCIE
  4. 14.04.2011(c) ZA WIERNYCH BOGU DO ŚMIERCI
  5. 13.04.2011(ś) ZA OFIARY STALKINGU
  6. 12.04.2011(w) ZA WSTAWIAJĄCYCH SIĘ ZA INNYMI
  7. 11.04.2011(p) ZA FAŁSZYWIE OSKARŻONYCH
  8. 10.04.2011(n) ZA TYCH, KTÓRZY W BOGU POKŁADAJĄ OCALENIE
  9. 09.04.2011(s) ZA TYCH, KTÓRZY ZGRZESZYLI Z MOJEJ WINY
  10. 08.04.2011(pt) ZA SKRUSZONYCH W SERCU

Strona 1066 z 2410

  • 1061
  • 1062
  • 1063
  • 1064
  • 1065
  • 1066
  • 1067
  • 1068
  • 1069
  • 1070

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3548  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?